piątek, 27 lutego 2015

Kleczac....

... przed Mirka....










To byla jeszcze jubileuszowa kosc :D ciekawe minki ta moja Mircia prezentuje, najbardziej podoba mi sie zdjecie z jednym zebem :P

Moja ciotka i kuzynka w polowie stycznia wziely sobie jorka, wtedy 10- tygodniowego. Tak im Mirka zadala bobu, jak bylam w sierpniu z nia u nich, a one za jakis miesiac u nas. Tylko, ze Mirka to nie szczeniaczek, ale 3- 4- letnia dama, z ulicy, ale dama. Pozabijala mi na poczatku wszystkie maskotki i miski, do których miala dojscie, ale to juz bylo wszystko, nie bylo mowy o podgryzaniu butów, mebli czy czegos tam. Ciotczyny szczeniaczek- dziewczynka jork okazuje sie byc bardzo inna... rozrabia, drapie, gryzie, dokazuje i pokazuje, co potrafi. Ostatnio zalatwila im kabel telefoniczny i przekopala palmy w pokoju. Obie wlascicielki sa nieco rozdygotane i próbuja cierpliwie przeczekac, kiedy Trixi urosnie i zmadrzeje. A obie nie sa psimi nowicjuszkami. Kiedy jeszcze mieszkaly osobno, kazda miala swojego psa, ciotka malego jorka, kuzynka leonberger i jakis czas znaleziona bokserke. Ostatni pies- leonberger- odszedl jakies 5 lat temu, wtedy juz mieszkaly razem i leon byl zaadoptowany kompletnie przez ciotke. Do dzisiaj spiewa peany na jego czesc, jai byl piekny, madry i wogóle (bo i byl), a teraz cos mi sie zdaje, ze na (drugim jej) jorku zeby sobie wygryzie.
Czasami pyta sie mnie, jak tam Mirka, no Mirka zawsze spoko, lubi pochodzic, ale i polezec, i w ogóle grzeczna jest.

Konczy mi sie wolny tydzien, buuu... ale po nastepnym tygodniu pracujacym mam 3 tygodnie urlopu, do pracy ide dopiero w Wielki Poniedzialek, i oczywiscie Wielkanoc, z ta innowacja, ze w poniedzialek wielkanocny mam juz wolne. Cieszy mnie to.

W tym wolnym tygodniu kuruje cos w rodzaju lokcia tenisisty, nabylam w ALDI bandaz i nawet cos tam pomaga, stabilizuje i utrzymuje cieplo, a cieplo w to ramie to ja lubie, zimna na bolacy staw nie znosze. Do tego analgetyki. Mam troche problemy, podniesc to ramie do góry, czyli czesanie sie prawa reka czy zapinanie pasów w aucie jako pasazer sa niemozliwe, ale chyba jeszcze dlugo na to ramie nie zejde, bo w bezbolesnych momentach calkiem raznie macham szydelkiem ;)


Mam taki wiklinowy puf, postanowilam go ubrac. I wychodzi czapa do samych nózek. Tutaj zabraklo welny, ale mialam szczescie dokupic podobnej, tej samej prawie grubosci, takiej na czapki beanie. Zestaw 3- kolorowy: kosc sloniowa, bez i zielen, wiec dól czapy bedzie w paski. Moze nie piekne, ale rzadkie, a i cieszy i smieszy mnie ten projekt, czyli robie dalej. Efekt koncowy oczywiscie nie zataje ;) 

10 komentarzy:

  1. Puf będzie wspaniały, kolorki też fajnie dopasowałaś.Dziękuję za komentarz, chcesz robić sukienkę do Komunii? to ja mogę Ci podesłać te strony,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie, myslalam, ze ty raczej :D moje zdolnosci szydelkowe wystarczaja na czapki :(

      Usuń
  2. Widzę, że jest pięknie dopasowane. Jakiś suwak?... Jak Ty to będziesz zdejmowała do prania? Ale pomysł świetny! Wykonanie też fachowe. BBM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babciu, ubiera się i ściąga jak czapka, zamek błyskawiczny czy inne zapięcie jest zbędne.

      Usuń
  3. Zdjęcie z zębem jest fajne, ale zmarszczony nos to dopiero jest to.
    A ten puf nie jest ładniejszy bez pokrowca? Poducha by mu nie wystarczyła? Wygodniej by było siadać na pufie, bo na wiklinie to nie bardzo. Zazdroszczę umiejętności robienia szydełkiem kółka na płasko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kólko robi sie jak czapke myboshi, dopóki regularnie sie przybiera oczka, pozostaje plaskie. Troche trwalo, zanim wynalazlam te metode ;)
    Okragla plaska poduszke pod ten pokrowiec juz zaplanowalam, bedzie miekko siedziec. Niestety prijekt sieprzesunie, bo padlo mi kompletnie prawe ramie, mam nadzieje, ze to tylko nadwyrezenie (pracowe) a nie jakies zerwane sciegna w barku, co niestety jakby na to wskazuje.... pisze lewa reka, prawa mi wisi i nie da sie ani do góry, ani w bok podniesc.

    OdpowiedzUsuń
  5. kobietawbarwachjesieni:
    Przede wszystkim życzę Ci, żeby bolące ramię uspokoiło się. Wiem, że to nie będzie łatwe. Moja córka właśnie z takim ramieniem jeździ na rehabilitację. Poprawa idzie wolniutkimi kroczkami. Mira, jak zwykle wspaniała, a pufa w czapie wygląda rewelacyjnie.Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  6. zdrowia zycze; robotka bardzo ladna :) artdeco

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdybym miała przed sobą taką smakowitą kość to też bym robiła takie pocieszne miny;).
    Gdy nie będziesz dźwigać chorych, to ramie się "samo" naprawi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Veanko ;)
      To jeszcze niecale 15 lat pracy zawodowej przede mna, i raczej lzej nie bedzie :(
      No chyba ze i na drugie ucho kompletnie ogluchne, to moze da sie wczesniej pójsc na emeryture.

      Usuń