sobota, 14 marca 2015

Pies lepszy od gazety i innej gimnastyki

Nie od dzisiaj to wiem, z chodzac z psem, zawsze sie kogos spotka i cos sie dowie, A jak nikogo sie nie spotka, to zawsze cos sie zobaczy ;) a co do cwiczen, o tym zaraz.

Fajnie miec psa, szczególnie, jak zima sie pozegnala i zaczyna sie ta fajniejsza czesc roku. Jest jeszcze bardzo marcowo, czyli chlodno i mokrawo, i wtedy Mircia preferuje przebywanie w domu. Po niedzieli mam byc znowu cieplej, jaskólki cos tam o prawie dwudziestu stopniach w sloncu cwierkaja...  :)

W czwartek bylam na kontroli u ortopedy, jest zachwycony moimi osiagnieciami z chorym barkiem. Dostalam skierowanie na fizjoterapie, która moglam rozpoczac juz w piatek (trzynastego!). Terapeutka tez nie mogla sie nadziwic, jak swietnie mam opanowane "wahadelko", pytala, czym cwiczylam. Ano smycza flexi Mirki, na spacerach. Juz ponad tydzien temu co i raz próbowalam ja prowadzac prawa reka, i ona automatycznie mi sie wahadlowala, do przodu i na bok. Niestety Mirka nie biega do tylu, tak ze skret do tylu mam jeszcze nieopanowany, jednakze potrafie juz przelozyc sobie smycz za plecami z reki do reki. Trwalo to troche, ale sie udaje, i trzeba rzecz nazwac po imieniu, Mirka ma w tym wielkie zaslugi.  Oczywiscie umiem juz podnosic ramie do góry, czesac sie, wyjmowac filizanki z szafki, to juz prawie tydzien, jak przestalo mi to sprawiac wieksze problemy. Tak wiec na fizjoterapii bedziemy sie koncentrowac na ruchu do tylu, takze, abym umiala jak dawniej, zapiac sobie ten wspominany stanik na plecach.

Zaczelam smielej dziergac, wydziergalam skarpety. Welna byla z przeceny, wysoko jakosciowa regia, jeszze z czasów pilki noznej; wtedy sprzedawali welne w kolorach flag róznych krajów, mi dostala sie pomaranczowo- biala, i nawet nie wiem, jakiego kraju sa te barwy? Skarpety wyszly zadawalajace i beda jak ulal na lato do moich butów na wedrówki- takze po górach. Kolor pasuje do moich przybran letnich w kolorze khaki.



Aaa... znalazlam jeszcze skarpety "przedchorobowe" dla syna. 

Siedzisko przedstawia calkiem niezle tlo, nieprawdaz? ;) 


Prace ogrodowe to pozegnanie starej blaszanej szopy na narzedzia, wkrótce przyjdzie nowa, z drzewa. 


Ostatnio przeczytalam tez bardzoi ciekawa, nieco juz starsza ksiazke pod Snow Wolf, autorstwa Glenn Meade, czyli jak naprawde umarl Stalin i jak niedopuszczono do wybuchu trzeciej wojny swiatowej. Thriller polityczny, ponad 800 stron, i zadna nie byla nudna. A kto wie, byc moze i tak bylo? Polecam.





5 komentarzy:

  1. Kochana, Ty lepiej uważaj, aby Ci Twojego psa nie podebrano, skoro to taki dobry trener fizjoterapeuta! ;-)))) Próbowałam u Ciebie znaleźć wpis chyba sprzed dwóch lat na temat dokładnego zrobienia szalika ogon smoka i nie znalazłam. Mogę się szeroko usmiechnąć o instrukcję na maila???? Plisssss! :-)))) Może uda Ci się znaleźć odrobinke czasu, zanim wiosna i wszystkie cudowności z nia zwiazane pochłoną Cię na maksa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fusilko, mam akurat znaleziony- wczoraj uprzatalam papierzyska i w tych szpitalnych byl ;) robilam bowiem ostatni po operacji implantu. Przetlumacze ci i wysle.

      Usuń
  2. Trochę żałuję, że nie mam psa. Planuje, że jak będę na emeryturze, to wtedy wpuszczę pod swój dach czworonoga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilenko, pies to obowiazek, ale i wiele przezyc, i masa powodów do radosci. Dzisiaj sie usmialam. Mirka po poludniu zwymiotowala mi lekko, postanowilam wiczorem na wszelki wypadek nic jej nie dawac do zarcia, tylko wode. Oczywiscie nie chciala rozumiec i wydziwiala, ze uszy puchly. Ale nic, ja twarda. Postanowilam przyniesc sobie z pokoju na podwórku maszyne do szycia, bo mialam male reperatury do wykonania. Mirka za mna, myk za garaze, wyszla ze swinskim uchem ostatnio tam schowanym, spojrzala na mnie wymownie i zaczela zuc. I badz tu madry i pisz wiersze :D

      Usuń
  3. kobietawbarwachjesieni:
    Zainteresowałaś mnie książką. Jesli jest ona przetłumaczona na jezyk polski, to postaram się o nią. Robótki piekne. Ściskam.

    OdpowiedzUsuń