Pracujac, rzadko trafiam na jakies przyjecia swiateczno- adwentowe. Nie moglam byc na tym pracowym, bo pracowalam, w klubie gluchych tez odmówilam, bo pracowalam, w grupie sportowej tez nie poszlam, bo tez w ten woieczór pracowalam.... i tak w kólko macieju.
Ale wczoraj sie udalo, mialysmy dziewiarskie swiateczne sniadanie :)
Nawet Sophia przybyla z Holandii. Ten tydzien mam wolny, wiec z pewnoscia sie jeszcze pare razy spotkamy.
Zaczyna mnie dopadac jesienna chandra, bo zimy to my jeszcze nie mamy. Czesto- gesto po prostu zimno i mokro. Fajne byloby, gdyby w koncu zaczal skwierczec mróz i troche sniegu spadlo.
Same Swieta pracuje, od 23 do wlacznie 29 grudnia, normalka. Mam nadzieje, e bedzie w miare spokojnie, ale nadzieja umiera ostatnia. Odkad jestesmy oddzialem mieszanym z kazdym prawie kierunkiem, co noc dochodza nowi pacjenci, którzy oczywiscie oznaczaja duzo pracy, i najczesciej jest tak, ze po prostu domy starców na swieta sie oprózniaja do szpitala.
Kiki i Andy pieka miliony ciasteczek, ja do pieczenia drobnostek jakos pedu nie odczuwam, wole dac zarobic cukiernikowi. Przesiaduje w cieplym, troche czytam, troche robie na drutach, a o moje jednostki sportowe troszczy sie Mirka , z która regularnie i na pare godzin dziennie wychodze. I w sumie, jest dobrze, jak jest.
Nad recepta od laryngologa na te czujniki pracujemy, jestem jego pierwsza i jedyna pacjentka z implantem, czyli glucha, która slyszy, i lekarz nie za bardzo wie, jak taka recepta ma wygladac. ja zreszta tez nie. Pokierowalam go do mojej kasy chorych, do pracownika zajmujacego sie moim podaniem. .
Ale wczoraj sie udalo, mialysmy dziewiarskie swiateczne sniadanie :)
Nawet Sophia przybyla z Holandii. Ten tydzien mam wolny, wiec z pewnoscia sie jeszcze pare razy spotkamy.
Zaczyna mnie dopadac jesienna chandra, bo zimy to my jeszcze nie mamy. Czesto- gesto po prostu zimno i mokro. Fajne byloby, gdyby w koncu zaczal skwierczec mróz i troche sniegu spadlo.
Same Swieta pracuje, od 23 do wlacznie 29 grudnia, normalka. Mam nadzieje, e bedzie w miare spokojnie, ale nadzieja umiera ostatnia. Odkad jestesmy oddzialem mieszanym z kazdym prawie kierunkiem, co noc dochodza nowi pacjenci, którzy oczywiscie oznaczaja duzo pracy, i najczesciej jest tak, ze po prostu domy starców na swieta sie oprózniaja do szpitala.
Kiki i Andy pieka miliony ciasteczek, ja do pieczenia drobnostek jakos pedu nie odczuwam, wole dac zarobic cukiernikowi. Przesiaduje w cieplym, troche czytam, troche robie na drutach, a o moje jednostki sportowe troszczy sie Mirka , z która regularnie i na pare godzin dziennie wychodze. I w sumie, jest dobrze, jak jest.
Nad recepta od laryngologa na te czujniki pracujemy, jestem jego pierwsza i jedyna pacjentka z implantem, czyli glucha, która slyszy, i lekarz nie za bardzo wie, jak taka recepta ma wygladac. ja zreszta tez nie. Pokierowalam go do mojej kasy chorych, do pracownika zajmujacego sie moim podaniem. .
Będę palce trzymać za spokojne dyżury, też w wolnych od aniołowania chwilach dziergam skarpetki. Muszka przesyła Mirce serdeczne pozdrowienia. I też nic nie piekę, tyle co nam wolno.
OdpowiedzUsuńzaczynam planowac przygotowania, ale pewnie zaczne pieczenie dopiero 23-go, wesolych swiat :)
OdpowiedzUsuńej,z ta pracą to Cię wrobili,rozumiem że w służbie zdrowia jest inaczej ale jakieś 2 dni świateczne mogli by Ci dać,niech każdy ma coś wolnego,oby te dyzury były spokojne.WESOŁYCH śWIAT I ZDROWEGO SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.
OdpowiedzUsuńNie, to nie wrobienie, pracuje albo BN, albo Sylwestra, Wielkanoc albo Zielone Swiatki, 1 Maja albo Wniebowstapienie. W ten sposób ma sie wolne, kiedy i inni swietuja. Dziekuje za zyczenia i nawzajem :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, producenci czujników mają lepsze dojścia do parlamentów niż wyborcy. Czujniki obowiązują, albo będą, w najbliższych miesiącach, w całych Niemczech. Niedługo nasze domy zamienią się w łodzie podwodne albo stacje kosmiczne licząc ilość czujników, kabli i innych kontrolerów.
OdpowiedzUsuńdanekstraszyński
Danku, jednakze z cala swiadomoscia dalam sobie zainstalowac w glowie czipa ;)
OdpowiedzUsuń