sobota, 7 kwietnia 2018

Opieka nad seniorem

Telefon z firmy zajmujacej sie pielegniarstwem domowym i dziennym, o którym wspominal nam pielegniarz, otrzymalismy juz na drugi dzien. Mama dostala miejsce w kursie czwartkowym, i pierwszy raz idzie tam na próbne 3 godziny 12 kwietnia. Okolo wpól do drugiej po poludniu ma byc gotowa do odbioru, bo przyjedzie po nia bus, który zbiera tych swoich klientów. Po piatej przywioza ja z powrotem. Mama srednio po trzy razy na dzien pyta sie, keidy ten termin, i juz chciala sobie ubrania szykowac... w koncu ugodzilysmy sie, ze termin napisze jej na kartce na tablicy, obok terminu do lekarza rodzinnego (w poniedzialek ma kontrole krzepliwosci krwi).

Tak, opieka nad seniorami i ludzmi chorymi jest w Niemczech naprawde na poziomie. Zeby tylko jeszcze bylo wiecej personelu/ pielegniarek w szpitalach...

W miedzyczasie czytam "Opiekunke", ale i pewny magazyn, który niestety optymistycznie nie nastraja.






Tak to bowiem odbywa sie w Polsce, czyli- nie odbywa sie nic. Rodziny pozostawione sa kompletnie sobie, chorzy ludzie tak czy inaczej.


Tutaj tez jest taki sobie "kruczek", dla mnie bez sensu. Chodzi o to, ze aby otrzymac pieniadze "pielegnacyjne"na chorego krewnego, nalezy pielegnowac jego samego i jego otoczenie- bo i to tez sie wlicza, pranie, sprzatanie, gotowanie, zakupy, spacery- co najmniej 10 godzin w tygodniu. Mój tato ma przyznane codziennie 12 godzin, bo samo "siedzenie i uwazanie" tez jest forma zajmowania sie chorym na demencje. Ja z moimi pracami w domu i innymi wychodnymi z mama tez zaliczam wiecej niz 10 godzin w tygodniu, ale- u mnie sie to nie liczy, bo- pracuje wiecej niz 30 godzin tygodniowo, znaczy w mojej pracy. Konkretnie 34 i pól godziny, tyle wynosi mój tygodniowy czas pracy. Teoretycznie musialabym zredukowac etat o 5 godzin w tygodniu, pienadze pielegnacyjne bylyby te same, ale dostawalabym wyrównanie do kasyemerytalnej, co jest bardzo wazne.

Jak to sie potoczy dalej, to nie mozna zajrzec w przyszlosc, ale taka ewentualnosc mam na uwadze. Do tego dochodzi, ze moja firma jest na tyle duza, ze w ciagu tygodnia moge odmeldowac sie z pracy na pól roku w celu pielegnacji krewnego; w tym czasie oczywiscie nie dostaje sie wyplaty, ale jest sie ubezpieczonym zdrowotnie i emerytalnie, a na samo zycie mozna dostac bezprocentowa pozyczke, jesli nie ma sie oszczednosci. 10 dni urlopu pielegnacyjnego, takiego z dnia na dzien, platnego, przysluguje mi tez, bo powiedzmy tak, mój ojciec nie jest wieczny, i w pewnym momencie moze go zabraknac, a moja mama nie jest w stanie godzinami przebywac sama w domu, a w nocy to tez problem. Czyli praktycznie rzecz biorac, te 10 dni urlopu sa przeznaczone na wyszukanie placówki stacjonarnej badz innej formy pomocy do domu.

Pielegniarz zostawil mi broszurke na temat, o kilku sprawach wiedzialam, o niektórych cos tam slyszalam, teraz wiem wiecej. Oczywiscie w razie pytan albo jego firma, albo kasa pielegnacyjna, odpowiedza mi na wzystkie mozliwe pytania czy wyjasnia niejasnosci.

