Dzisiaj Sophia, moja holenderska dobra znajoma i sasiadka, spakowala ostatnie rzeczy i jutro z samego rana wyjezdza do Hoalndii. Mieszkala tu niecale cztery lata. A mial to byc projekt na wiele lat. Niestety, najpierw zawal, a pól roku pózniej smierc jej meza przetasowala wszystkie karty. Niedawno kupiony dom znowu poszedl na sprzedaz. Sama nie chciala tutaj byc, pomimo wielu znajomych, przyjaciól. W tej sytuacji wolala wrócic w poblize swoich dzieci i wnuków. Zrozumiale, ale bedzie jej brakowac.
Zlote Wesele rodziców odbylo sie zadawalajaco i niespektakularnie, jak sobie tego zyczyli. Frankfurcka rodzina dojechala równiez, warszawski brat mojej mamy niestety nie, za chory, za stary, taka podróz nie wchodzi juz u niego w gre. Szkoda.
Moja dzieciarnia nigdy nie zawala, i na szczescie ma apetyty, tak wiec nie trzeba bylo za duzo zamrazac, a wrecz jeszcze tej samej nocy cos juz odmrazac ;) niesamowite, gdyz Solveig bezproblemowo miesci sie w pasie w pomaranczowa deszczówke Miroslawy. Przymierzalysmy raz z ciekawosci.
Wiosna zaczyna nabierac tempa, w nocy i nad ranem jest dosyc chlodno, wczoraj nawet mróz na polach, ale popoludniami jest cieplutko i chodze z Mirka na spacery ubrana jedynie w lekki sweterek. Czeresnie i wisnie zaczely tez juz kwitnac, w sam raz na niedziele Swieto Kwitnacej Wisni.
Zlote Wesele rodziców odbylo sie zadawalajaco i niespektakularnie, jak sobie tego zyczyli. Frankfurcka rodzina dojechala równiez, warszawski brat mojej mamy niestety nie, za chory, za stary, taka podróz nie wchodzi juz u niego w gre. Szkoda.
Moja dzieciarnia nigdy nie zawala, i na szczescie ma apetyty, tak wiec nie trzeba bylo za duzo zamrazac, a wrecz jeszcze tej samej nocy cos juz odmrazac ;) niesamowite, gdyz Solveig bezproblemowo miesci sie w pasie w pomaranczowa deszczówke Miroslawy. Przymierzalysmy raz z ciekawosci.
Wiosna zaczyna nabierac tempa, w nocy i nad ranem jest dosyc chlodno, wczoraj nawet mróz na polach, ale popoludniami jest cieplutko i chodze z Mirka na spacery ubrana jedynie w lekki sweterek. Czeresnie i wisnie zaczely tez juz kwitnac, w sam raz na niedziele Swieto Kwitnacej Wisni.
Dobrze, że tak się wszystko udało! Ukłony dla Rodziców.
OdpowiedzUsuńA dla Sophii los okazał się mało przyjazny...Trudno się dziwić, że szuka oparcia w najbliższej rodzinie.
Coś się kończy, coś się zaczyna- takie jest życie!Czasem okrutne, czasem nieprzewidywalne... BBM
kobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńZłóż życzenia swoim Rodzicom także ode mnie. Złote Wesele - to piękna rocznica. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i dla Mirci.
Złote wesele. Aż się wierzyć nie chce. Ucałuj rodziców.
OdpowiedzUsuńU nas też wiosna szaleje. Wszystko zielone. Nareszcie!
Gratulacje dla Rodziców:).
OdpowiedzUsuńJa swoje będę obchodzić w przyszłym roku, aż mi się wierzyć nie chce.
Dziekuje za zyczenia, przekazane :)
OdpowiedzUsuń