Z okazji zblizajacych sie narodzin nowej wnuczkiSabinki, rozpoczelam dzierganie skarpeteczek w rozmiarze mniej wiecej 18. Do tego celu swietnie mozna wykorzystac wszelkie resztki po "doroslych" skarpetach, jak tutaj w przypadku zamówionych w rozmiarze 38.
36 oczek na czterech drutach, jest w czym dlubac ,)
Mira zwiedza po raz kolejny podwórkowe kanaly.
Szczególnie udane zdjecie do paszportu ;)
Gackowa i Iksinska polecily mi do pielegnacji klaczacego pieska furminatora, który niezmiernie sie sprawdza- dziekuje, kochane kobiety!
Wolny tydzien mialam skrócony, poniewaz wzielam jeden dyzur po Kiki, która niestety miala kolejny rzut swojej choroby. Ale jakims dziwnym trafem, wiecej w tym 6- dniowym tygodniu odfajkowalam, niz czasami przez 7- 8 dni.
Jeszcze tydzien pracy, i mam 3 tygodnie urlopu, tym razem na poczatku lipca, poniewaz nasze dolnosaksonskie ferie letnie w tym roku rozpoczynaja sie wyjatkowo pózno, bo 31 lipca.
Ciesze sie na pare wyjazdów i wiele dlugich spacerów z mala zólta.
Mala żółta będzie wdzięczna za spacery i znów jej się w głowie dobrze ułoży kto rządzi w rodzinie. I głupoty z głowy wywietrzeją. Strasznie fajne te skarpeteczki. Aż szkoda, że własne stopy takie są wielkie.
OdpowiedzUsuńSkarpetki śliczne:)
OdpowiedzUsuńZ mala zólta osiagnelam juz wiele sukcesów @Gackowa. Juz nie obszczekuje tak agresywnie psów, których nie zna badz nie lubi. Oczywiscie chetnie by tak robila, ale na moja komende ogranicza sie do burczenia. Dzisiaj mi zwiala za kotem, ale na zawolanie szybko wrócila. Caly czas trenujemy spacery bez smyczy, gdzie nie ma zbytniego ruchu drogowego. Bo po 15 lipca, koncu okresu ochronnego dla dzikich zwierzat, chce ja wolno puszczac na polach i w lesie, i to musi dzialac ;)
OdpowiedzUsuńDziekuje Ewo :)
OdpowiedzUsuńSuperackie takie małe skarpeteczki.)))
OdpowiedzUsuńMira na pewno docenia, że do takiego fajnego domu trafiła i kocha Was z całego psiego, wiernego serca.))
jakie słodkie te skarpetusie, a piesio miły no i miło Ciebie zobaczyć,
OdpowiedzUsuńWidzę, że mała żółta zawojowała Cię Spirytko na zabój, fajnie :-) Ładna z niej psiczka. Ze mnie praca i dojazdy wyciskają ostatnie soki ;-) Też marzę o urlopie, bo na nic nie mam czasu.
OdpowiedzUsuńSkarpetki jak zawsze urocze, piękna włóczka na pierwszej fotce.
Jeszcze trochę i odpoczniesz i tylko spacerki z MR oraz miłe spotkania z Psiapsiółkami!
OdpowiedzUsuńMacham serdecznie. Jak się ogarne, to napiszę! Cierpliwie! ;-))))
Jeszcze trochę i odpoczniesz i tylko spacerki z MR oraz miłe spotkania z Psiapsiółkami!
OdpowiedzUsuńMacham serdecznie. Jak się ogarne, to napiszę! Cierpliwie! ;-))))
Kobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńCieszę się, że u Ciebie wszystko wraca do normy. Skarpeteczki urocze. Sama zastanowiłam się, czy nie zrobić takich dla mojej prawnusieńki. Serdeczności.
Piękne te maleńkie skarpetusie. W nóżki będzie ciepło! :) BBM
OdpowiedzUsuń