Dumnie donosze, ze zdalam, i to brawurowo- zlamalo mnie jedno jedyne pytanie, a to przez Mirke ;) bo ona wycieranie brzucha i lapek po deszczu uwaza za swietna zabawe, a samo wycieranie lapek ponoc moze wywolac agresje u psa. Tego nie wiedzialam! Poza tym bylo wiele pytan z tematów szczeniecych, które wcale mnie nie dotycza, poniewaz Mirke otrzymalam w jej wieku dwóch i pól lat, do tego kastrowana, wiec szczeniat nie bedzie miala. Z dziedziny prawa bylo tez pare pytan, szczególnie ochrony w czasie wylegu i innych narodzin zwierzat na polu i w lesie, pytania specjalne typu: czy mozna psom obcinac uszy i ogon, troche o zachowaniu psa i jego interpretacji, o zywieniu bylo jedno. Odbylo sie to wszystko w certyfikowanej szkólce dla psów, pani bardzo mila, teraz pracujemy nad praktyka. Zastanawiam sie przeniesiesc Mirke przed egzaminami do tej wlasnie szkoly, konkretnie do filiali u nas dwie wioski dalej.
Popytaj innych, którzy to zdawali, czy warto. Jeżeli bywanie w tej szkółce podniesie prawdopodobieństwo zdania tego egzaminu, to się przenieś, poznasz jeszcze więcej ludzi. Jak nie warto, to się nie przenoś, szkoła będzie bliżej, a masz teraz co robić i czas jest cenny. Bardzo gratuluję zdania teorii ;-)
OdpowiedzUsuńSzkólka ma niepodwazalna zalete- ma hale, do której mozna sie przeniesc w razie ulewnego deszczu czy siarczystej zimy. Poprzednia szkólka jest bardzo w porzadku, ale perspektywa stania w jesiennym deszczu czy w grudniowym sniegu nieco mnie przeraza ;) aktualnie skonczyl nam sie abonament, mialam w planie przedluzyc o pare tygodni, wyskoczyl zawal no i sie skonczylo na planach przedluzenia.
OdpowiedzUsuńkobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że wybierzesz szkółkę najlepszą dla Miry i dla Ciebie. Ściskam Cię mocno.
Bardzo się cieszę ze zdanego egzaminu i sama powinnam pomyśleć o czymś podobnym,bo od miesiąca jesteśmy rodziną adopcyjną dwuletniego Billego po przejściach. Pies nie należy do najtrudniejszych we wspòłżyciu, ma za to dwie trudne cechy: rzuca się na większe od siebie psy i podgryza jak wycieramy mu łapy i brzuch. Może jakaś podpowiedź. Z góry dziekuje. emigrata
OdpowiedzUsuńEmigrato, mimo certyfikatu nie podpowiem ;) tutaj Gackowa ma odpowiedni dyplom! Mirka od jakiegos czasu obszczekuje obce psy, nad tym pracuje ksiazkowo, linkowo w necie i praktycznie. Jeszcze szukam powodu tego jej zachowania, bo na poczatku nie wykazywala. Ano popatrz, przy Billym zdalabym i to jedyne zawalone pytanie ;)
OdpowiedzUsuńAle jesteś;-)
OdpowiedzUsuńNo nic, będę się dokształcać internetowo, zobaczę czy schronisko skąd go zabraliśmy może nam pomóc.
Bo Gackowej głowy zawracać nie mam odwagi :-)
Wiele dobrego i spokojnego powrotu do pracy, jeśli dobrze zrozumiałam to już teraz. emigrata
Zazdroszczę Ci tej szkółki, bo Haczykowi też by się kilka lekcji przydało a na prywatne korepetycje niestety mnie nie stać. ;( BBM
OdpowiedzUsuńGratulacje :-))) A co bedzie jak ktos nie zda tego prawa jazdy na pieska? Czy zabieraja wtedy psiaka, czy mozna dostac poprawke z egzaminu? :-))))
OdpowiedzUsuńkristofka
Podchodzic do egzaminu mozna nieskonczona ilosc razy ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnych wątpliwości, wprost przeciwnie, bo wiadomo było, że zdasz! :-)))
OdpowiedzUsuńGratulacje! Uważam, ze to świetna sprawa i nie tylko na psy coś takiego by się przydało.
OdpowiedzUsuńGratuluję Spirytko! U nas właśnie wycieranie łapek, to niezła gimnastyka, bo Felka tak się wierci i wyrywa, że trwa to dłuuugo ;-)
OdpowiedzUsuńIlenko... na psy wprowadzaja, a czlowiecze dzieci, to nadal kazdy moze plodzic, rodzic i miec, i nawet tzw. pies z kulawa noga itd... :(
OdpowiedzUsuń