sobota, 12 kwietnia 2025

"A wczora z wieczora..."


Przed dziesiątą, wrocilismy akurat z kolacji w naszej miejscowej knajpce, naraz coś się dzieje za oknem na ulicy, Tobi wyjrzał przez okno, i zawołał: co TO jest?

Wypiliśmy co prawda trochę dobrego frankońskiego piwa, ale definitywnie za mało, żeby uwidzieć białe myszki, a tu biały niedźwiedź tańczy na ulicy nam przed domem. 

Sąsiad miał urodziny. Była i lambada, i ja igraju na garmoszkie, bo sąsiedzi to Rosjanie.  

Misiu umiał nawet merdać ogonkiem i klapać uszkami. 

Mirka mu warknęła, żeby nie myślał sobie. 





Czeburaszkę też można sobie zamówić.  

6 komentarzy:

  1. Super urodziny, u nas na okrągłe urodziny można zobaczyć ustrojone posesję balonami, kolorowymi papierami a czasami robią psikus i owijają drzewa papierem toaletowy, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maja sasiedzi humor, nie powiem. Fajne bylo w kazdym razie, czasy sa nieciekawe, to chociaz posmialismy sie troche. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Nawet ładniejszy, niż w Zakopanem na Krupówkach :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie wolal dodatkowych pienieduy za filmowanie i fotki z nim, ponoc w Tatrach to juz troche katastrofa moralna z góralami. Dostalismy wizytówke, musze sprawdzic cennik tej atrakcji.

      Usuń
  3. Sąsiedzi z fantazją!😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Sympatyczne! A gdy przed wielu laty byliśmy w Bułgarii na urlopie, to krążył po wczasowisku facet z żywym niedźwiedziem brunatnym i niestety wcale nie było to zabawne, ale miś to chyba od maleńkiego był przyzwyczajony do kontaktu z ludźmi, dzielnie znosił towarzystwo zdziwionych wczasowiczów.

    OdpowiedzUsuń