wtorek, 13 grudnia 2016

Powracajac do

tematu bloga... ;)


Mitenki numer 26 do 29. Znaczy zrobione pary. Teraz mam na drutach numer 30, i beda one MOJE. Zdjecie bedzie po zakonczeniu robótki. A potem pora powrotu do lask zaczetego sweterka, któr ylezy od poczatku listopada, czy jeszcze od konca pazdziernika? W kazdym razie, welenke kupilam na swinskim targu w na poczatku pazdziernika.

Dzisiaj mialysmy ostatnie w tym roku gromadne dzierganie w domu kultury, robimy 4- tygodniowa przerwe, bo to i Swieta, i Nowy rok, i ferie w szkole, a wtedy dom kultury lubi byc zamkniety. Nawet biblioteka.






Ten sloiczkowy balwanek podoba mi sie, taki prosty pomysl, ale trzeba na to wpasc ;)

Kuruje sie po 7 dyzurach, byly fizycznie bardzo ciezkie, bola mnie nie tyle ramiona, co... po prostu dupa, prawa, konkretnie w srodku nerw kulszowy. Za duzo bylo dzwigania przy obracaniu pacjentów, a mielismy pare hajlajtów z przykurczami i waga ciezka. Wczoraj do tego wszystkiego, czyli po zakonczeniu dyzurów, mielismy z ojcem termin o 10 rano do kontroli u lekarza w miescie powiatowym, oddalonym o ponad 20 kilometrów, w centrum miasta, zero szansy na parking, wiec dla zdrowotnosci przebieglam (przebieglismy) z duzego parkingu na starówke. Nawet szybko zalatwilismy, patrzac z perspektywy sonografii, pobierania krwi, czekania na wynik, recepta i tak dalej. Wyniki byly zadawalajace i taki status ma sie utrzymac, wedle lekarza. Sam lekarz byl wczoraj zadziwiajaco ubrany- mial dolem przykrótkie spodnie, za to w pasie podciagniete poza pympek chyba- moze to specjalnie tak, u urologów jest? W drodze powrotnej, przy glównej drodze krajowej, wzieto sie za wycinanie drzew, duzych drzew, i blokowano co i raz droge, powodujac kilkukilometrowe korki, idealnie, jak poludnie sie zbliza, a po nocnej szychcie nie zaznalo sie jeszcze ani grama snu. Ale jak wszystko w koncu sie konczy, tak i w koncu dojechalismy do domu. Po wpól do dwunastej lezalam juz w lózku.


4 komentarze:

  1. kobietawbarwachjesieni:
    Do przewracania ciężkich chorych powinni wam dać jakiegoś silnego chłopa, albo jakiś podnośnik. (Nie wiem, czy takie bywają w szpitalach).A jak której pielęgniarce poleci kręgosłup, to co wtedy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Odeśpij i kuruj ciało po tych hajlajtach, trzymam paluchy. Mnie się cukier przy Frani normuje, jednak 7 kilometrów dziennie to nie jeden ledwo ledwo osiągnięty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie dźwiganie może dać się we znaki. Mam nadzieję, że szybko wrócisz do normy.
    Bałwan cudny i zabawny! A mitenki prz3rucze i jak znalazł na tę pogodę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Synowa mówi, ze u nich oddział nowoczesny, chwalą się nim w telewizji a pielęgniarki i tak dźwigają i przewracają na drugą stronę po staremu. Przed unowocześnieniem było na oddziale więcej pielęgniarek, więc jak do chorego poszły we dwie to było łatwiej. Teraz pielęgniarek jest mniej, jeszcze nie każda pielęgniarka dobrze obsługuje te "nowości", więc jest cyrk na kółkach i byłoby to nawet śmieszne, gdyby nie było to takie niebezpieczne.
    No cóż, lekarze zawsze sobie wywalczą przywileje, pielęgniarki niestety, zasuwają, jak zasuwały.

    OdpowiedzUsuń