niedziela, 28 lipca 2019

2019-16

Zrobilam kolejna strzalke, sama juz nie wiem, która, poniewaz oprócz tej ostatniej, zielono- zólto- niebieskiej, wszystkie poszly do ludzi. Ale te dwie ostatnie zostaja u mnie. Ta obecna jest z wlóczkitypu Bobbel, która dostalam od mojej kuzynki w prezencie w czerwcu. W najcieplejsy czerwcowy dzien pojechalysmy bowiem do Hameln na zakupy, i wtedy wlasnie zrobila mi taki prezent.





Tato sam sie wprosil na prezentacje, tak wiec i jest.

Mamy sezon ogórkowy. Niestety mama, która tak uwielbiala swieze ogórki z wlasnego ogródka, nie doczekala sie ich, gdyz na poczatku lipca, gdy zachorowala i wpadla w spiaczke, ogórki dopiero kwitly. Tak wiec, nie moga wszystkich zjesc, i po rozdaniu pewnej ich ilosci, zaczelismy reszte kisic.


Z cukinia podobna kleska urodzaju... dzisiaj rano wywiozlam kilka zamówionych sztuk do wsi obok, wczoraj na pogrzebie Omy Menzi umówilismy sie z jej synowa, ze chetnie wezmie. Wyruszylam rowerem o 8 rano, zanim bedzie upal, dowiozlam ogórki i cukinie, pogadalysmy i wymienilysmy ostatnie plotki ;) po czym ruszylam okrezna droga do domu, doceniajac jeszcze niezbyt mocno dogrzewajace slonce. Prawie caly lipiec jakos przelecial obok mnie, i widze dzisiaj, ze to juz pózne lato.









Z Mirka mialam wczoraj póznym wieczorem dyskusje, ze w domu wlaja sie gumowe swinie i inne misie, a ta juz po ciemku w ogrodzie zdechla mysza sie zabawia, i nawet przyniosla ja sobie do piwnicy w celu ukrycia skarbu o_O

We wczorajszej gazecie duzy artykul na temat nowych ustaw pogrzebowych, w sensie, ze w wiele smierci meisza sie wlasnie policja i prokuratura, co przysparza im wiele pracy, a sam sytem jeszcze w powijakach i w sumie jesli naprawde by cos bylo nie tak, to wiele przypadków przelatuje przez sito. 

26 komentarzy:

  1. Spojrzenie Mirki- bezcenne! Mur by skruszyła! ;)
    Mówisz- późne lato... U nas chyba początek jesieni, bo liście zaczynają spadać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obejrzawszy szczególniej ogród, i u nas liscie zaczynaja opadac, zólte z czeresni i wisni.
      Do patrzenia sie Mirka ma talent.

      Usuń
  2. Kochana Lucy! Dziekuje za troske :) zyje, ale leze pokotem przy tych temperaturach :(
    Nie mam sily na otworzenie laptoka, wiec tylko na tablecie czytam blogi i czasem komentarz skrobne... ale pisanie na tablecie (a nie daj buk na szajsfonie) to meeeekaaaaaa!!!!
    Tatusia pozdrawiam, slicznie pozowal :)))
    Mirce sciskam lape, a dla ciebie Kuß!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to w porzadku, jesli lezysz tylko i zipiesz z goraca.
      Dziekujemy wszyscy :*

      Usuń
  3. Ani chybi Mirka to kot przebrany za psa, skoro nie tylko lapie myszy, ale jeszcze sie nimi zabawia. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odzezwal sie zew, musiala kiedys polowac, aby przezyc. Aktualnie opierdala jeze za plotem.

      Usuń
  4. U nas od tygodnia czerwienią się jarzębiny, w lasach dojrzewają jeżyny, pojawiły się pierwsze jesienne grzyby!
    Czy te oczy ( Mirki) mogą kłamać? Chyba nie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mirce nawert jak udowodnisz, wyprze sie ;) jak papierki po cukierkach schowane w psim lózku.
      Jarzebiny to juz tez u nas czerwone, mam nawet jedna starsza w ogrodzie, bo to malenstwo dopiero listki wypuscilo.

