piątek, 11 września 2015

Pozeracz drutów nie modelowal

a portret mu sie dostal:


;)


Szkoda drutowa juz naprawiona, oczka zlapane na moje "szprychy od roweru", czyli metalowe druty numer 2, a przedtem z powodu wyjazdu na obligatoryjne szkolenie reanimacyjne nabylam nowe bambusowe druty , i to za cale... 70 centów:


Kurcze, dlaczego ja na Creativa dziesiec eurasów za prawdopodobnie tak samo psu smakujace wydalam??

W pracy caly czas na tapecie temat z jedna pielegniarka na dyzurze nocnym, glówny szef i Zurych nie da sie odwiesc od tego pomyslu, który najchetniej wdrozyl by w zycie wczoraj juz. Ja czekam, co z tego wyjdzie.

Z wiadomosci milych: znowu przyszla paczka, opatrzona wlasnie tym portrecikiem, który z honorami bedzie wyciety i podobnie przechowywany.


Paczuszka zawierala wiele zajefajnistych rzeczy, ale ta byla tak milutka, ze fotnelam i przedstawiam :)

Druga mila uchu wiadomoscia bylo stwierdzenie prowadzacego kurs, ze dobrze gleboko i swietnie szybko uciskam klate piersiowa przy reanimacji. Obsluga worka ambu nie jest wieksza filozofia. Przy okazji dowiedzialam sie, ze w przypadku reanimacji na mnie i potraktowaniu mnie defibrylatorem, mój implant slimakowy wyzieje ducha i bede musiala po wszystkim byc na nowo implantowana- pod warunkiem, ze wczesniejsza reanimacja sie powiodla ;) 

8 komentarzy:

  1. Portret Mirki cudności! Zdolna jesteś bardzo, bo rozumiem, że to Ty naszkicowałaś? Mika jak prawdziwa, otoczenie też!
    No i wełenka też piękna. Lubię takie spokojne, stonowane kolory!
    I reanimować potrafisz doskonale!- same imponujące wieści! Aż miło czytać! Co prawda nocne dyżury trochę zakłócają, ale pozostałe wiadomości- super! BBM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety BBM, ja drutami to umiem, als ołówkiem czy w tym przypadku długopisem na kopercie tak o sobie Mirosławę naszkicować, to ja może będę umiała w innym życiu ;) tutaj inna blogowa artystka w akcji była :)

      Usuń
  2. To już lepiej niech nie będzie potrzeby razić Cię tym defibrylatorem, reanimuj skutecznie innych, życzę tego serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. kobietawbarwachjesieni:
    Mam nadzieję, że defibrylatora nie będziesz nigdy potrzebowała. Życzę duzo zdrowia. Całusy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat piszemy na temat na moim ulubionym forum gluchych i implantoanych ;) spore "zagrozenie" potraktowania defibrylatorem istenieje przede wszystkim na basenach i innych miejscach, gdzie zbieraja sie ludzie. Tutaj te sprzety wisza w publicznych miejscach, na szczescie zanim sie jest tym potraktowanym, juz po nalepieniu elektrod, sprzet sam uznaje, czy trzeba, czy nie trzeba kopnac, bo ludzie potrafia byc nadgorliwi. Ale lepiej przepalony implant i zycie, niz smierc z dzialajacym nadal implantem.

      Usuń
  4. portret piesiuni rewelacyjny, powinnaś taki wyhaftować, lepiej aby Cie nie trzeba było
    reanimowac,
    Ps. rękaw u mnie 3/4,praca w toku,kolejnych przymiarek było chyba 10, na dzisiaj jeszcze coś podziergam na rękawie.

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja tylko serdeczniście pozdrawiam Mirusię!
    Ciebie of cours także!
    Chwaliły juz koleżanki blogowe przede mną, to co Ci będę nabijać plusy! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. To ja tylko serdeczniście pozdrawiam Mirusię!
    Ciebie of cours także!
    Chwaliły juz koleżanki blogowe przede mną, to co Ci będę nabijać plusy! ;-)

    OdpowiedzUsuń