piątek, 17 lutego 2017

Merdala niesmialo ogonem,


a wiec cokolwiek musial jej sie ten plaszczyk spodobac. Fajny taki dar z paczki. Smutne jest tylko to, ze ten plaszczyk byl szyty na inna wspaniala pieskowa dziewczyne, która odeszla do innych teczowych piesków ostatniej jesieni :'( 

4 komentarze:

  1. Tamta pieskowa dziewczyna musiała być bardzo kochana, skoro uszyto jej na miarę taki piękny płaszczyk. Taki już los- psy odchodzą... ludzie odchodzą...

    OdpowiedzUsuń
  2. Klimaty wiosenne prawie u Ciebie, więc nie dziwi reakcja Mirki! Nowa szata na wiosnę, toć to obowiązek wręcz! :-))))

    OdpowiedzUsuń
  3. jesienna:
    Pięknie Mirce w tym wdzianku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pieskowa dziewczyna co teraz hula bezboleśnie za tęczowym mostem nie była chytra. I płaszczykiem się by podzieliła. I fakt, była kochana bardzo, i obolała i wymagała ciepłego traktowania. I płaszczyk był specjalnie taki opatulający zwierza w całości, barki i stawy biodrowe też. A Mircia już powoli staje się suczką w latach, niech nie marznie.

    OdpowiedzUsuń