Jak po poludniu wyjezdzalam do Christy, dach byl prawie pokryty. Ingo zalozyl tez pape na dach, zdazyl jeszcze przed wieczornym deszczem. Na jutro pozostala podloga i zalozenie okna i drzwi.
A ja z Mircia bawilysmy u Christy, mojej dlugoletniej kolezanki z pracy; pracowalysmy na sasiednich oddzialach, w nocy zawsze razem. Mirka jest kompletnoie bezproblemowym gosciem, spokojna, chociaz niezwykle ciekawa, zajrzy za kazda kanape i pod kazda szafke ;) ale poza tym, trzyma sie regulaminu, gdzie sie polozyc, a gdzie pójsc sie lyczek wody napic. A podczas spaceru poznala nowego kumpla, który nazywa sie przypadkiem tak samo, jak jej przyjaciel od serca i przez ulice: Maylo.
Mircia pomaga w budowie jak umie. Fajna chałupka, będzie jeszcze malowana jakimś drewnochronem?
OdpowiedzUsuńTak, czekamy na lepsza pogode.
Usuńkobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńDomek bardzo mi się podoba. W lecie będziesz miała gdzie posiedzieć.Ściskam mocno.
Ślubny dokładnie podobną chałupkę zbudował na naszej działce, bo w koncu gdzieś wszystko trzymać trzeba w zimie, czyli meble ogrodowe, narzędzie, przydasie i milion innych rzeczy! :-))))
OdpowiedzUsuńŚlubny dokładnie podobną chałupkę zbudował na naszej działce, bo w koncu gdzieś wszystko trzymać trzeba w zimie, czyli meble ogrodowe, narzędzie, przydasie i milion innych rzeczy! :-))))
OdpowiedzUsuńDomek zapowiada się extra! BBM
OdpowiedzUsuń