wtorek, 15 lipca 2014

Troche zbaranialam

Jakies paredziesiat metrów na skos przed moim domem znajduje sie duzy parking, a na nim niezbyt duza zatoczka dla turystów kempingowych, z wysepka do zatankowania wody, pradu, a takze pozbycia sie tego czy owego z z lazienek. Czasami mamy wiec widoki jak gdzies w Iowie u Gilberta Grape. Ostatnio przybyl elegancki wóz kempingowy ze szwajcarska rejestracja, w nim rodzice z malym chlopcem. Tego samego wieczoru matka zaczela chodzic od domu do domu, poszukujac syna, który poznal przechodzacego innego chlopca, prawdopodobnie (?!) miejscowego, i powiadomiwszy rodziców, ze idzie sie z tym chlopcem pobawic u niego w domu, zniknal na pare godzin. Nie slyszalam co prawda jeszcze o uprowadzeniu dziecka "na dziecko", ale beztroska matki/ ojca, zadziwila mnie niezmiernie. Jakby nie pytrzec, obca miejscowosc, obcy kraj, ulica dluga, domów i ogrodów sporo. Dzieciak znalazl sie pare plotów dalej, zapomnial o czasie. A miejscowy mieszka w komunie, gdzie nagle jedno dziecko wiecej do kolacji, nie robi wiekszej róznicy.

Urlop mi mija, tempo nieco bolesne, wogóle ostatnio- od paru miesiecy- czas szybko mi leci. Ale pomimo remontu, odpoczelam, Najczesciej wtedy, gdy sciany schly i jedynym zajeciem moglo byc patrzenie w nie. Nie patrzylam, lecz rajzowalam po okolicy. Poznalam nowego ksiedza, wypozyczonego przez tutejsza diecezje z diecezji tarnowskiej, calkiem równy facet, chyba jeszcze nie raz sie spotkamy na kawe i pogawedke.

Pogoda dopisuje, czasami jakas burza przeleci, czasami wczesnym rankiem jeszcze pada nocny deszcz. Mirka w ortalionie za Chiny nie zrobi kupki, jedynie niesmialo sie wysika. Tak wiec nie pozostaje mi nic innego, jak odczekac przerwe w deszczu i po godzinie wyskoczyc z nia jeszcze raz. Wtedy zrobi. W KIK- u nabylam dla niej z przeceny calkiem fajny sweterek z golfem na zime ;) wyglada w nim jak baleronik.

Ostatnio Mira odkryla element wode, mamy w miasteczku calkiem powazna rzeke i do niej doplywajace dwa male potoki, i przy upale, jak dzisiaj 28 stopni, Mirka wskakuje do wody i moczy nózki i cale podwozie.





Konie przestaly byc przerazajce, dopóki jakis nie parsknie, ta odleglosc jest calkiem, calkiem ;)


Na festynie, Mirka jest niezwykle towarzyskim psiakiem i uwielbia, jak cos sie dzieje. Tutaj slucha orkiestry detej.


Kocha dzieci- a dzieci ja. Na festynie co niektóre ja "wypozyczaly" na spacerek. Tutaj z blizniakami, Adrian i Carolin.


A przy okazji blizniaczego tematu, tutaj swiezynki mlodej znajomej, Lukas i Julius :) 


 Ukochany przyjaciel Mirki, sasiedzki Maylo. Wazy 5x wiecej od niej, ale sie dogaduja w zabawie. W zeszlym tygodniu Mirka miala szanse spedzic z nim pól dnia, poniewaz rodzinnie mielismy wychodne, i sasiedzi chetnie ja na te pare godzin zaaoptowali. To Dietmar z zona.





8 komentarzy:

  1. Mira i Muszka z tego samego materiału są zrobione. Moczyć podwozie kochają obie. A ubranek nie lubią. Muszka nawet szelki uważa za odzież i w szelkach się nie ruszy. O paltkach, kubraczkach i kombinezonach trzeba zapomnieć i mieć psa gołego. A Kretka jak lalka Barbie daje się przebierać.
    Czas leci, choć nikt go nie prosi. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szelki, konieczne tutaj takze do jazdy autem, zakupilysmy 2 dni temu, z przymiarka. Mirka cierpliwie dawala sobie przymierzac pare, budzac tym podziw sprzedawczyni. Sama jednak byla bardziej zaciekawiona ulozonymi naprzeciwko poduchami dla psów, raczej za takim zakupem byla ;)

      Usuń
  2. Fajnie, że Mira ma kolegę i że jest taka towarzyska :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wcale się nie dziwię, że Mirka chętnie wchodzi do wody. Ta woda wygląda na wyjątkowo bezpieczną i przyjazną. :) BBM

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ towarzyska ta Twoja Mira! :-))))

    OdpowiedzUsuń
  5. kobietawbarwachjesieni:
    Bardzo lubie już tę Twoja Mire. Pies ładny, dobrze ułożony i towarzyski. Myślę sobie, ze wszystkie psy, koty i inne stworzenia chowane przez ludzi powinny otrzymywać tyle ciepła i dobra, co Twoja sunia. Uściski dla Ciebie, dla całej Twojej Rodziny i dla Miry.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nad ulozeniem jeszcze troche pracujemy, ale tak w sumie, ona jest naprawde milym i porzadnym pieskiem :) ostatnio ja zabieram do znajomych, aby nauczyla sie cierpliwie czekac dlugosc kawy, lezac pod stolem na tarasie. Na festynach nie ma problemu, siada i slucha muzyki, ostatnio prawie 2 godziny orkiestry detej. Niesamowity psiak ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta historia z "zaginionym" małym chłopcem daje dużo do myślenia, na przykład ile jest zaniedbania/niedopilnowania w przez rodziców/opiekunów w przypadku prawdziwych zaginięć dzieci.
    Rzeczka wygląda na bezpieczną, więc piesek może do woli zażywać chłodu i orzeźwienia (w upały człowiek chętnie poszedłby w ślad za pieskiem się ochłodzić;).

    OdpowiedzUsuń