sobota, 2 listopada 2013

To wlasciwe WS

Bylo wczoraj, a jako ze jestesmy landem ewangelickim, Wszystkich Swietych nie obchodzimy w katolickim stylu. Nawet nie jest to swietem, czyli dniem wolnym od pracy, czy tez dlugim weekendem, a policja nie zna jakiejs akcji znicz... ;)

Wczoraj po drodze na dworzec odwiedzilam maly, wiejski cmentarzyk, na którym od ponad trzech lat odpoczywa moja kolezanka z pracy. Zdazyla skonczyc 50 lat i umarla. Byla chronicznie chora, od ponad 20 lat, miala czasami przesilenia choroby, zawsze stawala na lapy, ale lato 2010 nie bylo jej szczesliwym. Od wczesnej wiosny chorowala, czasami wracala do pracy, na 2, 3 dni, i znowu szla na zwolnienie. W lipcu pojechala do sanatorium; po kilku dniach, z powodu pogarszajacego sie jej stanu zdrowia, przerwala kuracje i przybyla do naszego szpitala. Tam od razu postawiono ja diagnostycznie na glowie, nie wykrywajac nic nowego. Pamietam, bylo to krótko przed moim urlopem, poszlam wieczorem ja odwiedzic. Ulli lezala snieta po zglebnikowaniu. Nie budzilam jej, ale nastepnego wieczoru znowu zaszlam do jej pokoju, bo sie o nia martwilam. Tym razem jej nie bylo, co moglo znaczyc jedno: Ulli byla na dziedzincu, zapalic sobie jednego ;) w tym sie nie pomylilam. Oznaczalo to, ze Ulli znowu spadla na cztery lapy, jest jej lepiej. Jednakze nie biegalam za nia, poszlam na dyzur. I to byl ostatni przedurlopowy dyzur. Po powrocie do domu, na drugi dzien, otrzymalam od Merri sms-a, ze Ulli zmarla.... minelysmy sie. Odpoczywa na cmentarzyku niedaleko swojego domu.










Dzisiaj odwiedzilam grób dziadka na domenie. Oficjalnie bylo swiecenie grobów, a ze dziadek katolikiem byl, trzeba bylo zapaleniem znicza oznaczyc miejsce na pokropienie ;) Zniczem, liczba pojedyncza. Nie jest tutaj znane, ani praktykowane, palenie morza swiatelek na cmentarzu. Na pomniku najczesciej jest jakas latarenka, tam sie wklada znicz maksi, jedno- czy tez trzydniowy, i gut ist's ;)



Ok, zdarzaja sie i dwa znicze na grobie dwójce. Co sie praktycznie wcale nie zdarza, sa grobowce, czy inne murowance na miejsce wiecznego spoczynku. 

8 komentarzy:

  1. A tu na cmentarzu jak w kalejdoskopie: morze chryzantem w przeróżnych kolorach, morze lampek, a wieczorem bury kopeć w powietrzu, widoczny z daleka nad każdym cmentarzem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze podobają mi się cmentarze niemieckie - brak przerostu formy nad treścią!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dużo miejsca wokół grobu. Czy poza cmentarzem też ludzi chowają? BBM

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziekuje :)
    U mnie, w kraju katolickim swieta Wszystkich Swietych i Dzien Zaduszny istnieje tak jak w Polsce. Ale obchodzone sa duuuzo skromniej, na grobach jedna chryzantema i zadnych zapalonych lampek, najwyzej jedna elektryczna. Niby podobnie a mnie brakuje cierpkiego zapachu chryzantem i dymu..
    emigrata

    OdpowiedzUsuń
  5. Poza cmentarzem tez ludzi chowaja, w lasach, na morzu, ale to nie jest az tak czeste. To jedno zdjecie, gdzie stoi kilka zniczy i kwaty, to jest tez grób, pod zielona trawa. Pochowac mozna urne, jak i trumne. Anonimowosc nie jest jednak tym, czym bym sie zachwycala.
    A duzo miejsca dookola grobów tlumaczy sie likwidacja po 30 latach. Ze starych grobów pozostaja jedynie jednostki, bo malo kto przedluza czas na kolejne 10 czy iles lat.

    OdpowiedzUsuń
  6. W Polsce rzeczywiście zostawia się za dużo kasy na grobach. jednak inna sprawa, że zawsze podobało mi się, gdy przejeżdżało się koło cmentarza po zmroku, a nad nim unosiła się łuna. Robi to wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa jestem w którym landzie mieszkasz dokładnie, zdjęcia oddają prawie dokładnie klimat miejscowości, w której przez dwa lata przyszło mi mieszkać... może nawet dzieliła nas tylko miedza? :)
    Jak mieszkałam w Polsce tęskniłam za spokojem w tym listopadowym czasie, a teraz, po tej stronie granicy - tęsknię znów za rodzimym rozgardiaszem, kolorami, zniczami i płonącą na niebie zadymioną łuną... wszędzie tam lepiej, gdzie nas nie ma :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja się tak minęłam ze swoim dziadziem ...

    OdpowiedzUsuń