poniedziałek, 13 lutego 2017

Mam juz

mój nowy aparat fotograficzny, Nikon, bo ja Nikony najbardziej ze wszystkich lubie :)

Pierwsze zdjecie na próbe:


Dzisiaj na porannym spacerze Miroslawa znalazla cala kielbase salami, ale nie dalam jej przyniesc jej do domu ;)

Poza tym, z nia tak jak w Psich Sucharkach:


Nadal leje mi sie z nosa, dochodza bóle kosci i stawów, zobaczymy, jak do jutra to sie rozwinie, i czy cos bedzie z pracowania, czy nie. To juz taka normalka u mnie na przedwiosniu, czy jestem szczepiona, czy nie, czy przerzucam sie na zdrowe jedzenie, czy jem kanapke z kielbasa, rzadko sie zdarza, ze w tym czasie dopada mnie jakis wirus. 

4 komentarze:

  1. Psie sucharki najlepsze są! :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, jak ja dawno u Ciebie nie byłam! :( Ale za to miałam teraz sporo dla mnie nowości do przeczytania.
    Szybkiego powrotu do zdrowia życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochamy psie sucharki. KOCHAMY. Mircia to chyba jak Frania i Muszka wąchacz raczej jest niż piłeczkowiec. Zostałam po Kretusi jak sierota z całą szufladą niepotrzebnych teraz piłeczek.A wywąchany jest na spacerze każdy kąsek. Choć całej salami jeszcze znaleźć się nie udało. A jak o katar chodzi to zdrowia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. gratuluję nowego nabytku,ja fotki robię tylko z komórki,
    Twoja Mirosława to ona Ci majątek znajdzie,najpierw zabawkę teraz całą salami,dobrze mieć takiego dostawcę,zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń