sobota, 5 lipca 2014

Pasja zbierania, ale nie hobby ;)

Wczoraj dostalam Phonaka do wypróbowania, to jest ten aparat sluchowy w srodku, nie ma otoplastyki, jedynie "parasolke". Przyjemniej nosi sie go w uchu, nieporównanie do dawnego zamkniecia kanalu, a gdy bylo cos nieszczelne, to aparacik gwizdal. 

Wokól Phonaka udrapowalam wszystko, co mialam i aktualnie mam ;) z prawej oba procesory, Opus 2XS, na który nalozylam silikonowy haczyk, stabilizuje to jego pozycje za uchem, gdy czlek ma wiecej aktywnosci zaplanowane, np sport. 

Na górze Rondo, single- unit- procesor, tez czesto nosze dla rozrywki, ma dokladnie ten sam program wgrany, co Opus. Na dole z czerwonym sitkiem mój aparat sluchowy z prawego ucha, dostalam go w roku 2001. Do prawego ucha nalezy takze aparat w lewym górnym rogu, to bylo w roku 2008, gdy zaczelam gwaltownie tracic sluch, i stracilam go w ciagu jednego roku. Ten aparat sluchowy nosilam bardzo krótko. 

Na dole z lewej czesc druga zaopatrzenia z roku 2001, czyli aparat sluchowy do lewego ucha. 


Aktualny Phonak w zblizeniu, ta odwstajaca nylonowa nitke zakreca sie w ucho, ma funkcje stabilizacyjna, a parasolke wklada sie do kanalu. Bardzo lekkie i prawie niezauwazalne jest to cale ustrojstwo, co niekoniecznie jest plusem...


 Prawouszny Opus ze starym, takze prawousznym aparatem sluchowym firmy Hansaton, a pod nimi nalezacy teraz do lewego ucha Phonac.




Kiedys bylo male i dyskretnie noszone w uchu. Aparaciki róznia sie od siebie, poniewaz lewy kiedys faktycznie zgubilam, w niemozliwej wrecz sytuacji, i tutaj juz jest nastepca.


Rondo w zblizeniu. To male cos kosztuje mniej wiecej tyle, co nowy Ford Fiesta.


Otwieracz puszki ;) równoczesnie wlacznik i wylacznik.


Takie male toto jest...


Otoplastyke dopasowana do mojego ucha w kazdym razie zostawiam sobie, nie tylko na pamiatke, moge jej uzywac do Opusa, stabilizuje bardziej niz haczyk Activity.


Nowy, jeszcze nie nabytek, bo na drugi piatek dostane inny aprarat sluchowy do przetestowania.


Aaaa.... te w miedzyczasie wydziergalam, rozmiar mniej wiecej 20, bo Rozalka przeciez rosnac bedzie ;)


Ogarnelam dzisiaj mieszkanie, oprócz Mirkowych blond krótkich wlosków naznajdywalam mase moich ciemnych i przydlugich, i chyba na drugi tydzien ide zrobic porzadek na glowie. Mam w planie fryzure asymetryczna, prawa strona krótka, aby widac bylo zalozony procesor. Nie jest bowiem zawsze optymalnie, nosic go niewidocznym dla innych. Widoczna gluchota ulatwia kontakty z innymi ludzmi, bo co sie widzi, o tym sie mówi, a u mnie póki co, nie widzi sie nic, i czasami ktos sie dziwi, dlaczego nie reauje na cos tam, badz reaguje nieadekwatnie. Mimo tego osprzetowania jestem bowiem usznym inwalida, slysze pomimo okazalej gluchoty, ale jednak nie wszystko i nie zawsze.


Zdjecie selfik po sprzataniu, wiec wygladam na nim prawie tak samo, jak w realu ;) :D 

6 komentarzy:

  1. No to masz tych aparatów całkiem pokaźne zbiory! Taki z parasolką i wąsem leży u mnie po mojej mamie, To faktycznie wygodniejsze od tego odlewu ucha. Ale skoro odlew Ci się przyda do niezgubienia drogiego procesora to trzymaj i używaj. Bo faktycznie, posiać aparat to spora strata. Ty piszesz, że Ci Kasa Chorych to funduje, tu trzeba sobie kupić samemu u Geersa, Kasa nie pali się do takich wydatków.
    Fajnie, że na mnie patrzysz z ekranu :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasa chorych, w moim przypadku zwykla ustawowa- ma swoje wyobrazenie o fundowaniu aparatu sluchowego, doplaca jedynie stala czesc, od roku 2013 jest to 784,94€, przedtem bylo 421,28€, czyli czasami na 1/4 aparatu starczalo... Jako, ze pracuje i potrzebuje takowy aparat takze, aby pracowac, reszte- najczesciej wieksza polowe- doplaca mi ubezpieczenie rentowe, musze tylko przed sfinalizowanie zlozyc podanie. Kompletnie bezplatny jest dla mnie implant slimakowy i przynalezny do niego procesor- ten kasa placi w 100% plus koszty baterii, a te sa znaczne, co dwa i pól dnia potrzebuje dwie. Implant jest bowiem proteza, a nie jak aparat sluchowy- jedynie srodkiem pomocniczym, stad ta róznica w finansowaniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aparaty słuchowe - dla mnie skomplikowane sprawy, ale cieszę się, że istnieją coraz lepsze sposoby do ułatwienia życia ludziom potrzebującym.
    Skarpeteczki fajniste!
    Miło spojrzeć sobie tak prosto w oczy.)))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Kosztuje tyle co Ford, ale jakże potrzebniejsze toto od Forda!

    OdpowiedzUsuń
  5. ale aparatura, dobrze że to ogarniasz, skarpetki cudowne,

    OdpowiedzUsuń
  6. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń