środa, 13 kwietnia 2016

Szkólka sie zaczela

Ta psia.
Fajnie jest, takze dlatego, ze Miroslawa nie tylko, ze jest utalentowana, to i pokazac to umie ;)
Oczywiscie same nowe psiaki, tym razem nie jest to klasa jamników, psy sa róznych ras, duze i male. Jedynie Paulchen ten sam, to miniaturowy jamnik, sporo podrósl od zeszlej jesieni.
Tydzien temu bylo zebranie nas psiarzy, i jak juz pisalam, bylam ciekawa tego mopsa, który wraz z pancia mial trafic do naszej grupy. Bo mopsa Mirka jeszcze z bliska nie widziala. W naszej miejscowosci jest calkiem spora liczba psów, ale mopsa jeszcze nie zauwazylysmy. Mops jest ciekawy, bo ma pomarszczona mordke, czyli to, co Mirka pokazuje, gdy jest rozzloszczona, mops ma na stale. Przez to moze dochodzic do problemów w komunikacji. Podobnie, gdy pies ma kompletnie zarosnieta twarz badz jak ridgeback, stale postawiony grzbiet.
Mirka oczywiscie zaczela nowy rok szkolny, jak kazdy inny: najsampierw opierdolila wszystkich psów razem, a potem kazdego z osobna, zeby wiedzialy, ze sa tutaj zbedne ;)
Potem juz poszlo z górki, bo opierdalanie i szczerzenie zebów miala przeze mnie zabronione. I nawet mopsik okazal sie ciekawy i mozna bylo z nim machanie ogonem zamienic. Po lekcji ganialy sie radosnie po drugiej laczce. W miedzyczasie wpatrywala mu sie w mordke.
Mirka ma niesamowity wytrwalosc do czekania, czego inne psy mozolnie musza sie uczyc. Znaczy to po prostu, przywiazuje psa do palika i odchodze, nawet poza jego widocznosc. Mirka czeka i nie wariuje. Inne skomla, chca sie zrywac Powód jest jasny i znamy go z terorii: psy nie sa przyzwyczajone gdziekolwiek czekac, na przyklad pod sklepem. Kiedys to bylo normalka, dzisiaj jest wlasciwie niespotykane. Mirka zna czekanie, zaczelam to praktykowac dosyc szybko, pod piekarnia, poczta, bankiem, sklepem, takie proste i szybkie sprawy, gdy jest jasne, ze cos szybko zalatwie. Oczywiscie nie siedzi uwiazana gdzies pod sklepem calymi godzinami, a ja szopinguje. Moje postepowanie jest dosyc niezwykle, jest malo psów, które moga same siedziec pod sklepem jakis tam moment. Ok, ludzie nie odwazaja sie zostawic psa gdziekowiek na moment, bo pies jest najczesciej rasowy, rodowodowy i przez to ma pewna cene. Mirka jako rasowy kundel, oficjalnie nazwa rasy brzmi: bosnian streethound ;)  ma wartosc zdecydowanie wewnetrzna, to nie jest pies do ukradzenia w pierwszej kolejnosci ;) moge sie tutaj wiec odprezyc na te pare minutek pod piekarnia. Ale w sumie rozumiem innych, wlascicieli zewnetrznie kosztownych psów.


A tak na marginesie. mam spory ogród, którego w sumie nie potrzebuje. Planowo sa to dwie male dzialki budowlane. Próbuje je opylic, ale tak nie calkiem na serio, w sensie, ze dawno powinnam wlaczyc w to maklera, bank, czy dac do gazety. Raczej na gebe to robie. Teraz dowiaduje sie, ze z powodu budowy obwodnicy klub bokserów (psów) musi wyniesc ze z dotychczasowo przez nich uzywanej do treningów laczki. I pomyslawszy, przedyskutowawszy, zadzwonilam do pierwszej przewodniczacej, badz jej meza, który akurat odebral telefon, ze jak by chcieli, moga miec moja laczke, za drobne pieniadze i na stale. Zobaczymy, co z tego bedzie. Najwyzej bedzie rejwach za plotem ;) nie, znam ten klub, to sa porzadne i ulozone psy, które absolwuja rózne kursy i zdaja egzaminy. Oczywiscie czasem jakis szczeknie. Ja jak najbardziej wyobrazam sobie sasiedztwo z nimi. Spotykaja sie w soboty po poludniu, badz w niedziele w sezonie zimowym. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Ponecilam duzym parkingiem w poblizu, laczka i potoczkiem ;)

14 komentarzy:

