piątek, 6 maja 2016

Sezon letni zaczety

Mirka znalazla dzisiaj pierwszego chrabaszcza, dokumentacji obrazkowej nie bedzie, poniewaz chrabaszcze stoja u niej w wysokiej cenie kulinarnej. Zezarla najszybciej, jak tylko dala rade. Podejrzewam, ze jeszcze laskotal ja w zoladku.

Majowe swieta odbyly sie dobrze, znaczy 1 maja, który pracowalam. To byl mój ostatni dyzur i mielismy 47 pacjentów. Niestety trzeba bylo pracowac w swinskim galopie, i Ivona niezbyt duzo z tego miala, wzgledem samodzielnego pracowania, ale pare rzeczy douczyla sie z doskoku. Przede wszystkim pare zwrotów, czy okreslen, które sa chetnie uzywane przez starszych ludzi. Tak w sumie, na pól roku samego kursu i trzech miesiecy pracy u nas, to ona wspaniale zna jezyk niemiecki. Tutaj co niektóry leniwy uchodziec móglby sobie z niej wziasc przyklad.

Wczoraj Wniebowstapienie, czyli obligatoryjny "dzien ojca". Odebralam syna z pociagu w miasteczku, z owego pociagu wysiadlo chyba jeszcze ze sto róznych kandydatów na ojców, w celu wedrówek na Niebianska Góre, oczywiscie z bagazem w formie piwa, wina, materialów na grill. Moglam spokojnie podziwiac ich zapal, bo nie musialam pracowac, wiec zajmowac sie róznymi "poranionymi" i pijanymi po balandze.

Sol przyjechala z drugiego kierunku, z Getyngi. Wczoraj swietowali na grillu u dawnej znajomej, z paroma innymi mlodymi ludzmi, wrócili do domu dosyc wczesnie, bo okolo dwudziestej drugiej, ale poszli juz w poludnie. No i wrócili w stanie normalnym.

Ja z Mirka nawet nie wypuszczalysmy sie w okolice lasu, skad wracali wieczorem rozdarci kandydaci na ojców, bo Mirka napitych nie lubi jakos, i morde na nich drze. Za to bedac na miescie, spotkalismy Pikusia z jego panem, i tez bylo fajnie.

W srode wybralam sie na swinski targ do Westfalii, bo zaczyna mi sie drzec firanka w korytarzu, tez ma juz swoje lata. Swinski targ z okazji remontu paru ulic jest przeniesiony na wielki parking, i aktualnie jakos sam sie zmniejszyl. Pani z firankami tym razem wcale nie bylo. Miesiac temu byla. Tak wiec udalam sie do lezacego po drodze sklepu z tekstyliami domowymi, sieciówki Hammer, i okazala sie tez dupa blada. ja potrzebuje firanke o dlugosci 150 cm, aby konczyla sie z parapetem, a takich firanek juz po prostu nie ma, sa metr 80 i wieksze. Krótsze na male okienka tez sa, ale metr 50 czy góra 60, nie ma, zmienili system tkania, ramy, co by tam nie bylu, uswiadomila mnie pani. I trzeba kupic metr 80 i odciac z góry i wyrzucic 30 centymetrów. Obligatoryjnie! No nie do uwierzenia. Dalam sobie spokój i bede dalej szukac, najdalej w Polsce, byc moze wyskocze gdzies zaraz przy granicy, badz tez poprosze któras z nowych chorwackich kolezanek, bo w sierpniu po kolei urlop maja i jada do ojczyzny, czy tam nie ma takich dlugosci i jakichs fajnych w wzorze.

Poza tym zabieram sie do robienia oswiadczenia podatkowego, i zabrac sie nie moge. Wlasciwie mialam to robic wczoraj rano, znaczy w swieto, ale w srode wieczorem przedzwonil syn, ze by chetnie przyjechali, no i sie zalatwilo. Swoja droga ciekawe, ze widocznie tak sie oboje w duzych miastach nudza, i na prowincje ciagna ;)


Miroslawa w psiej szkólce, z tylu jej nowy przyjaciel Benni i moja nowa znajoma Sandra.




Wiosna w Westfalii :)


6 komentarzy:

  1. kobietawbarwachjesieni:
    Dawno już nie kupowałam firanek. W kuchni wiszą takie do parapetu. Są bardzo wygodne. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. J atez juz dawno, ta aktualnie do wymiany zakwalifikowana to ma chyba ze 20 lat na zabkach ;)

      Usuń
  2. Witam, zaglądam na Pani stronę od jakiegoś czasu. Jestem właścicielką dwóch psów. Sama mam problem z zakupem firanek. To co się komuś podoba nie koniecznie mnie. Ja zakupy firanek robię w Wisanie. Zanim to napisałam sprawdziłam regulamin sprzedaży. Punkt 5.3 mówi o wysyłce za granicę i płatności. Proszę tu jest link do sklepu: http://sklep.wisan.pl/Firanki_c122.html Pozdrawiam. Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za linka, przejrzalam, nawet jedna mi sie bardzo spodobala: http://sklep.wisan.pl/622_d_257_p1834.html

      Ale jakos nie umiem przemóc sie do zakupu bez przetestowania dotykiem. Czasami firanka jest jak najbardziej piekna, ale skleja sie. Wole zapobiec takim niespodziankom.

      Usuń
  3. Ty Mamusiu nie wydziwiaj, tylko się ciesz, że Syn chce przyjeżdżać! ;-)))))
    Ja moim zawsze mówię, że na ich widok zawsze się cieszę dwa razy: jak przyjeżdżają i jak wyjeżdżają! ;-)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez. Dzisiaj juz mi si enie chcialo, ale jutro jeszcze wielkie pranie po, i fajnie ;)

      Usuń