sobota, 30 kwietnia 2016

30.04.

W obrazkach.

Co pozostalo ze Zlotego Wesela, mój ojciec zaaranzowal ;)


Dzisiejszy spacerek



Platz, czyli polóz sie, mamy juz swietnie opanowane.


Wachajac wiosne ;)


Maly, biedny piesiu w podusi..


Doszly juz prawie wszystkie wylicytowane audiobooki, brakuje jeszcze tylko Nero Corleone, to jest kocia historia, i bardzo fajna na odstresowanie sie. Sluchalam jej pozyczonej w klinice w Getyndze, i zobaczywszy na ebay, zapragnelam posiasc.


Pracowo: pracuje po kolei z dwiema chorwackimi kolezankami, czyli dziewczynami, jak je nazywam. Sa mile, uprzejme, i wiedza, ze mnie zawsze i wszedzie moga o wszystko zapytac, ze zawsze mam dla nich czas. Lucija pytala o rzeczy, które (organizatoryjnie) sa bardzo proste, ale do tej pory nikt nie mial czasu jej cokolwiek naswietlic, bo w dzienne dyzury czas goni. W nocy zreszta tez. Wczoraj bylam z Ivona, bylo przerypane, bo 40 pacjentów, z czego chyba 8 swiezo operowanych, doszlo czterech nowych, i wszystko musialo sie odbywac troche swinskim galopem. Ale miala szanse rozlozyc przynajmniej u jednej nowej pacjentki tabletki na caly dzien, czy tez pobawic sie programem w kompie wzgledem zamówienia badania krwi na wszystko mozliwe. Pocieszylam ja, ze dzisiaj powinno byc inaczej, bo tylko jedna planowana operacja, ok, jakis nadgarstek zawsze sie trafi, ale powinno byc o niebo spokojniej i nie 50 kroplówek do zawieszenia przez cala noc. Tak wiec powinnysmy miec wiecej czasu, zeby cokolwiek sama popracowala nad czyms pod moim okiem. Bo póki co, za dnia jedynie myja pacjentów i ganiaja do dzwonka. A w ten sposób niewiele sie doucza. 

4 komentarze:

  1. To gerbery? piękne.Fajnie że uczysz te dziewczyny,muszą czuć się zagubione,Mircia jak zwykle ciekawa świata.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałoby się powiedzieć, że powinien być czas na praktyczną naukę zawodu a nie tylko z doskoku. Dobrze, że dziewczyny mają Ciebie. A gdyby trafiły na mniej otwartą i życzliwą osobę? Stres do kwadratu! BBM

    OdpowiedzUsuń
  3. kobietawbarwachjesieni:
    Ale szczęściary te chorwackie koleżanki, że pracują z Tobą. Oj! Żeby moja Fionka była tak wyedukowana, jak Twoja Mircia, to byłoby świetnie.Nie ma jednak na to szans. Cieszę się, że prawie już na mnie nie skacze. To dzięki Twoim radom.Czasami jeszcze jej się zdarzy. Ale takie polecenia jak siad czy waruj to są poza jej możliwościami nauczenia się. Pewno ja nie potrafię sama jej trenować. Jest dobrze karmiona, zadbana, wolna, biega galopem ile chce po 900-metrowym obejściu i chyba jest szczęśliwa. Nie wiem jednak skąd u niej nawyk odskakiwania, gdy np biorę do ręki grackę na kiju. Nikt u nas nawet jednego palca na nią nie zakrzywił. Szczeniaka, gdy jeszcze była z matką w lesie chyba nikt kijem nie bił. Dziwne to jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co to jest kij to każdy pies wie sam z siebie i od urodzenia.
      Wiosna pięknie pachnie. Aranżacje ojca zabawne ale wzruszające. Mirci się podobają.
      Dobrze że te Chorwatki mają rozumiejącą je i umiejącą nauczyć tego i owego Lucy na podorędziu.

      Usuń