piątek, 15 lipca 2016

Pozamiatane

No prawie ;)
Faktycznie pozbylam sie kurtek i paru innych juz niefajnych, zuzytych ubran. Inne duperele w stylu: stara zawieszka na zele pod prysznic, jakies stare plyty CD tez sobie poszly, a i pare ksiazek stoi spakowanych do domu kultury na publiczna pólke. Po rodzicach mam calkiem niezly zbiór ksiazek o Janie Pawle drugim, o drodze do Watykanu, pielgrzymce do ojczyzny, wszystkie wydane albo pod koniec lat siedemdziesiatych albo poczatek osiemdziesiatych, na te jakos trudno znalezc amatorów, a mnie to zbytnio nie zajmuje, wiem, kim byl i to mi starcza, a takze, ze nazywal sie Karol, a nie Carol ;)

Bluzka nie do wyrzucenia znalazla sie w podlózkowej komodzie, i nie wisi juz i nie zajmuje miejsca w szafie.



Torby jeszcze czekaja w kamerliku pod dachem:



mam jeszcze mase czasopism o psach, z ostatnich ponad dwóch lat, wlasciwie zawsze aktualne. Popytam przy okazje Monike, czy jej córka nie chcialaby sie podszkolic w kwestii wychowywania psiaka, bo od kilku tygodni ma wlasnego szczeniaka Jack Russel. Fajny, ale bardzo ruchliwy i duzo psoci. Wole moja spoko Mirke ;)


Zawsze jakos uda mi sie zrobic jej zdjecie z jezorem na wierzchu :P Mirkowe akcje niszczycielskie obejmuja jedynie gumowe swinie, takim swiniom zawsze nalezy wydlubac gwizdek z dupy.

Z welnianej beczki; mój kolejny raglanek z niewiadomoczego, banderola zachwala Brinylon, firma 3 Pazie z Aachen, wiek klebków okolo 40 lat?- robi sie bardzo fajnie, nitka jest dosyc elastyczna i oczka wychodza równiutko. mam nadzieje, ze bedzie sie dobrze nosil, bedzie troche cieply, ale nie trzeba bedzie sie w nim pocic.


To bylo pare dni temu, a teraz (bo mam wolny tydzien i fajne audiobooki) wyglada juz tak:


Czyli tylko w dól poleciec, nawet juz myslec przy nim nie potrzebuje. Oczywiscie nie ma w nim rzedów skróconych, bo to dla mnie jeszcze czarna magia, i dlatego dekolt jest wystarczajaco duzy, zeby nie poduwal mi sie pod brode, ale nie tak duzy, aby pokazywac moje lopatki. Dekolty w serek juz mam, a po tym musze pocwiczyc te rzedy skrócone, najlepiej na filmikach, bo musze to zobaczyc na zywo, inaczej zero szans na ogarniecie tematu.

Chodzi mi po glowie jeszcze jeden rozpinany sweterek, dokladnie taki sam, jak ten zrobiony w zeszlym roku, tylko w kolorze jakims bezowo- brazowym, czyli pasujacy do innych spodni i podkoszulek. Wtedy naszukalam sie niedrogich guzików, tym razem guziki juz czekaja:


(tez uporzadkowalam)

Dzisiaj nieco sie zawiodlam w sklepie budowlanym z pododdzialem welnnianym. Dwa tygodnie temu kupilam tam fajna 6- krotna welne skarpetkowa dla syna, aby mu zrobic skarpety na urlop w Alpach, takie do butów traperów. Tydzien temu, oczka z ciekawosci juz narzucilam i sciagacz prawie gotowy, syn stwierdzil, ze bardzo chetnie, ale czy nie moglabym mu zrobic takie prawie podkolanówki, na wysokosc butów? Jako, ze syn ma rozmiar 45, z jednego klebka 15 deko prawie podkolanówki nie wyjda, wiec wybralam sie dzisiaj po drugi klebek. I nic z tego, ta fajna welna jest dostepna w kazdym innym kolorze, a brazowa rozeszla sie :(


4 komentarze:

  1. Tylko Ty umiesz psa złapać z jęzorem w całej okazałości. Wyciąganie świni gwizdka z dupy to umiejętność wśród psów powszechna. :-)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. kobietawbarwachjesieni:
    Fionka jest już rocznym psem. Biega po działce jak koń wyścigowy i gryzie wszystko, co wpadnie jej w zęby. Kupiłam jej gryzaki, ale chyba je zakopuje. Ciekawa jestem, jak to długo potrwa, bo to dosyć kłopotliwy jej obyczaj.Zaprasza Małego do swoich zabaw, ale Mały to już staruszek.

    OdpowiedzUsuń
  3. A nie próbowałaś dokupić zbliżonego koloru i zrobić w pasy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chce w paski, bo nie chce w takich skarpetach robic guzków czy pogrubiac zaszywaniem nici.

      Usuń