mojego procesora w Getyndze. Naglosnienie to samo, ale zanizeone zostaly wysokie tony, przez co slysze bardziej miekko, co przede wszystkim dobrze sie sprawdzilo przy sluchaniu muzyki. Za kilka lat wypadne z corocznego regulowania mojego procesora, bo zblizam sie do ustawienia idealnego- dla mnie.
Moje subjektywne uczucie, ze prawym uchem, procesorem slysze lepiej niz lewym osprzetowanym aparatem sluchowym, nie mylilo mnie, faktycznie tak jest. Procesorem osiagam üprawie 90%, cuyli slysze nim dobrze, bo 10%- towy ubytek sluchu jest jeszcze kwalifikowany jako normalny sluch- przy pomocy aparatu sluchowego moje lewe ucho osiaga w porywach niecale 80%. Przede wszystkim w wysokich frekwencjach jest slabe, a to odczuwam w pracy w sensie, ze wszelkie alarmy i pipczenia slysze procesorem. Znaczy to tyle, ze gdybym nie byla implantowana, z pracy moglabym spokojnie zrezygnowac, bo niby jak reagowac, kiedy i w ogóle.
Z wtorku na srode odezwala sie u nas zima, spadlo troche sniegu, a temperatury spadly tez ponizej zera, czyli podróz pociagiem byla taka sobie, szczególnie czekanie na pociag na peronie czy dworcu, zimny wiatr i nie fajnie.
W Getyndze tez jeszcze sezon zimowy, w sensie, ze na deptakach duzo miejsca do chodzenia, jeszcze zadne stoly, krzesla, lawki nie wystawione. Za to w naszej "dziurze" dzisiaj otworzyla podwoje lodziarnia o_O
Moje subjektywne uczucie, ze prawym uchem, procesorem slysze lepiej niz lewym osprzetowanym aparatem sluchowym, nie mylilo mnie, faktycznie tak jest. Procesorem osiagam üprawie 90%, cuyli slysze nim dobrze, bo 10%- towy ubytek sluchu jest jeszcze kwalifikowany jako normalny sluch- przy pomocy aparatu sluchowego moje lewe ucho osiaga w porywach niecale 80%. Przede wszystkim w wysokich frekwencjach jest slabe, a to odczuwam w pracy w sensie, ze wszelkie alarmy i pipczenia slysze procesorem. Znaczy to tyle, ze gdybym nie byla implantowana, z pracy moglabym spokojnie zrezygnowac, bo niby jak reagowac, kiedy i w ogóle.
Z wtorku na srode odezwala sie u nas zima, spadlo troche sniegu, a temperatury spadly tez ponizej zera, czyli podróz pociagiem byla taka sobie, szczególnie czekanie na pociag na peronie czy dworcu, zimny wiatr i nie fajnie.
W Getyndze tez jeszcze sezon zimowy, w sensie, ze na deptakach duzo miejsca do chodzenia, jeszcze zadne stoly, krzesla, lawki nie wystawione. Za to w naszej "dziurze" dzisiaj otworzyla podwoje lodziarnia o_O
U nas cały czas sporo poniżej zera:(((
OdpowiedzUsuńPiękna zima lutowa! Zwłaszcza jasna pełnia księżyca. Świat, jak z obrazka! :-)))))
OdpowiedzUsuńJesienna:
OdpowiedzUsuńPiękna ta zima, ale niech już sobie idzie w cholerę.