czwartek, 28 marca 2024

Zdrowych i pogodnych

życzę, Świat Wielkanocnych. Takich bez spinania się, spokojnych, spacerkowych, z dużym potencjałem odpoczynku i robienia, czego się chce albo i nicrobienia. Bo takie sobie sami urządzamy. Jak dopisze pogoda, popędzimy Mirkę przez las dla jej uciechy. 


Ja pracuje akurat na noc, ale zaraz mam wolne, po dyżurze obskoczę jeszcze zakupy, zanim mam nadzieję, inni wstaną i będzie oblężenie sklepów... po zakupach do domu, śniadanie, Tobi jeszcze pójdzie do rzeźnika i piekarni, zakupić resztę i zamówić na sobotę. Wielki Piątek to u nas już święto i wszystko zamknięte. 
To tylko tyle w sumie świątecznego stresu u nas, bo sobie nie robimy. Cieszę się, że same święta mam wolne.  Ale okna wymyte, bo był na nie czas, ostatnia akcja okienno- firankowa była w drugiej połowie września, po zamontowaniu nowej kuchni. 
Pod koniec kwietnia zamykają nasz oddział, idziemy wszyscy pracować na ten oddzial z terapią przeciwbólową. Co będzie, to się okaże. A tak fajnie mogło być, przynajmniej w moim przypadku, z tymi alkoholikami... 
Ale co zrobisz. Nic nie zrobisz. 
Wszystko wyjdzie w praniu, jak się potocznie mówi. 
Aktualni pacjenci nadal w porządku,  ostatnio frakcja rosyjskojęzyczna, dwóch ich i jedna ona. Ona typ urody jak ruska lalka, czyli ładna, oni z kolei mają ciężkie melancholijne spojrzenie, takie, że jakby trzeba było kręcić nową wersję Doktora Żywago, to by byli ekstra klasa. 
Graliśmy w państwa miasta, chociaż kolega mnie powstrzymywał,  że językowo sobie nieźle radzą, ale z pisaniem to już taka sobie sprawa, a z myśleniem jeszcze inksza.. tak im się spodobało, że młodszy chciał nie tylko godzinę grac, ale wręcz do kolacji; powstrzymali go i mi, którzy oczekiwali odwiedzin, bo sobota po południu była. 


W zeszłym tygodniu byliśmy krótko we Frankonii, bo była 15 rocznica śmierci Tobiego ojca. 
Dzisiaj byliśmy w pobliskim muzeum, bo mają tam szybką wystawę zdjęć i informacji o pobliskim lost place, Lutterburg w Bodenwerder. Wykład na temat jeszcze się odbędzie i piszemy się na niego. 



W same święta mam jednak nadzieję się wyspać, poczytać i podziergac na drutach. Pomimo, że aktualna praca to tych lekkich fizycznie należy, wracam nieco mentalnie wyczerpana do domu po dyżurach, a między popołudniowym a rannym minimalnie śpię.  Pi nocnym zresztą też, a kiedyś pracowałam i pi 7 nocy pod rząd i spałam w dzień jak suseł. 

Tak więc... miłego zajączkowego święta życzę 🐇

3 komentarze:

  1. Udanych zajaczkiwych swiat, odpoczywaj

    OdpowiedzUsuń
  2. Spokojnych i zdrowych swiat :-))))

    OdpowiedzUsuń
  3. BBM: Wszystkiego naj! dla Ciebie, Tobiego i oczywiście Mirki. Spokojnych Świąt!🐥🐣

    OdpowiedzUsuń