niedziela, 7 września 2025

123. Geriatria i urlop od niej

Wrzesień spędzę na tym oddziale, mało pracując; miałam w poniedziałek, piątek i wczoraj dyżur popołudniowy, mój obligatoryjny do dziesiątej w nocy. 

Od razu w poniedziałek, pierwszego tego miesiąca, doszły tam do ekipy dwie nowe wliczone koleżanki i młodzieniec z pielęgnacji tetenowej, jak to nazywam, czyli po domach. Młodzieńca dostałam w poniedziałek do wpracowania go na oddział i zaaklimatyzowania się. Po godzinie młodzieniec ubolewał, że ja tak rzadko pracuję.

W poniedziałek zajmowaliśmy się bardziej chirurgiczną stroną oddziału, przed weekendem przypadł mi taki prawdziwy geriatryczny odcinek, ale wszyscy na nogach, pomimo gamma gwoździ w podanych kościach udowych, anus praeter i takie tam różne cewniki. Ale też pacjentka umierająca od wielu dni z córką,  która siedzi przy niej całymi dniami, ale w nocy śpi w domu. 

Rotacja personelu na geriatrii jest niesamowita, często gęsto odpada drugi(a) na dyżurach nocnych, także z powodu zachorowań. Już w piątek rozłożyłam wszystkie leki przed fajrantem, żeby nocna nie musiała się sama tym zajmować, wczoraj zaczęłam już po południu i mój nowy też się udzielał, co nie jest na pierwszy rzut łatwe,bo trzeba z ichnim systemem się zapoznać, np leki sortowane są nie według ich nazwy, lecz nazwy substancji, I pod tą literka należy go szukać. Tak więc Plavix pod C, bo to Clopidogrel, Eliquis to Apixaban i takie kwiatki.

Tak więc wczoraj i "najsampierw" zakomunikowałam nocnej, że leki ma rozłożone z powodu jej dyżurowej samotności, a ona w lament, ja jutro też sama, a mogłabyś i te jutrzejsze rozłożyć? 

No to let's go. Od dzisiaj mam 20 dni wolnego, urlopu, ale do wtorku pamiątkę po mnie mają. 

Jak widać na załączonym obrazku, geriatria na Macrogolu leci. Inna nazwa Movicol. Jakby nie było, pod M.  😉

Na urlopie będę tutaj w okolicy,  mam trochę planów, także kinowych, powtórka z rozrywki, czyli Konklawe, a czy pisałam już o tym, że na scenę wchodzi dzierganie w kinie, i ta moda dotarła też do Lichtenfels, czyli będę wkrótce i wnet. 


10 komentarzy:

  1. Lucy, jestes dla mnie wzorem kolezenskeij i dobrze zorganizowanej osoby; czy w zyciu zawodowym czy prywatnym. Czekamy na wpisy urlopowe.Milego i zasluzonego urlopu Aga T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, żeby współlludzie jeszcze te moja organizacje współciągneli, to mielibyśmy życie jak w Madrycie 😉 a tak na serio, wychodzę z założenia, że moje dwa tam dyżury nocne pod koniec września też zaabsolwuje sama i zobaczymy, jak to pójdzie, czy też mi leki rozłożą za dnia. Parę naprawdę życiowych koleżanek tam jest, ale i kilka dziwolągów, czyli jak w normalnym życiu.

      Usuń
  2. Jakoś lepiej w tym szpitalu niż w poprzednim, Nowy Cie docenił, miłego urlopu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest nieco spokojniej, to fakt, a to sprzyja lepszym kontaktom czy koleżeństwu, to fakt.

      Usuń
  3. A nasz "drutozlot" idzie 20.10. do kina na "drutozlot", ale ja sobie odpuszczę...o tej porze to zaczynam o grządce myśleć 🤭

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Lichtenfels ta impreza jest o 3 po południu 😎 tak więc zapraszam przed Grzędą 👍

      Usuń
  4. Kino i roboty na drutach?!… Nie do pogodzenia. Przecież jest ciemno…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, oświetlenie jest takie wystarczające do drutowania.

      Usuń
  5. Kiedy jeszcze "drutowałam" to ani chwili bez robótki, z pustymi rękami usiedzieć nie mogłam. Przy telewizorze obowiązkowo drutu były w rękach. Ciekawe jak będzie w kinie. Na wykładach podczas studiów też "robiłam", zresztą nie sama, kilka nas było 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Anko, też ciekawa, dużo słyszałam o dzierganie w kinie, ostatnio raz było takie w Bamberg, ale nie miałam możliwości... będzie fajnie, kupa babek, każda druty, szydełku i robótka.
      P. S. Nie wiesz, co z Fusilką??

      Usuń