Jesien?? Jak w listopadzie.

Dzisiaj zaczelo sie, mzawka, wiatr duje tak, ze zarzucilam kapuze na glowe podczas spaceru z Mirka. I tak sobie mysle, ze szkoda bedzie, jak Wielka Brytania wyjdzie z Unii Europejskiej, bo kupiona kilka tat temu deszczówka swietnie sie przy takiej pogodzie sprawdza. Kurtka jest czerwona i pochodzi ze sklepu w Londonderry, i o ile niechetnie kupuje ubrania w internecie, to w tym przypadku zaufalam sprawie, ze gdzie i co, ale akurat w Londonderry na kurtkach przeciwdeszczowych powinni sie znac. Nie pomylilam sie.

@Basia: wyrzucilam Cie ze znajomych i znowu przyjelam, i to samo! Podczas spaceru myslalam, ze ten myk sie uda, ze byc moze z jakichs niewiadomych powodów np Twój blog zapisal sie u mnie pod linkiem z wpisem o tuptaniu, ale "czysty" adres tak samo sie wklepal, caly czas u mnie tuptasz, teoretycznie od trzech miesiecy. A jak jestes zapisana u innych w zaprzyjaznionych blogach, czy tez maja ten problem, czy tylko ja?
Fajnie, ze Gackowa Cie inspiruje, ona to potrafi, popatrz, jakie mi kiedys skarpety zrobila:

Und jetzt kommst du, ze tak powiem ;)

Po tym, jak wyszlam na prosto z moim azurkiem po dodaniu kolejnych iles tam stu czy wiecej oczek, ide sobie podziergac, zanim pojade do pracy. Tym razem mialam wybór, czy chce na strone chirurgiczna, czy internistyczna, gdzie notabene ponoc byl ostatnie dni Armageddon. Wybralam Armageddon, mówiac, ze wole to niz marudzacego ordynatora, szukajacego dziury w calym i traktujacego jakby sie bylo nieswiadoma niczego praktykantka i o niczym nie mialo zielonego pojecia. Maly Armageddon co prawda wieczorem jeszcze byl, mniej wiecej do pólnocy, potem sytuacja sie odprezyla, oczywiscie na stronie internistycznej grzmot tabletek do ustawienia, jakby nie liczyl, 30 pacjentów (z czego ostatni byl moim nowoprzyjetym), do tego kilku do obracania, z czego jedynie jeden na tyle ciezki, ze samej nic przy nim nie zrobie, reszta lekka i posluchliwa ;) widac znowu weszla moda na cewniki, i nie trzeba zmieniac pampersów i kremowac zaczerwienione tylki. Czyli fajnie jest. Zdazylam napisac cale zamówienie do apteki, dzisiaj wklepne je w komputer, powyciagalam tez karteluszki do zamówien materialów rozmaitych masci, portrzeba milion masek do inhalacji, widac zaczela sie pora zapalen oskrzeli i innych pluc. Przerwy co prawda nie bylo szans konkretnie zrobic, ale odkad mamy maszynke Senseo, mniej mi to przeszkadza, polubilam to urzadzenie. Do tej pory pilam w pracy kawe neske.