... tak sobie po prostu wolne w glowie zrobilam. W piatek wybralam sie jeszcze do fotografa w celu zrobienia zdjec , potem zaczelam pisac podanie o prace, zyciorys; syn mi pomagal intzeraktywnie, znaczy korygowal wedle jego mniemania, jak to sie robi dzisiaj (moje ostatnie takie pisanie bylo prawie 29 lat temu...) i wedlug niego, wiele od tej pory sie zmienilo. Niestety nie mam skanera, i pojutrze zabiore ze soba moje oba dyplomy i inne dokumenty, on mi je zeskanuje, zrobimy z tego wszystkiego pdf i wysle to droga majlowa.
W miedzyczasie siedze i mysle, bo latwe dla mnie to nie jest, ale wymyslilam, ze po prostu zrobie, co zaplanowalam, w sensie aplikacji, i niech sie dzieje wola nieba, badz na dwoje babka wrózyla. oczywiscie mam swoje wyobrazenie o nowej pracy, np. umowa o stala prace, nie jakies tam czasowe i przedluzania, to jest za dlugi czas, 10- 12 lat, które musze jeszcze przepracowac.
Istnieje teoretycznie mozliwosc rozwiazania umowy starej pracy za porozumieniem obu stron, ale na to wychodzi, ze tylko ja bylabym ta strona szukajaca porozumienia- przeciez oni mnie przed uplywem pól roku nie wypuszcza, mowy nie ma, obie Kerstiny i Ivonne tez musza dopracowac te pól roku, przy czym oczywiscie ostatnie dni czy tygodnie maja wolne, bo jeszcze zalegly urlop i inne nadgodziny. Ale bede próbowac, jak bedzie koniecznosc.
Jak nie dostane sie do tego drugiego szpitala, bo cos tam gdzies tam, to po prostu bede dalej pracowac jak pracuje, ale nie ponad moje sily i nadal bede sie bronic przed róznymi dzikimi pomyslami. Jak teraz. Opcja pójscia od czasu do czasu na zwolnienie lekarskie tez przeciez istnieje.
A z tym inwalidztwem to jest tak, ze dobre i niedobre. Dobre, jak zostaje sie inwalida po jakims czasie i ilus latach pracy, jak ja wlasnie aktualnie. Moga mi skoczyc w niektórych sytuacjach. Przy poszukiwaniu nowej pracy moze byc i tak, ze potencjalny pracodawca moze miec obawy przed zatrudnieniem inwalidy, gdyz dedukuje inwalida= chory, czesto na zwolnieniu, nie tak wydajny jak zdrowy itd.; w Niemczech jest paragraf, ze zaklady pracy maja zatrudniac bodajze 6% inwalidów, jednakze co niektóry pracodawca woli zaplacic umowna kare, niz wlasnie inwalide przyjac do pracy, badz moze stwierdzic, ze akurat nie ma miejsca pracy dla takiego wlasnie inwalidy, i nikt mu nie udowodni, ze jest inaczej. Wlasciwie moja aktualna inwalidzka sytuacja jest optymalna, zeby tylko jeszcze inaczej w tej pracy sie dzialo, konkretnie otoczka. Bo o sama prace chodzi mi najmniej, ja umiem i chce pracowac, ale wlasnie czasami nie w serwowanych mi warunkach.
Moze przyjedzie autobus pielegniarek z konca swiata do nas do szpitala pracowac?
Zobaczymy, co dalej. Pod koniec tygodnia w kazdym razie wysylam moje dopieszczone papiery.
Jak jechac, to calym zaprzegiem, tylko, ze pies nie leci tradycyjnie kolo wozu, a wiezie dupke w aucie ;)
Przyczepka jest niezastapiona. Znowu wywiozlam troche krzaczorów z ogrodu. Sama nie wiem, skad sie to bierze, chyba w nocy rosnie.
Na drugi tydzien auto idzie do przegladu technicznego i po nowa plakietke, akurat przedtem zrobilam termin na nastepna srode.
A teraz ide odkurzac w nim, przedtem umylam na stacji benzynowej, zeby pojutrze zajechac jak pani do tego hotelu w duzym miescie. Akurat zobaczylam, jak ta koligacja sie nazywa, a wiec "wspóltescia" tez stacjonuje w tym samym hotelu, tyle ze ona z przyjacielem, eksmezem, matka i ekstesciowa, i z synem. Ja jeno z Mirka, no i kto ma lepiej? ;D
Czyli coś się zaczyna dziać. Pozytywnego, jak sądzę. I dobrze! Trzymam kciuki za pomyślne rozstrzygnięcie Twojej sytuacji zawodowej.
OdpowiedzUsuńDość często "jadę na wózku zwanym co ma być to będzie" bo życie mnie nauczyło, że nie można wiecznie o coś walczyć bo los bywa złośliwy i jak się na coś okrutnie napalamy to wychodzi to nie najlepiej. Jesteś Lucy bardzo trzeźwo myślącą i dobrze zorganizowaną kobietą, lubię bardzo i cenię takie osoby.Życzę Ci by wszystko się poukładało po Twojej myśli.
OdpowiedzUsuńJak to się mówi "co ma być, to będzie"!Oby jak najlepiej dla Ciebie, czego oczywiście Ci życzę!
OdpowiedzUsuńTak jak pieknej Uroczystości Rodzinnej!
Jeæeli pracuje sie dla Heliosa, Ascapione itp to raczej fluktuacja personelu murowana, oni nie przejmuja specjalnie pracownikami, wynik finansowy sie liczy i juz. obecnie raczej nie ma juz umow na czas okreslony, pozostaje naturalnie okres probny. Podanie zloz i poczekaj na odpowiedz z nowego miejsca. Raczej odzywaja sie wciagu 2 tygodni. Zobacz jak wyglada sprawa wypowiedzenie, z reguly do konca kwartalu i tego trzeba pilnowac! I jeszcze raz powodzenia!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, bo co więcej mogę? Jeszcze serdeczności i dobre życzenia posyłać :))) To posyłam!!!
OdpowiedzUsuńJasne, próbuj, gorzej nie może być.Tak, ogarnęłaś, posprzątałas to teraz się skup na jednym z ważnych dni w Twoim życiu.Baw się dobrze.
OdpowiedzUsuńNa koniec to sie zaplatalam w tych ekstesciowe eksmeze wspoltescie itp :D :D
OdpowiedzUsuńPoradzisz sobie świetnie. Życzę Ci, żeby Ci się wszystko ułożyło w nowym miejscu jak najlepiej. Jak już się urządzisz, to napisz. Będę z dużą ciekawością tu do Ciebie zaglądała.
OdpowiedzUsuń