Teoretycznie moge wiec sie nieco odprezyc, jesli to jest w danym momencie dane. Wczoraj stwierdzilam, ze mama zapomniala, jak sie wsiada na tylne siedzenie do auta- na przednie umie. Tyl niby to samo, sa tez drzwi, czyli nie musi przechodzic za odklapnietym przednim siedzeniem czy cos takiego. Dwa dni wczesniej zalozyla Mirce smycz na szyje- w sensie, ze zarzucila jej na obroze te petle, która ma sie w rece, nawet pasowalo i szlo isc ;) 

10 komentarzy:

  1. Nawet mi się nie chce już gadać,jak daleko jesteśmy w "tyle" do innych nacji, w opiece nad chorymi i seniorami. Po siedmiu latach spedzonych w Niemczech na opiece miałam naprawde dużą wiedzę , ale i przekonanie, że to u nas nie zda egaminu. Zanim sie dopukałam i opieke pielęgniarską, o to, aby przyjeżdżał lekarz, aby Ślubnego dowożono do szpitala, a nie , że ja. Zanim zdecydowano o przyznaniu łóżka rehabilitacyjnego i skierowaniu na staranie się o grupę, było juz po wszystkim!!! Może przeszadzam, bo jednak proces choroby był bardzo szybki, ale nawet, gdyby tak nie było, raczej nie udałoby się niczego załatwić. Wszedzie musiał być ogrom papierów, wielu decydentów, a o załatwieniu czegokolwiek na telefon, można u nas pomarzyć! Ech!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fusilko, wyobrazam sobie Wasze miotanie sie, jedno potrzebuje pomocy, drugie nie umie przeskoczyc progu dostania tej pomocy. To jest prawdziwa tragedia, gdy pojmuje sie jej ogrom. Pozdrawiam cieplo.

      Usuń
  2. Czlowiek jest coraz starszy i chorszy, wiec dobrze, ze zyje sie w kraju, ktory sie o wszystko zatroszczy. Codziennie blogoslawie los, ze nie musze zyc w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt. A i tak ktos Ci moze powie, ze srasz we wlasne gniazdo lub cos w tym sensie, gdy za czesto bedziesz to zadowolenie wyrazac. Ja tez sie ciesze. Mój ojciec tez.

      Usuń
  3. Ech, ocenzurowałam własny komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje pierwsze lata we Wloszech to wlasnie praca z chorymi z demencja w domu, rozne osoby, rozne stany zaawansowania... Zatrudnienie stalej opieki 24/24 kosztuje mniej niz dom starcow, wiec jest bardzo popularne.
    Zycze duzo sil, zdrowia i pogody ducha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po przeliczeniu, w Niemczech nie. Nie wiem, jakie sa teraz ceny, ale wychodze z zalozenia, ze pani z Polski 1400 na reke oczekuje. Do tego trzeba ja zakwaterowac i utrzymac. Pry pielegnacji domowej przy stopniu mojej mamy kasa pielegnacyjna placi 545€ na miesiac. Przy zakwaterowaniu w domu pielegnacyjnym kasa placi 1262, do tego dochodzi renta, która placówka kasuje, badz dwie renty w przypadku osób owdowialych. Doplaty jesli sa konieczne, ze strony rodziny, konkretnie dzieci, wypadaja nieduze. W kazdym razie duzo mniej by mnie to kosztowalo, niz pani z Polski w domu. Jak wygladaja to dokladnie we Wloszech, znaczy z oplaceniem placówki, czy wogóle cos kasa chorych badz pielegnacyjna doplaca? Jest ubezpieczenie pielegnacyjne, jak w Niemczech? Bo to jest tutaj wlasnie najwazniejszym filarem. Ubezpieczenie- obowiazkowe- wprowadzono na poczatku roku 1995.

      Usuń
  5. Oby choroba mamy sie przytrzymała trochę,za wesoło to nie jest ale dobrze że taka pomoc od państwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nie wstrzyma sie, w sumie dzielnie postepuje :/

      Usuń