czwartek, 23 października 2014

"Najsampierw"...

... gleboki uklon w strone niezawodnej w radach Gackowej. Jakis czas temu polecila mi zarelko dla pulchnej Mirki, które tez w koncu zakupilam, po tym, jak Mirka dojadla zapasy poprzedniego. No cóz, oszczedna jestem, poprzedne cenowo tez nie bylo z najnizszej pólki. Karm dla psiaków tutaj cakle katalogi i pólki, kazdy producent reklamuje sie czyms szczególnym, przy czym najdrozsza karma nie zawsze oznacza najlepsza karme. Nowicjuszce takiej jak ja, latwo w tym labiryncie oglupiec.

Tak wiec zdalam sie na rekomendacje Gackowej i zaczelam karmic Mirke Boschem, wybierajac na poczatek wersje light, dla piesków majacych sklonnosci do tycia (sic!). Mirka to i jamnik, i mops, i terrier, i nie wiadomo co, i ma urode do zaokraglen, które wygladaja u niej nie tyle tragicznie, co szkodza jej zdrowiu. A ja mam w planie doprowadzic ja do jej spokojnej starosci, bez wiekszych chorób cywilizacyjnych.

Pare tygodni temu odwiedzilysmy weterynarza, bo potrzebowalismy profilaktycznie tabletki na odrobaczenie, obligatoryjne przed szczepieniami. Samo szczepienie odbylo sie dzisiaj, i Mirka od tego czasu stracila dokladnie pól kilo kochanego cialka :)))

Wet zaleca wage docelowa 8 kilo; dobrze, ze Mirka po niemiecku rozumie tyle, ile chce ;) bo chyba by w depresje wpadla, gdyby zrozumiala, co od niej oczekuja ;)

Niestety Mirka jest samowystarczalna, bo i mysze ukatrupi i zje, i orzecha sobie rozlupie, a na wyrzucone gdzies odpady jedzenia ma nos, ze hej! Dziedzictwo z zycia na ulicy. Próbuje tutaj ja dopilnowac.

Ostatni weekend byl sloneczny i cieply, potem zrobilo sie szaro i mokro, po wczorajszym szturmie znowu sie uspokoilo, i nawet Mirka nosa z domu chetnie wychyla. Zdaje mi sie, ze jesien jest jej ulubiona pora roku- nie ma juz upalów, a gdy akurat nie pada, mozna tak swietnie biegac po szeleszczacych lisciach, sikac w nie i kopac, ze tylko fruwaja. A po spacerku powylegiwac sie gdzies w okolicy kaloryfera.


Ojciec wrócil we wtorek z rehabilitacji pozawalowej, przedluzenia oczywiscie odmówil, no cóz. Na nogach stoi pewnie, nic mu nie dolega, doszal na droge pare porad co do nowego, zdrowego trybu zycia, które póki co, bardzo sobie bierze do serca, a wiec cala akcja oplacila sie w tym sensie. 

6 komentarzy:

  1. Na tym Bosch Light powinna ładnie schudnąć, ale dawaj karmy mniej niż zalecają na opakowaniu, za to rano i wieczorem po troszku. Bosch dobry jest, nie farbowany niczym, nie tak strasznie drogi jak niektóre firmowe psie bobki i skuteczny. No i kupy nie śmierdzą tak straszliwie. Jak się daje karmę odchudzającą to nie daje się śmietany, tłustego sera, resztek obiadowych. Psi los. :-)
    Z tą żółtą suczką i Ty i Tata macie dobrze. Potrzebna Wam była. Ile frajdy daje takie małe ciałko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja spanielka to utyta spaniela.Naprawdę nie wiem co ma jeść ,żeby schudnąć,pewnie też mniejsze porcje.Podobno suczki po usunięciu macicy,na skutek ropomacicza mogą utyć,a ona miała operację 3 lata temu.Może to jest to.Mirka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje obie są sterylizowane i jak żrą bez opamiętania to tylą a jak jedzą mniej, to chudną. Odchudziłam grubasa najprostszą metodą. Mniejsza miska, chude żarcie i łapki w ruch.
      Pies tyje od tego co mu dajesz do jedzenia. Sam sobie nie gotuje i miski nie przygotowuje. Jest stworzeniem niewielkim, a karmimy go jakby ważył nie wiadomo ile. A każdy gram tłuszczu to 9 kcal. Waga dokładna do
      przygotowania miski się przydaje.

      Usuń
  3. Cieszę się, że z Twoim Tatą lepiej, a zupełnie mnie rozbroiło zdjęcie śpiącej psiny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Miło się czyta takie teksty jak Twój- o przyjaźni człowieka z psem. BBM

    OdpowiedzUsuń
  5. kobietawbarwachjesieni:
    Takie rozpieszczone zwierzaki są fantastyczne, czy to pieski, czy kotki. Są wdzięczne za to, co dla nich robimy. Ściskam Cie mocno.

    OdpowiedzUsuń