      Usuń
  5. Wygląda na późne lato, bo i też było wszędzie dotychczas gorąco i sucho. Wszystko wcześniej dojrzewało i przejrzewało od razu. To i lato wcześnie przejrzało...
    Tato świetnie wygląda, a Mirosława jest przepyszna!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wysle Ci Miroslawe na kolonie troche, chcesz? ;)

      Usuń
  6. W pięknej okolicy mieszkasz, miło popatrzeć. Nic dziwnego, że nie miałaś kiedy rozejrzeć się wokół wobec tego, co się działo. Zrobiło się jak w końcu sierpnia a nie w lipcu. U mnie jarzębiny całkiem czerwone, liście z bzów żółkną i opadają, iglaki przycięte też schną, muszę je odżywić, kupiłam nawóz. Psy śpią zgodnie na wersalce, nie chce im się ruszać. Wieczorem była burza, trochę popadało, nawet kałuże rano były. Teraz znów się robi jak przed burzą, duszno i ciemno.
    Ściskam Cię serdecznie i pozdrawiam Tatę, Mirkę pogłaszcz po cudnym łebku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moja Mirka uczyla sie spać z innym psem, znaczy z Trixi ciotki. Pierwszą noc wariowala, bo Mirka to samolub i zazdrosnik. Kolejne noce polecialo, ale nie dotykajac sie czubkami ogonow 🙃
      Dzisiaj cieszymy sie deszczem.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Uciekł Ci lipiec, pamiętam w 2010 cała wiosna mi uciekła, od kwietnia do czerwca znikła mi pogoda z radaru. Po pogrzebie mamy znalazłam się nagle w lecie. Tak to właśnie jest. Tata w chustce nie do pobicia. Mirki mina - bezcenna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czasami czas ucieka, takie luki w zycioryse. I nic nie zrobisz, nie zlapiesz wlasnego zycia...
      Strzalka jest dobra na kazda troske, znaczy dzierganiowo.

      Usuń
  8. Piękna sesja w roli głównej z tatą, mam nadzieję że tato się powoli odnajduje, u mnie w mózgu zakodowane że każdy ma swoją świeczkę tam u góry i jak sie wypali to schodzimy z tego świata.Fajnie że mamie zrobiłaś pogrzeb z jej wolą, tak jak chciała.Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tato zaczyna byc organizatorem, w sumie jest latwy w obsludze, i potrafi lepiej gotowac niz ja. Bo dla mnie to zlo konieczne, a jemu sprawia to realna przyjemnosc.
      Takie ostatnie wole sa dla mnie do spelnienia, bo przezylam juz inne, z powodu których cierpieli ci pozostali... pochówek urny na morzu. Bylo ok do pierwszego WS.

      Usuń
  9. No, no, jakbyś dla Taty dziergała, bo pasuje świetnie. Quattro do Mirki: "Ślicznotko, do niczego się nie przyznawaj, zażądaj adwokata!"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mirka wtedy mówi po bosniacku i nikt nie rozumie ;=)
      Na zime to juz sie ciesze z ta strzalka.

      Usuń
  10. u mnie kleska nieurodzaju, 50 kwiatkow, zadnej cukini. Ile zajmuje Tobie robienie strzalki?ja slecze nad szalem juz miesiac i dopiero polowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dziwne, bo cukinia u nas udaje sie zawsze w ilosciach nie do zjedzenia. Czy lato zimne, czy gorace, czy susza, czy pada, cukinia nie zawiedzie.
      Strzalke robie dosyc powoli do tego momentu 1%3, z powodu wazenia naokolo welny, jestem spieta, ale potem juz leci. Trudno mi powiedziec, ile godzin robie, bo robie w etapach i przerywam, ale w ciagu kilku niewielu dni badz wieczorów, powinna bym dac rade.

      Usuń
  11. Piękna strzałka, a co do klęski urodzaju... aż żal patrzeć na te biedne roślinki tego lata niestety... mają ciężko. Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje! Slyszalam/ czytalam o kosmicznych cenach warzyw i owoców w Polsce.

      Usuń
  12. Szilka też na myszy poluje, musiała się nimi żywić kiedy się błąkała. Jeszcze teraz potrafi złapać i połknąć zanim zdążę krzyknąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach te nasze psiaki po przejsciach. Mirce wlasciwie minelo, takze przegladanie worków ze smieciami, ale czasami tez zew jednak sie odzywa.

      Usuń
  13. Dopiero wczoraj odnalazłam Twojego bloga. Przede wszystkim przesyłam Ci kondolencje po śmierci Twojej Mamy.Twoje posty na ten temat czytałam ze wzruszeniem. Jesteś ogromnie dzielna i operatywna. Przesyłam Ci moc wszelkich serdeczności Marysia, czyli Zamyślona.

    OdpowiedzUsuń