środa, 25 marca 2015

Wiosna i temat o scinaniu drzew(a)

Przyznam sie, ze jestem za. Byc moze dlatego, ze zieleni wokól mam pod dostatkiem, a jesienia chmare opadnietych lisci.

W zeszlym tygodniu sasiad zaczal cos tam pitolic przy swoim debie. Temat debu w sasiedztwie mamy od lat, bo dab co rok, to coraz wiekszy. Liscie debu niestety nie gnija, a ze sasiad ma manie urzadzania ekologicznych kryjówek dla jezy na zime, czyli niezbierania lisci owego debu i nnych ze swoich drzew- moge zawolac: jeze wszystkich krajów, laczcie sie i przybywajcie pod mój adres, poniewaz liscie wysuszone i deskowate fruwaja caly rok po posesjach, u mnie najchetniej zatrzymujac sie pod drzwiami od piwnicy, w zadaszeniu przy wyjsciu na podwórko, a takze w pergoli. I oczywiscie w rynnach na dachu.

Jak zobaczylam wiec sasiada Dietera na drabinie z pila w reku i cheltajacego pierwsza galaz, to sie realnie ucieszylam. Na pierwszy moment. W drugim momencie zdalam sobie sprawe, ze on tego deba w zyciu sam nie da rady sciac. Jak jeszcze zyl Erich- oficjalny wróg deba z powodów takich samych jak ja, zaproponowal Dieterowi, ze pomoze mu tego deba sciac, a nawet dolozy sie i on, i jeszcze inni sasiedzi (w tym i ja) do oplacenia kogos, kto drzewo fachowo zetnie. Ale wtedy Dieter byl nastawiony na nie, bo dab cos tam gdzies tam. Widocznie mu sie teraz odmienilo, aleniestety sily tez sie zmniejszyly. Po dwóch galeziach, wlasciwie juz konarach, Dieter zlazl z drabiny i od tej pory go nie widziano. Pojechal do miasta, gdzie ma kawalerke.

Ogród, w którego centrum stoi dab, ma jakies 200 metrów kwadratowych, a oprócz debu rosnie, a raczej zipa jeszcze stara czeresnia i jablonka, oparte o altanke, bo juz spróchniale, gruszka, sliwa, pare mlodych lip w donicach, stare, skrócone swierki i niezliczona ilosc jakichs iglaków i nnych wiecznie zielonych. I przedwojenny dziki bez.

Mój obecny widok z okna pokoju kompowego jest taki:


 To jest dab jeszcze lysy. Gdy bardziej wyjrze z okna, wyglada to wszystko tak:



Ten domek stal kiedys na kurzej lapce, czyli pniu jakiejs faktycznie obcietej przez Dietera sliwki, az pien spróchnial i w lutym ubieglego roku, podczas ostatnich zimowych szturmów, wykopyrknal sie na dzialke Ericha.


Dab dominuje wszystko, i wyciaga wszelkie soki z mojego ogrodu. Przez deba stracilam juz mloda czeresnie i jodelke koreanska, aktualnie w agonii mam sliwke. Tak na marginesie, na pierwszym planie ta czesc dzialki, która mam w planie sprzedac pod budowe. To jest ostatnie- i pierwsze po wielu latach- zdjecie z wolnym widokiem na dom, bo stargo domku na narzedzia juz nie ma, a nowy juz lezy "w proszku" na podwórku.

A reszta wiosny wyglada tak:



Mirka korzysta z ostatnich dni wolnosci, bo od pierwszego kwietnia  zaczyna sie obowiazek smyczowy.



Z Birko...


Z Lilly...



Lilly, Emma i Mira


Maylo zrobil prawko i teraz struga wazniaka ;)


Wieczorem, pod las




Zwierz zdecydowanie podomowy ;) u moich rodziców na dole tez ma swój kacik z betami. 




Zdjecia paszportowe ;)




Mirka ma nowego kumpla, jest to pomieszany terier westie w kolorze szaroburym, mirkowej postury, a wiec idealny towarzysz zabaw. Przyjechal z panstwem ze Szwarcwaldu, niedawno kupili domek u nas na osiedlu. Piesek nazywa sie Mico i jest nadaktywny, a wiec animuje Mirke do ruszania tylka i róznych gonitw i skoków. Wczoraj szaleli w lesie w blocie i w rzece, Mirka spalila chyba z tysiac kalorii ;) trzeba mi sie blizej skompanic z tymi ludzmi, sa ode mnie troche starsi, ale to mniej wazne; mam nadzieje, ze wciagne sie do ich szwabskiego dialektu- moje uposledzone uszy kochaja czysta, wyrazna mowe ;) W sasiedztwie odszedla jeszcze przed Bozym Narodzeniem jagdterierka Layla, sasiedzi wzieli teraz na wiosne szczeniaczka, mieszaniec border Collie, labrador i shepherd, ma ta mala Lotte dopiero 10 tygodni i jest jeszcze bardzo niesmiala i troche bojazliwa, wiec trzeba bedzie troche poczekac na rozwiniecie blizszych relacji towarzyskich. 

2 komentarze:

  1. W tak porządnym otoczeniu ta zarośnięta działeczka z dębem jak z bajki braci Grimm wygląda. Jeże, przybywajcie!
    Mirka piękna i dalej ruda :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne tereny. Ależ przestrzeń! BBM

    OdpowiedzUsuń