poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Piekny byl ostatni tydzien

bo i wolny od pracy, a i pogoda dopisala. Pochodzilysmy z Mirka po lakach, lasach, pagórkach. Tak sobie mysle, ze warto by mi bylo zamontowac sobie do smartfona Runastika i pochwalic sie na FB, gdzie wszedzie lazimy ;) o ile nie zapomne brac ze soba telefonu. Jakos nie lubie chodzic gdziekolwiek zaladowana, do ladunku nalezy juz tez telefon. Moje wyposazenie na psi spacer to 2 woreczki w razie czego na ulicy, pare cukierków psich, i chusteczka higieniczna dla mnie.

Wczoraj mielismy pare wsi dalej Swieto Kwitnacej Czeresni, odbywa sie ono corocznie, ale nie zawsze mam ten weekend wolny. W tym roku sie udalo i pojechalismy. Festyn odbywa sie w trzech wioskach nad Wezera, przy czym mnie interesuje najbardziej jedna, bo maja najwiekszy i najwygodniejszy plac w srodku wsi, i bezproblemowo mozna zaparkowac gdzies w poblizu auto. Dwie inne wioski niestety tego komfortu nie oferuja, i bylam w nich jeden jedyny raz, to juz z dziesiec lat temu, bo jeszcze z Jörgiem. W obu parkowalismy na poboczu przy rowie melioracyjnym jakis kilometr od wsi. Szkoda, bo te inne wioseczki tez ciekawosci oferuja, stara szkola, jarmarkt, stragany, przez jedna przejezdza woda statek. A takze przylatuje ekstra z Japonii Wisniowa Królewna, której towarzyszy tutejszy japonski ambasador. Sam festyn mial szczescie, bo deszcz padal jedynie wczesnym rankiem i juz wieczorem, do tego, co najwazniejsze, akurat kwitna czeresnie. Tak wiec narodu przy budach i straganach i przy roznach rozmaitych bylo co niemiara, bylo tez pare psów, z których Mirka oczywiscie najglosniejsza szczekaczke miala ;)

Wczoraj rano poszlam nawet do kosciola, a to z tego powodu, ze ostatni raz gral na organach hagen, kumpel mojego syna i czesty u nas gosc. Hagen skonczyl studiowac prawo i wyjezdza do Frankfurtu nad Menem, gdzie bedzie uczyl sie praktycznie. Niestety sam kosciól a raczej jego akustyka sa dla mnie fatalnym przezyciem, bo pomimo koncentracji i jak zwykle, wypróbowania wszystkich kanalów mojego procesora wiele nie rozumiem. Slysze, ale nie rozumiem slyszanego, czy inaczej opisujac, ze zdania wylapuje ze 2/3 slów, które nie zawsze potrafie poskladac w logiczna calosc. Bij zabij, ale ze wyczytano 10ta rocznice smierci meza sasiadki, naprawde nie uslyszalam. Dziwilam sie tylko, ze siedzieli wszyscy lawke przede mna i w komplecie, nawet Ruda, nowa przyjacólka sasiada, byla z nimi. Z kosciolem, znaczy z rada parafialna, z rada koscielna i samym dziekanatem w Hildesheimie od ponad roku dyskutuje na temat, aby zalozono indukcje, poniewaz nie ja sama mam problem sluchowy, grom ludzi nosi aparaty sluchowe (spoleczenstwo sie starzeje), i wiele ludzi ma problem ze zrozumieniem tego, co ktos mówi w mikrofon na ambonie czy przy oltarzu. Obecnie stosowane mikrofony i glosniki maja juz prawie 40 lat i dokladnie w takim stanie technicznym sa, przy czym mikrofon lubi sie odlaczac, przed tym swistajac mi w aparatach. W tygodniu przed Wielkanoca byl juz pracownik z firmy naglasniajacej, wymierzyl kosciól pod indukcje, przyslal propozycje- w sumie niedroga sprawa, i kosciól powinien sie wstydzic, gdy stwierdzi, ze za drogo niby. Bo kosciól zawsze biedny niby ;) oho, tutaj dyskutowalam z odpowiedzialnym w diecezji, akurat bylo to w czasie, gdy wyciszala sie sprawa limburskiego biskupa ;) Zobaczymy, co z tego wszystkiego wyjdzie, na poczatku maja rada koscielna ma zebranie tez na ten temat, wysylaja potem kosztorys do diecezji i czekamy. Ja wiem jedno i caly czas to wskazuje- od prawie 30 lat place niemaly podatek koscielny i nawet za niego powinni to zainstalowac, podejrzewam, ze starczyloby. A czego kanonik nie odwazy sie mi powiedziec, bo z tego bylaby haja na diecezje, ze jestem faktorem powodujacym koszty. Kosciól jest miejscem publicznym, jak urzad, kino, sala koncertowa, szkola, a te w ramach inkluzji i integracji coraz bardziej sa i powinny byc wyposazane w indukcje dla inwalidów usznych, i nie jest to nic innego, jak rampa dla osób jezdzacych na wózkach inwalidzkich.


3 komentarze:

  1. Przypuszczam, że w Polsce nikomu do głowy by nie przyszło oczekiwać takich udogodnień. BBM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takoze i Polska jest w Uni Europejskiej ;)
      Moje oczekiwania to jedno, a ich spelnienie to innosc. Jak kosciól chce haji ze mna, moze chetnie ja miec ;)

      Usuń
  2. Lucy, jak tak sobie Ciebie poczytam, to mi jest bardzo przykro, ze nasze społeczeństwo jest takie bierne i wycofane i nie dobija się o swoje.
    Fakt, ze to dobijanie jest na 95% bezcelowe, ale może gdyby ludzie u nas mieli większe roszczenia to może kiedyś by się tych swoich roszczeń doczekali.

    OdpowiedzUsuń