Dalszą jazda, po drodze wstąpiliśmy do znajomych, mieszkajacych w swojej enklawie w Truschenhof, z bardzo zadziwiającym ogrodem, a w nim nawet zielone szparagi rosną, ot tak sobie. Od Corinny dostałam nieco ziela do użytku na już, ale i do zasadzenia w ogródku, co zaraz po powrocie zrobiłam.
Jakieś wesele w Bad Staffelstein, ale widocznie Bawarczycy, według odzienia.
Na sobotni obiad zielone szparagi, kotlet, ziemniaki, do sosu estragon, na ziemniaki koperek od Corinny. Hmmm. Będziem hodować.
Kawa u Burgi odbyła się wedle planu, w sensie uczestników. Umieliśmy się z podwójnego pieczenia ciasta. Ale widok ponad 90- cioletniegó Oskara, pchającego wózek inwalidzki z młodszym braten na nim, jest smutny.
Veitsberg z innej strony.
Jedna z koleżanek z chirurgii jest siostrą Markusa, mieszka obok, wpadła na moment; widzieliśmy się już rano w Lidlu. Jako, że miałam jeszcze ze sobą resztę ciasta, Melli spróbowała, smakowało jej, a reszta została zjedzona przez Markusa i jego synów. Żona nie jada, bo aktualnie się odchudza. Z nią ogólnie trochę ciężko się rozmawia. Ale psica Mia jest zabawna.
Na dzisiaj mamy zaplanowana termę w Bad Staffelstein. Kolacyjnie planuje pizzę i świeża sałatę. Poza tym spakowanie śmieci do kontenera i wystawienie ich jutro do odbioru, a w piwnicy trochę tego mamy.
Okna w jadalni i salonie chyba na jutro rano sobie zostawię, bo są od zachodu.
U ciebie to nawet zwykłe zakupy są niezwykłe 😉
OdpowiedzUsuńSzparagi jadłam w tym sezonie dwa razy, nie cierpię zapachu sików po jedzeniu,ale warzywa pyszne 👍
jotka
Szparagi są tak sezonowe, że jak są, trzeba jeść. Te że słoik czasami biorę, w zimie, do sałatek, ale to już nie to.
UsuńAspargin w sikach ma siłę porażającą 😅
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOj, ma i to jaką😂😂😂
UsuńWolny czas spędzasz bardzo aktywnie i miło.
OdpowiedzUsuńMój ojciec uparł się, żeby wyhodować szparagi na działce i pamiętam, że mu się udało, tylko tych szparagów było bardzo mało...
A ja wczoraj wpadłam na targ, gdy się sprzedawcy zwijani już do domów i kupiłam dwa pęczki szparagów, i kalafiora w bardzo niskiej cenie. Dziś warzywka były na obiad - pod beszamelem. Pycha!
Co za cudny budynek z czerwonymi, szachulcowymi elementami?!
Pozdrawiam serdecznie, Lucy.
Ja tezcsiebie w tej roli hodowcy szparagow czy kalafiora nie widzę. Chociaż Corinna zebrała w tym sezonie już kilo szparagow.
UsuńTen budynek to ratusz w Bad Staffelstein.
Pozdrawiam również!
Oblatalas tych wiosek co nie miara ale miałaś cudowny dzień. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWykorzystałam wolny weekend ile się dało, pogoda dopisała, teraz padam zmęczona w bety.
UsuńCzytam, ale i mnie trafiają się nieudane podejścia do komentarzy. Może dziś. Usciski
OdpowiedzUsuńWordPress coś znowu fiksuje, ale udaje mi się u ciebie komentować. Pozdrawiam!
Usuń