środa, 17 czerwca 2015

28

Po prostu grzechem byloby nie wspomniec dzisiaj tej cyferki na blogu ;)
Bo dzisiaj jest dokladnie 28 lat, jak przyjechalam tutaj, do Niemiec, do tego domu. jedynie tego pokoju, w którym teraz stoi mój PC, jeszcze nie bylo. To byl strych nad stajnia, kiedys trzymano na nim siano i slome.
Internetu tez 28 lat temu nie bylo, przynajmniej nie bylo go dla prywatnych ludzi.
28 lat temu i jeszcze pare lat dalej, 17 czerwca to bylo jeszcze swieto narodowe w Niemczech. Nie z powodu mojego przyjazdu ;) to byl Dzien Zjednoczenia Niemiec, na pamiatke wydarzen tego dnia w roku 1953.
Tego lata byl to przyjemny, cieply dzien, nieporównalny do dzisiejszego- wczoraj w nocy mielismy lekki przymrozek.
Po wielogodzinnej podrózy, prawie 20 godzin pociagiem do Hanoweru, potem ponad godzine autem na miejsce- bylam bardzo zmeczona, ale ciekawa ponownie tego miejsca, które od zaraz mialo stac sie moim domem na zawsze. Znalam moje miasteczko z odwiedzin pare lat wczesniej, z perspektywy dziecka jeszcze.
28 lat pózniej, konczy mi sie urlop, który spedzilam niespektakularnie, ale przyjemnie, co drugi dzien jakis wypad gdzies, z psem czy bez psa, przeczytalam pare ciekawych ksiazek, aktualnie czytam Polskiego Bluesa autorstwa Janoscha.... dziwna lektura, ale prawie klasyka, mus przeczytac. Przedtem wrócilam od akustyka, trzeba bylo doregulowac aparat sluchowy do procesora implantu, bo coraz wiecej, coraz lepiej i coraz wyrazniej slysze tym drugim, gluchym uchem. A z poczatku mialo byc tak, ze implant nie mial prawa dominowac aparatu sluchowego- aby wlasnie osiagnac te efekty. W miedzyczasie implant przescignal aparat sluchowy.
Ta uszna historia tez by mi sie 28 lat temu nie przysnila, ze z czyms takim bede sie zajmowac. Nie borykac!
I ze kiedys naprawde odwaze sie miec psa, to tez w sumie nieprawdopodobne ;) 

13 komentarzy:

  1. wszystkiego najlepszego Lucy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego akurat tam? Piszesz, że wcześniej tam byłaś. Miałaś tam rodzinę i dlatego?
    Myślę, że to fajne miasteczko - dobrze tak mieszkać na skraju, że można iść na spacer w pola, lasy.
    28 lat temu było zupełnie inaczej (choćby właśnie ze względu na brak internetu). Technika od tamtego czasu poszła bardzo naprzód - nie do pomyślenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mialam juz tutaj rodzine.
      Im starsza jestem, tym bardziej doceniam uroki mojej prerii ;)

      Usuń
  3. Za 2 lata dopiero będziesz świętować okrągłą rocznicę! Dużo spokoju i dużo radości życzę! :) BBM

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh to jestesmy emigrantki rowiesniczki ���� artdeco

    OdpowiedzUsuń
  5. Ladnych pare lat juz tam spedzilas! Najwazniejsze, ze dobrze sie tam zadomowilac i jestes zadowolona. Pozdrowienia Od kristofki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz tam chyba lepiej i bezpieczniej niż tu. Choć pewnie nudniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Politycznie na pewno, tylko Grecja na tapecie... ;)))

      Usuń
  7. Każde miejsce na ziemi można przygarnąć, jeśli nie ma się specjalnych oporów, by to zrobić! Tobie się udało! Chapeau`bas! :-))))

    OdpowiedzUsuń
  8. kobietawbarwachjesieni:
    Jakos trudno mi się przebić ostatnio przez zabezpieczenia. Mam nadzieje, ze dziś sie uda. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, ze znalazłaś swoje miejsce na Ziemi. Na 30. rocznicę musisz przygotować cos szczególnego!

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdybyś 28 lat temu nie wyjechała stąd, to nie pisałabyś o swojej historii usznej, że się nią zajmujesz, tylko ze się z nią borykasz, ze jest Twoją kula u nogi.
    Uwierz mi, bo znam bardzo dobrze realia naszej służby zdrowia.
    Niech to Twoje miejsce będzie dla Ciebie zawsze szczęśliwym miejscem:).

    OdpowiedzUsuń