dziergalymy oczywiscie. Ja moje mitenki. Posunelam sie w produkcji, nie powiem, mam juz 10 par, jedenasta na drutach. Bedzie czym obdzielac.
Nasze dzierganie zaciekawilo wczoraj glebiej jednego mlodego sprzedawce, i postanowil tez spróbowac. Dzielny chlopak. Pani doradzajaca jeszcze dzielniejsza, bo po próbie narzucenia pierwszych oczek okazalo sie, ze mlodzian jest leworeczny.
Wzial potem robótke ze soba na kase, a ze nie bylo wielkiego ruchu, jak to w sklepach budowlanych na prowincji... faktycznie godzine dalej sam nabral prawie caly drut oczek na niego.
Moje mitenki; do prezentowanych ostatnio doszly trzy i pól pary.
Te niebieskie z pomaranczowym szlaczkiem robily sie ekspresem, poniewaz sa z 8- krotnej welny skarpetkowej. Normalnie welna jest 4- krotna. Te w kolorowe paski sa bardzo milutkie i elastyczne, pomimo, ze sklad welny jest zawsze taki sam.
Ten zielony prototyp zawsze przygarniam do siebie w sklepie, on tez jest z 8- krotnej welenki zrobiony.
Poza tym bylo fajnie,pogadalysmy z kobietkami, poplotkowalysmy tez co nieco, w koncu po to tam chodzimy ;) ok, mysl przewodnia jest dzierganie i zakup welny.
Po weekendzie konczy mi sie urlop, w niedziele jeszcze tylko Wszystkich Swietych ogarnac. Oficjalnie jest 1.11, ale z braku laku czy ksiedza, który ma 3 parafie, robi on to po kolei, no i my jestesmy ostatni w niedziele. Ale jak w Biblii napisano, ostatni beda pierwszymi ;)
Naszej glównodowodzacej z wlasnego wyboru, czyli nas dziergajacych w miejscowym domu kultury, przekazalam wiadomosc od pani Ali, a takze wiadomosc z FB. Dawny burmistrz zalozyl bowiem nowa grupe mieszkanców naszej miejscowosci, w której kazdy moze i nawet ma publikowac rozmaitosci z regionu, przede wszystkim kalendarz wydarzen, politycznych, sportowych, czy komu zginie kot, temu podobne rzeczy. No to ja zainserowalam dzierganie, i faktycznie znalazla by sie jedna i druga, która chetnie by podziergala z nami, ale nie rano o dziesiatej. Nasza glównodowodzaca jest jednak, jak tu sie mówi, dosyc skomplikowanie udziergana (kompliziert gestrickt, na okreslenie cechy charakteru*), i sama nie wie, co wlasciwie chce. Chetne maja przyjsc i powiedziec jej same, kiedy im pasuje. Próbowalam jej wytlumaczyc, ze we wtorki rano o 10 nikt nie przyjdzie ustalac terminy i obradowac, keidy bylby najlepszy czas na dzierganie, bo wlasnie o tej porze nie maja czasu. Nie wiem, czy zrozumiala moje przeslanie. Póki co, zostajemy przy starym terminie.
*Drugim fajnym okresleniem na takich ludzi jest -samemu sobie stac w drodze- sich selbst im Weg stehen. W jezyku polskim rzuca sie tez komus klody pod nogi- w niemieckim kladzie mu sie kamienie na drodze- Steine in den Weg legen. Taka mala jezykowa ciekawostka. Ale my glównodowodzacej z wlasnego wyboru ani klód nie rzucamy, ani kamieni na jej droge nie kladziemy. Ona jest sama sobie zawada.
Nasze dzierganie zaciekawilo wczoraj glebiej jednego mlodego sprzedawce, i postanowil tez spróbowac. Dzielny chlopak. Pani doradzajaca jeszcze dzielniejsza, bo po próbie narzucenia pierwszych oczek okazalo sie, ze mlodzian jest leworeczny.
Wzial potem robótke ze soba na kase, a ze nie bylo wielkiego ruchu, jak to w sklepach budowlanych na prowincji... faktycznie godzine dalej sam nabral prawie caly drut oczek na niego.
Moje mitenki; do prezentowanych ostatnio doszly trzy i pól pary.
Te niebieskie z pomaranczowym szlaczkiem robily sie ekspresem, poniewaz sa z 8- krotnej welny skarpetkowej. Normalnie welna jest 4- krotna. Te w kolorowe paski sa bardzo milutkie i elastyczne, pomimo, ze sklad welny jest zawsze taki sam.
Ten zielony prototyp zawsze przygarniam do siebie w sklepie, on tez jest z 8- krotnej welenki zrobiony.
Poza tym bylo fajnie,pogadalysmy z kobietkami, poplotkowalysmy tez co nieco, w koncu po to tam chodzimy ;) ok, mysl przewodnia jest dzierganie i zakup welny.
