czwartek, 21 czerwca 2018

"Nie chce teraz umierac"

Przy tej calej geriatrii i gerontopsychiatrii na obu koncach oddzialu, na dokladke z Matthiasem, który co prawda kochany chlopak, ale jeszcze na zadnym dyzurze sie nie wyrobil, niezaleznie, co by sie dzialo, a nawet nic, no wszystko jedno.

Mloda, jedynie rok ode mnie mlodsza pacjentka, pielegniarka ze szpitala za miedza, tak to mozna okreslic, jakis czas temu miala male zakrzepowe zapalenie zyly w rece, teraz nagle odczula dusznosci. przeciagnieto ja przez tomograf, chcac wyluczyc zator plucny. Nie bylo zatoru, ale byly "ogniska" w plucach. Pojechano tomografem nizej, zobaczono podobne w watrobie. Prawdopodobnie przerzuty, tu i tam. Dzisiaj beda szukac, skad, gdzie siedzi nowotwór.

I siedzi na lózku, zaplakana, i mówi do mnie: ja nie moge przeciez teraz umrzec, ja nie chce teraz juz  umrzec. A mi po prostu brakuje talentu na takie rozmowy.


7 komentarzy:

  1. Niedlugo ide na kontrolne przeswietlenie, bo zaczynam miec problemy z oddychaniem. Ale ja juz moge umierac, nazylam sie dosyc i na pewno nie bede sie kurczowo zycia trzymac. Byle nie bolalo.

    OdpowiedzUsuń
  2. No bo i cóż można powiedzieć komuś w takiej rozpaczy? Jeden milknie i z przerażeniem czeka na ciąg dalszy, drugi płacze i narzeka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szok,cóż wtedy powiedzieć? a może jest jakaś nadzieja dla tej pani?

    OdpowiedzUsuń
  4. Na takie rozmowy każdemu brakuje talentu, chyba, ze jest się psychologiem i wie się, jak do tematu podejść na "trzeźwo" bez emocji współczucia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo trudny temat- szczególnie dla młodych ludzi. Starsi jakoś próbują oswajać się z nieuniknionym...

    OdpowiedzUsuń
  6. straszne to, naprawdę straszne..i zupełnie nie wiadomo co powiedzieć, bo jakieś tandetne pocieszanie raczej nie ma sensu...już to napisałam kiedyś, że masz niewyobrażalnie stresującą pracę...

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba z takim człowiekiem można tylko być, ale jest to ogromnie trudne.

    OdpowiedzUsuń