piątek, 27 czerwca 2025

100. To było najlepsze

z całej podróży do Polski. 

Stoję wieczorem przed moją starą kamienicą w Prudniku, na ulicy Królowej Jadwigi, i czytam, co tam za tabliczka wisi. 

"Stowarzyszenie Kultury i Edukacji Romów w Prudniku".

Spytałam w hotelu, czy coś więcej na temat wiedzą. Nie, a co tam, Cygany? Niee. 

Gugluję, znajduję wiele wpisów na temat na stronie fejsu. Warsztaty, wspólne gotowanie, wyprawy do biblioteki miejskiej, wspólne czytanie, majsterkowanie, rozmowy, festyny... co roku Dni Kultury Romskiej, organizowane w parku, z tańcem i muzyką.  

Na trzepaku, gdzie kiedyś bawiłam się z Alą z piętra wyżej, teraz robią fikołki cygańskie dzieci. 

Wiesz, mówię do Tobiego, tutaj muszą angażować się ludzie, którzy wtedy jak ja, jako dzieci, bez obawy i z ciekawością zawierali znajomości, kontakty i przyjaźnie z małymi Cyganiątkami. Bo nie było nam wolno, był prikaz od rodziców. 

"Spiel nicht mit den Schmuddelkindern", jak w tej piosence, nie baw się z brudnymi dziećmi. 

A po kryjomu bawiliśmy się razem, obie strony byly siebie ciekawe, nawzajem sobie egzotyczne. Moja koleżanka, Koczka, oficjalnie Barbara, spod dziewiątki... pod koniec lat 70tych wyjechała z rodziną do Szwecji. 

Dobrze, że tak jest, pomimo, że to nadal dla niektórych Schmuddelkinder. Zaproszenia na imprezy w formie: dla dzieci romskich i POLSKICH. Serio. Ale zawsze jakiś początek. 

Zdjęciowo. Kościół w Rudziczce, w którym nie byłam ochrzczona, bo była ostra zima, i dokonano tego sakramentu na plebanii, ciepłą wodą.  Kościół ma dach w kształcie kapelusza napoleońskiego, i datę budowy 1803.


Ratusz w Prudniku, z moim Nepomukiem. Moim, bo mój prapra... był jednym z finansujących, co upamiętnia nazwisko na nim. 


Stanisław Szozda. Prudniczanin. Pomnik Franciszka Surmińskiego, który był naszym sąsiadem przes płot, w Rudziczce, w planach. 


Tablica na Nepomuku. 

W Czechach też było fajnie. Poznałam dawnych znajomych Tobiego, z Daszą rozmawiałam, a teraz piszemy przes WhatsApp, ona po czesku, a ja po polsku, idzie nam to świetnie. 






3 komentarze:

  1. No widzisz, spontan może być cudowny, miłe wspomnienia z dzieciństwa, stare miejsca, piekny urlopu.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie najlepsze, a bałaś się, co z tego w ogóle wyjdzie.
    Wiele miejscowości ma ładne ratusze, gdy szukam informacji, to zawsze wśród zabytków wymienia się kościół i ratusz:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, jak mnie swędziało, że byłaś w Polsce! Nareszcie! Przez skórę Cię czułam.<3

    OdpowiedzUsuń