czwartek, 10 września 2015

... a teraz mial byc wpis czapkowy...

... i bedzie, ale ze zmiana. Konkretnie drutów. Swietnie robilo mi sie na bambusach, bo one takie hamujace te welenke BYLY. Dokoncze robótke na karbonach, bo Mirka mi owe druty bambusowe zjadla.


Sa tylko dwa jeszcze dobre, a za dwóch, to ja sobie najwyzej próbki jakies robic moge. No cóz, robótke polozylam przedtem na kanapie, w celu zaczecia "zaraz" dziergania, przedtem polatawszy po blogach, i jak to bywa, to jeszcze z jedna zdrowaske tu i tam zajrzec, acha, Fusilka znowu zdrowa, Gackowa o urlopie i meskich cycach jak donice pisze, Babcia aktualnosci akurat ma... i sama nie wiem, po co poszlam do pokoju obok, i niebylo juz czego ratowac. W sumie nie wiedzialam, ze bambus taki smaczny jest ;) bo Mirka normalnie patykami rzucanymi czy innymi w wolnej naturze nie zajmuje sie. Ona z gatunku tych niebioracych do pyska.

Przy okazji rada co do lapania oczek, bo jak widac, druty dwa sa wyciagniete, a wiec, lapac bede na druty mniejsze rozmiarowo, czyli w tym przypadku numer dwa, bo robie na dwu i pól. Lapanie na ciensze druty jest mniej stresowe niz na oryginalne, bo oczka mniej sie pruja i nie trzeba ich nadrabiac przez rzadek czy dwa.

Teraz tylko jeszcze zamówie Berndowi na ebay jakas trucizne do wszech chwastów, która wycofuja ze sklepów budowlanych, po czym ide wysikac mojego lobuza, i zabieram sie za te oczka.... 

4 komentarze:

  1. kobietawbarwachjesieni:
    A to łobuz jaki. A swoja droga gdzie kupujesz druty bambusowe, bo moze i ja bym sie wzięła za robienie np. skarpet. Z metalowych oczka łatwo się zsuwają. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może Ci Mirka chciała pomóc, ale jej się nie udało? ;( BBM

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawie się poczułam winowata, że przeze mnie Mirka poczuła się niedopieszczona! ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawie się poczułam winowata, że przeze mnie Mirka poczuła się niedopieszczona! ;-)))

    OdpowiedzUsuń