poniedziałek, 7 listopada 2016

19

par :)


Z tych od razu odliczam jedna pare dla Solveig, i dwie pary dla Kiki, która zaraz zobacze na dyzurze. Bo jak dam tylko Kiki sobie wybrac pare, to niedlugo sobie w nich pochodzi, zaraz panna córka jej podwedzi.

Przy dzierganiu tych mitenek nie trzeba duzo myslec i jest to fajne zajecie przy ogladaniu filmu czy sluchaniu audiobooka. Nadrobilam wiec zaleglosci. Poznalam Dr. House, do tej pory jakos nie mialam okazji, ok, nie zalegam przed telewizorem, ale czasami on sobie gra, aby gral, poniewaz jak czasami u mnie caly tydzien nie gra, do nie jest to optymalne dla dekodera. Dlatego czesto dekoder mi sie psul- najczesciej wtedy, gdy akurat znalazlam cos ciekawego w programie.

Dziergajac, zadalam sobie cale nieskrócone czytanie, 1300 minut, "Czerwone i Czarne" Stendhala. Kiedys byla to moja szkolna lektura, i co nieco pamietalam, ale konca niestety nie, dziwne troche. Teraz nasluchalam sie tego "erotyku" z poczatku dziewietnastego wieku, faktycznie specyficzny styl opowiesci, ale niezly, warto bylo sobie przypomniec. Porównujac do dzisiejszej literatury stwierdzam, ze kiedys pisarze mieli wiecej czasu na opis drobiazgów ;)

Teraz wybieram sie do pracy na 7 dyzurów, i jak juz wspomnialam, po ponad roku znowu z Kiki, to jak Boze Narodzenie i Wielkanoc w jednym dniu swietowane. Wreszcie z kims, kto nie jest poczatkujaca pomocnica pielegniarki, która wie mniej, niz uczennica... co by sie nie dzialo, bedzie w porzadku, bo ja i Kiki zawsze opanujemy sytuacje, no i obie równoprawnie wszystko bedziemy robic, i rozstrzygac. Nieporównanie do kolezanki niewykwalifikowanej.

Dzisiaj w poludnie uslyszalam o tragedii w Starachowicach, kobieta na podlodze urodzila martwe dziecko, nikogo przy niej nie bylo. Nie rozumiem takiego bezczlowieczenstwa, jak mozna tak potraktowac kobiete, matke, tylko dlatego, ze plód juz nie zyje. Moze glupie porównanie, ale gdy ogladam klinike weterynaryjna na VOX i tam czasami musza uspac kota czy psa, podchodza do tego bardzo delikatnie, cala pompa psychologiczna, rozmowy przed i po dla wlasciciela/ wlascicieli zwierzaka. I nie jest to tylko tak dla telewizora nagrane, bo wiem z rozmów z ludzmi, którzy musieli sie zdecydowac na uspienie zwierzaka, ze i bez kamer tak samo to dziala. Nie za bardzo rozumiem jednak zwolnienie calej szychty, od ordynatora po pielegniarki. Nie kazdy musial to widziec, zarejestrowac, ze dzieje sie tragedia, a ta kobieta lezy sama. Nasz oddzial to cale pietro, jeden dlugi korytarz, dwa korytarze w bok- to sa te wieze- i jak ktos pracuje w drugiej wiezy i zajmuje sie SAM swoimi 12- 15 pacjentami, to nie wie, co sie dzieje w drugiej wiezy czy w drugim koncu korytarza, gdzie pracuja inne kolezanki, tez same. Jak by nie bylo, dlugo korytarz ma prawie 100 metrów glugosci, wiezy jeszcze nie mierzylam.

A na koniec cos z portalu, na który czetnie zagladam ;)



6 komentarzy:

  1. Och, Stendhala warto byłoby sobie przypomnieć. Jak lepiej od "Czerwonego i czarnego" pamiętam "Pustelnie parmeńską", ale też nie za bardzo:((((
    Mitenki cudne!

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowna kolekcja mitienek, ja też nie rozumiem tylu zwolnień,chyba za mało kumata jestem,fajnie że z Kiki jesteś,super się uzupełniacie,

    OdpowiedzUsuń
  3. Też tego nie rozumiem.Wygląda na to, że zadziałała odpowiedzialność zbiorowa...

    OdpowiedzUsuń
  4. Poszalałaś z tymi mitenkami :-), fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. kobietawbarwachjesieni:
    Ja odpowiedzialność zbiorową pamiętam z internatu. To było straszne. Rozwalało mnie psychicznie. Żyłam w ciągłym lęku. To nie jest dobre wyjście z sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Łoł! Ale produkcja! :-)))
    W tym szpitalu, ponoć dyrekcja wiedziała, że brak obsady stanowisk i prawdopodobnie przez to stała się tragedia. Nie pierwszy raz to taki przypadek w naszym kraju, niestety!

    OdpowiedzUsuń