Pisze sie langos. Wegrzy wymawiaja s jako sz, a sz jako s, i pare innych takich kruczków jeszcze. Juz im niezle daje rade, przy czym jezyk wegierski jest stosunkowo nieludzki, kazde slowo nalezy uczyc sie na pamiec, nie ma prawie nic podobnego w jakikolwiek sposób, gdzie mozna by powiedziec, to pochodzi z niemieckiego, francuskiego, angielskiego, czy jakiejkolwiek mowy uzywanej w Europie.
Langos to jest placek z drozdzowego ciasta, bez smaku, przed wypieczeniem go w goracym oleju rozciaga sie ciastowa bulke na szerokosc, wrzuca do tego wlasnie oleju, piecze moment, wyciaga goracy, i na taki nagi (sima) mozna dac rózne rzeczy. Najlepszy jest z kwasna smietana i tartym serem- tejfölös es sajtos, albo jednym z tych dwojga, mozna tez posypac cukrem pudrem, badz po prostu posolic, albo posmarowac "sokiem" czosnkowym- notabene bardzo popularne wydanie- sa tez rózne inne pasty, badz szynka, czy grzyby, dzem, nutella, ale tych akurat nie polecam.
Tutaj nasz pierwszy langosz, jeszcze w podrózy, po niego ekstra zajechalismy do miasta Ajka. Klasyczny, ze smietana i serem.
Trzy dni pózniej, przy okazji wycieczki w góry Budy, placek jest akurat rozciagany.
Ten jedzony na Janoshegy byl z kwasna smietana.
Szechenyihegy, dwoje Austriaków próbuje rozgryzc te "pizze" ;)
Z "porcukor", czyli z cukrem pudrem, konsumowany w Balatonboglar. .
Jest to bardzo fajny, i kaloryczny niestety, snack, gdy sie jest w drodze. Kiedys jedzenie biednych ludzi, bardzo popularny jeszcze za czasów socjalizmu na plazy, kosztowal wtedy grosze. Potem zniknal, na czesc hamburgerów i innych pizzów, teraz powraca do lask, i jak!
Tutaj reklama w Budapeszcie, i powiem wam, ze nie ma nic lepszego, jak taki langosz na reke, goracy, i przy trzydziestu stopniach na dworze ;)
Je sie to urywajac po kawalku, badz jak kanapke, wtedy lepiej zlozyc na pól i gryzc. Nie stosuje sie widelca i noza :D Jak zreszta widac na zalaczonych obrazkach, langosz podawany jest stylowo na kawalku papieru, badz serwetki, a zdarza sie, ze i na talerzyku z papy; wtedy jest odpowiednio drozszy ;)
Najlepszy langosz sprzedawany jest w Szekesfehervar, pod domem towarowym. Na serio! Mam tutaj paroletnie doswiadczenie i porównania ;)
Ciesze sie, ze nie zostal doszczetnie wyeliminowany przez nowoczesne przekaski.
Langos to jest placek z drozdzowego ciasta, bez smaku, przed wypieczeniem go w goracym oleju rozciaga sie ciastowa bulke na szerokosc, wrzuca do tego wlasnie oleju, piecze moment, wyciaga goracy, i na taki nagi (sima) mozna dac rózne rzeczy. Najlepszy jest z kwasna smietana i tartym serem- tejfölös es sajtos, albo jednym z tych dwojga, mozna tez posypac cukrem pudrem, badz po prostu posolic, albo posmarowac "sokiem" czosnkowym- notabene bardzo popularne wydanie- sa tez rózne inne pasty, badz szynka, czy grzyby, dzem, nutella, ale tych akurat nie polecam.
Tutaj nasz pierwszy langosz, jeszcze w podrózy, po niego ekstra zajechalismy do miasta Ajka. Klasyczny, ze smietana i serem.
Trzy dni pózniej, przy okazji wycieczki w góry Budy, placek jest akurat rozciagany.
Ten jedzony na Janoshegy byl z kwasna smietana.
Szechenyihegy, dwoje Austriaków próbuje rozgryzc te "pizze" ;)
Z "porcukor", czyli z cukrem pudrem, konsumowany w Balatonboglar. .
Jest to bardzo fajny, i kaloryczny niestety, snack, gdy sie jest w drodze. Kiedys jedzenie biednych ludzi, bardzo popularny jeszcze za czasów socjalizmu na plazy, kosztowal wtedy grosze. Potem zniknal, na czesc hamburgerów i innych pizzów, teraz powraca do lask, i jak!
Tutaj reklama w Budapeszcie, i powiem wam, ze nie ma nic lepszego, jak taki langosz na reke, goracy, i przy trzydziestu stopniach na dworze ;)
Je sie to urywajac po kawalku, badz jak kanapke, wtedy lepiej zlozyc na pól i gryzc. Nie stosuje sie widelca i noza :D Jak zreszta widac na zalaczonych obrazkach, langosz podawany jest stylowo na kawalku papieru, badz serwetki, a zdarza sie, ze i na talerzyku z papy; wtedy jest odpowiednio drozszy ;)
Najlepszy langosz sprzedawany jest w Szekesfehervar, pod domem towarowym. Na serio! Mam tutaj paroletnie doswiadczenie i porównania ;)
Ciesze sie, ze nie zostal doszczetnie wyeliminowany przez nowoczesne przekaski.
No to wiem!
OdpowiedzUsuńProbieren geht über Studieren ;)
UsuńMoje skojarzenie było z rybą,
OdpowiedzUsuńWszystko z ryba to hal... ;)
UsuńCiekawa potrawa. Niektóre potrawy dają się przenieść do menu innych krajów. Czy langosz ma na to szansę?...Jeśli tak smaczny, jak mówisz, to kto wie?... ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie, jest za prosty a zarazem za egzotyczny. 2 lata temu znalazlam reklame langosza w przewoznym imbisie, neistety nie byl on tym, czym mial byc, pierwszy blad: zamiast ze smietana, serwowany byl z creme fraiche, a to nie jest tym.
UsuńJa jadłam langos w Rumunii, bo tam też dotarł.
OdpowiedzUsuńI smakowal??? :D
Usuń