  1. Mirka jest szczególnie wartościowa, bo kochana! :) BBM

    OdpowiedzUsuń
  2. kobietawbarwachjesieni:
    Ja też mieszkam w bliskim sąsiedztwie z ludźmi, którzy mają psy i je kochają. Najwięcej szczeka nasza Fionka, bo goni i obszczekuje wszystkich ludzi idących ulicą i przejeżdżających. Ale nikomu to nie przeszkadza. A Fionka to jest żywioł. Tyle kilometrów i to w galopie ile ona zrobi każdego dnia może mógłby zrobić koń wyścigowy i to nie jestem pewna. Ale to dobrze, bo po wysterylizowaniu mogłaby przytyć, a jeść dostaje 2x dziennie w tym mięsko i głodna nie chodzi. Pięknego słoneczka życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przytycie po sterylizacji jest troche przewartosciowane, Mirka jest tlusta, ale bylaby i bez tego, bo ona to juz zaczyna chrabaszcze wykopywac i pozerac. Oj, zebys tylko nie doczekala sie od Fionki psich pociech ;)

      Usuń
  3. Moje też czekają grzecznie nie przywiązywane, siedzą na ogonach i gapią się w drzwi za którymi zniknęłam. A publika się dziwi, że takie grzeczne pieski!
    Życie towarzyskie potrzebne jest i psiakom i właścicielom, zazdroszczę tej szkółki bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przywiazanie niestety musi u Miroslawy byc, bo ona bardzo impulsywna jest ;) ale dzisiaj byla wyjatkowo grzeczna. Poznala nowa kolezanke, która jest bojazliwa, bo ja kiedys jakis kolega poturbowal. Mircia zachowala sie idealnie, podchodzila przyjaznie, zachodzila, usmiechala sie, w koncu kolezanka Leila dala sie przekonac do podskoków i wspólnego sikania ;)

      Usuń
  4. Widziałam kiedyś pięknego boksera siedzącego pod sklepem, a smycz miał ...położoną na głowie:) -ale to nie było w Polsce.
    Jeśli chodzi o życie towarzyskie to stało się to zajęciem dającym chleb i dodatki mojej córce.Po prostu prowadzi psią świetlicę. Pieski są przyprowadzane na kilka godzin na specjalny teren z przeszkodami,zabawkami itp. i szaleją do utraty tchu.Nie zawsze chcą wracać do domu. A od osób starszych lub nie mających możliwości zapewnienia ruchu psiakom - pieski są odbierane z domu i przywożone samochodem dostosowanym do ich przewozu.
    Serdecznie pozdrawiam i wracam na Twój blog z radością,samo życie tu pulsuje. Mireczka pysio ma cudny - Danuta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest ciekawe, Danuto! U nas jedynie od czasu do czasu oglasza sie ktos, kto zajmie sie malym pieskiem na godziny badz czesc dnia. W wiekszych miejscowosciach sa wybiegi dla psów, u nas nei ma, bo malo kto mieszka na czynszu bez ogrodu. Tyle, ze pies sam w ogrodzie, to tez sie nudzi.

      Usuń
  5. Mircia bardzo odważna w szkółce,super że czeka grzecznie przed sklepem.Odnośnie użyczenia łączki- sąsiedzi nie będą źli? nie musisz mieć zgody od nich?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie. Laczka zreszta jest do sprzedania dla kazdego, kto tylko chce, jeden sasiad niby chcial na garaze i dojazd do swojego ogrodu, ale mu sie 7 od m² za duzo widzialo, no i nie kupil, wiec najwyzej bedzie sobie kiedys w brode plul.

      Usuń
  6. W niedalekim mnie miasteczku, dopiero niedawno powstała psia szkółka! Nawet jest spore zainteresowanie, jak widzę przejeżdżając dwa razy w tygodniu na parking, skąd udaje się na zumbowe tańce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasciwie kazdy pies, którego poznalam, chodzil przynajmniej jeden sezon do szkólki. Mirka chodzi juz trzeci, dobrze jej to robi, takze dlatego, ze nikt nie znal jej jako szczeniaka, i pomimo, ze jest taka jakby cieple kluchy, warto ja wciagnac w rózne sytuacje, które mozna fachowo przecwiczyc. Bo tak na marginesie, od jakiegos czasu nie kazdy u nas moze otworzyc taka szkólke, do tego musi pokazac sie i wyksztalceniem, i certyfikatami.

      Usuń
  7. kobietawbarwachjesieni:
    Fionka już nie będzie miała szczeniaków. Jest po sterylizacji. Kiedyś, gdy miałam dwie niewysterylizowane suki na działce, to pojawiło się dwanaście szczeniąt, które później odchowane poszły do ludzi. Ale z tym oddawaniem też jest kłopot i później myślenie, czy szczeniaki trafiły w dobre ręce. A ludzi się nie prześwietli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, pozostaje zawsze ta moralna odpowiedzialnosc za te istotki.

      Usuń