Po weekendzie konczy mi sie urlop, w niedziele jeszcze tylko Wszystkich Swietych ogarnac. Oficjalnie jest 1.11, ale z braku laku czy ksiedza, który ma 3 parafie, robi on to po kolei, no i my jestesmy ostatni w niedziele. Ale jak w Biblii napisano, ostatni beda pierwszymi ;)
Naszej glównodowodzacej z wlasnego wyboru, czyli nas dziergajacych w miejscowym domu kultury, przekazalam wiadomosc od pani Ali, a takze wiadomosc z FB. Dawny burmistrz zalozyl bowiem nowa grupe mieszkanców naszej miejscowosci, w której kazdy moze i nawet ma publikowac rozmaitosci z regionu, przede wszystkim kalendarz wydarzen, politycznych, sportowych, czy komu zginie kot, temu podobne rzeczy. No to ja zainserowalam dzierganie, i faktycznie znalazla by sie jedna i druga, która chetnie by podziergala z nami, ale nie rano o dziesiatej. Nasza glównodowodzaca jest jednak, jak tu sie mówi, dosyc skomplikowanie udziergana (kompliziert gestrickt, na okreslenie cechy charakteru*), i sama nie wie, co wlasciwie chce. Chetne maja przyjsc i powiedziec jej same, kiedy im pasuje. Próbowalam jej wytlumaczyc, ze we wtorki rano o 10 nikt nie przyjdzie ustalac terminy i obradowac, keidy bylby najlepszy czas na dzierganie, bo wlasnie o tej porze nie maja czasu. Nie wiem, czy zrozumiala moje przeslanie. Póki co, zostajemy przy starym terminie.
*Drugim fajnym okresleniem na takich ludzi jest -samemu sobie stac w drodze- sich selbst im Weg stehen. W jezyku polskim rzuca sie tez komus klody pod nogi- w niemieckim kladzie mu sie kamienie na drodze- Steine in den Weg legen. Taka mala jezykowa ciekawostka. Ale my glównodowodzacej z wlasnego wyboru ani klód nie rzucamy, ani kamieni na jej droge nie kladziemy. Ona jest sama sobie zawada.
Stado mitienek sie powiększa,śliczne mitienki,dla pana ukłony a wasza przewodnicząca to jakaś faktycznie niekumata,jak to mówili"Dickkopff",nie wiem czy dobrze napisałam.
OdpowiedzUsuń13 ;) Dickkopf, albo jak mówimy tutaj, Dickkopp.
UsuńZastanowiłam się przez chwilę, że u nas mitenki chyba nie są zbyt popularne. Rzadko je widuję. Ale może tylko specyficzne grupy je noszą... rowerzyści?... Nie wiem.
OdpowiedzUsuńA moze po prostu nie ma komu je dziergac? Mitenki sa swietne,lepsze niz rekawiczki, Czy do roweru, czy przy jezdzie autem, wychodzeniu z psem, po prostu chodzeniu, cz ynawet przy obslugiwaniu smartfonu ;)
UsuńMoże tak. A fabrycznych w ogóle nie widziałam.
Usuńkobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałam zrobić rękawiczki. Wyszło coś okropnego.
Na dole przepis ;)
UsuńZaciekawił mnie sposób robienia otworu na kciuk! Jak kiedyś robiłam mitenki, to w tym miejscu robiłam tylko dziurę na palec i już, a tu widze obudowany jakiś jest. Podpowiedziałabyś , jak to robisz. mam zamiar sobie trochę mitenek zrobić na wiosenne rowerowanie!
OdpowiedzUsuńNo, to teraz cofam sie do tyłu zobaczyć, co się u Ciebie działo przez ostatnie półtora miesiąca! :-))))
Wzór podstawowy to 7 oczek, 5 prawych, 2 lewe. Liczna oczek podzielna przez 7. Mam albo 42, albo 56 oczek. Robic 5p, 2l, na wysokosc sciagacza. Potem w "prawej piatce" dosawac co drugi rzad po dwa oczka, i to dokladnie po pierwszych dwóch prawych i przed ostatnimi dwima prawymi. Przy 42 oczkach dodaje tak w sumie 14 oczek, po obu stronach po 7, badz 16 oczek- po 8 z kazdej strony. Jak juz z tych poczatkowych 5 zrobilo mi sie 17 albo 21 oczek, wtedy spuszam/ zamykam na dziure, a robie to tak, ze pierwsze 2 o przerabiam, potem spuszczam kolejne 17 badz 13, ostatnie 2 prawe przerabiam normalnie. W kolejnej rundzie zamykam dziure, i teraz mam zamiast 5 oczek tylko 4, wiec pomiedzy dwoma pierwszymi a dwoma ostatnimi narzucam jedno oczko i znowu mam 5 i otwór sie zamyka. W tym miejscu warto baaardzo sciagac oczka, tak, zeby ledwo po drucie sie przesuwaly, po to, aby nie zrobily sie z boków dziury. No i potem dalej robic w kólko, do planowanej dlugosci do palców. Powodzenia!
UsuńWłasny dom to marzenie wielu osób. Aby mogło ono zostać zrealizowane, należy podejść do tego rozważnie i wybrać usługi z zakresu kompleksowej budowy domów.
OdpowiedzUsuńkompleksowa budowa domów