niedziela, 15 listopada 2020

I tak sie covidujemy

 Mój urlop sie konczy. Trzy tygodnie i dwa dni dodatkowego, bodajze za dyzury nocne, dopiero w srode ide do pracy. 

W miedzyxczasie wskaznik zakazen w moim powiecie podskoczyl czasowo do ponad 35- po tym, 1,4...! Powodem bylo kilka zakazen w powiatowej szkole zawodowej. Teraz znowu spada, i jestesmy znowi "zieloni" w kolorach dookola czerwonych. 

Covid w te czy fefte ;) urlopu sie troche nauzywalam, w domu sama w sumie siedze, wiec jak mi sie nudzilo, to wyjezdzalam, trzymajac sie zasady: najwyzej dwa gospodarstwa domowe, i nie wiecej niz dziesiec ludzi, co jest czysta utopia, zeby tyle naraz sie zebralo, w koncu nie jestem z arabskiego klanu rodzinnego. 

W zeszlym tygodniu wybralam sie do Hameln, byl srodek urlopu, powoli sufit zaczal mi sie walic na glowie, jak tutaj sie to okresla. W Hameln na deptaku obowoazek maseczek, jezdzi policja i przyglada sie, takze, ile ludzi w grupie idzie. W sumie malo klienteli, tak samo w sklepach- zaliczylam C&A, i kilka nowych czesci garderoby. Normalnie sklep pusty. Jedyna fuszerka, jaka zrobilam, to nie mialam maseczki na twarzy, jak przymierzalam rzeczy w przebieralni za kotara. Tam jednak policja nie sprawdza :D 



Oczywiscie cala gastronomia zamknieta, kafejki, restauracje, jedynie na wynos, ale wiem, gdzie w Hameln jest Tchibo i Kaffee to go, wiec udalam sie tam. Przede mna jakas parka tez spragniona kawy, odstep zachowany, wiec niewiele slysze i rozumiem, jak kasjerka im tlumaczy, gdzie te kawe moga skonsumowac... wytlumaczyla takze i mnie, jak skasowala. Wiec te kawe nie wolno pic na deptaku, ani na rynku, mozna jedynie w tych zaulkach, gdzie konczy sie znak: 


Do tej pory, w pogoni za nieoznaczonym maskowaniem zaulkiem, kawa zdazyla wystycgnac, wiec jednym haustem.... 

Eh, corona. 


11 komentarzy:

  1. U nas więcej zakażeń, maseczki wszędzie obowiązują. Jednego dnia jak szłam od siostry to było mi bardzo rześko,dopiero wchodząc do windy zauważyłam że maska u siostry.To sobie odpoczełaś .Znow kierat się zacznie. Będziesz zmieniać ta prace ? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Koło nas też już się kreci: brat męża w szpitalu (w innym mieście), a koleżanki 26-letni syn ze szpitala właśnie wyszedł, choć dość ciężko przechodził.
    Dobrze, że miałaś ten urlop - trochę odsapnęłaś od tego wszystkiego.
    Trzymaj się zdrowo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Moi wnukowie nadal chodzą do szkoły, ale jeden dzień Młodszy wrócił ze swej podstawówki wcześniej, bo jakiś dzieciak z 6 klasy, świetlicowy, miał kontakt z covidem. Skończyło się na jednodniowej kwarantannie. Moja córka wystraszona, boi się, że dzieciaki mogą mi coś podrzucić. I dzieciaki przestrzegają odległości 1,5 m gdy ze mną rozmawiają. A tu najwięcej teraz chorują 35-59 lat ( to ci co w covid nie wierzą) oraz 15-34 lat. A ci po 80-ce- po prostu umierają, jeśli ich covid dopadnie.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co prawda urlopu nie mam, ale pracując zdalnie żadnych ograniczeń nie odczuwam, poza brakiem rozrywek kulturalnych. Na wsi nikt maski nie nosi,ale i można przez dzień cały człowieka zaledwie jednego spotkać albo i wcale. Już się tak od masek odzwyczaiłam, że zapominam o niej kompletnie. Raz do spożywczego weszłam i dopiero załapałam, że maski na gębie brak:) No to porozkładałam do każdej torebki, do każdej kurtki i płaszcza, do każdego schowka w aucie i do portfela na czarną godzinę:) I już zee trzy razy mnie to uratowało. W lesie, na łące, nad wodą kogo widzę, ten bez maski,ale faktem też jest, że nikt do nikogo nie podchodzi.
    Trochę mnie stresuje myśl, że przyjdzie moment, kiedy trzeba będzie wrócić do biura, do dobrego łatwo się przyzwyczaić. Twój pourlopowy powrót też pewnie łatwy nie będzie

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas od wczoraj zrobilo sie pomaranczowo wiec dzien wczesniej, czyli w sobote, ludzie jak wariaty do sklepow, barow i czeo tam jeszcze, zeby nieco zycia pouzywac :/
    Do twazy Ci z kawa bez maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że odpoczęłaś. Masz bardzo ciężką i odpowiedzialną pracę, więc taki zastrzyk nowej energii bardzo Ci się przyda. U nas dość ponuro- dużo ludzi choruje. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, że mogłaś odpocząć i zregenerować siły. Spacery i wypoczynek na świeżym powietrzu to świetne antidotum na wszelkie bolączki.
    U nas też coraz więcej osób choruje a i mnie też dopadła jakaś zaraza ale już wszystko wraca do normy:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo zdrowia Ci życzę. To zdrowie szczególnie teraz w tych trudnych czasach jest szczególnie ważne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że każdemu z nas się zdarza wyjść "do ludzi" bez maseczki. Mnie też! Mam wtedy stres i kątem spoglądam, czy gdzieś na horyzoncie nie widać stróża prawa!
    Dobrze, że mogłaś odpocząć! Zdrowia życzę! :-))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Lucy, tak trzymać. Może jak będziemy grzeczni, to będzie nagroda :) Całuski dla ciebie i dla Miruni.

    OdpowiedzUsuń
  11. Lucy, hop hop! Wróć do nas! Odezwij się, bo się zaczynam niepokoić!

    OdpowiedzUsuń