Sieciówka Fressnapf, czyli doslownie miska z zarciem, jak co roku zorganizowala Mikolaja dla zwierzat. Trzeba bylo zaniesc na poczatku tygodnia miske do sklepu, a dzisiaj odebrac pelna z prezentami od Mikolaja. Pieski, kotki, swinki morskie i inne chomiki musialy byc bardzo grzeczne, bo pelnych misek staly tam cale regaly ;)
Mirka najbardziej zajela sie ta pileczka, w której jest dziurka, wklada sie tam jakies psie lakocie, i trzeba te pileczke kulac i gryzc, az cos wypadnie. Dzurka jest na tyle mala, nie nie daje poczatku do przegryzienia pileczki w pól i zakonczenia tej mordegi ;)
We wtorek mielismy jedzenie bozonarodzeniowe badz tez adwentowe z oddzialu, losowalismy rózne fanty, i przytargalam do domu to:
Tak, ze jedno dziecko zaopatrzone i zadowolone. Choinka miala ocz i nos, ale Mircia juz jej oczywiscie to wszystko wydlubala i wyplula.
Przy okazji odbioru tej miski, poszlismy na kiermasz bozonarodzeniowy w miescie powiatowym. Byl nawet niezle pelny, jak na takie male miasteczko. Wbrew ogólnym opiniom, Mirka chetnie idzie na takie rozrywki, lubi duzo ludzi, muzyke, zapachy, widac, jak jej sie to wszystko podoba. To pewnie jeszcze nawyk z czasów, jak byla psem z ulicy- gdziebylo zgromadzenie ludzi, zawsze cos ktos rzucil, co nadawalo sie do zjedzenia, a i byc moze, nawet i grzbiet poglaskal. Oczywiscie nie wzielabym jej na taki kiermasz do Nürnberg czy temu podobne, ale takie tutejsze, prowincjonalne swieta, to dla niej jak na miare uszyte.
Wracajac na parking, zaszlam jeszcze do publicznej szafy na ksiazki, i nawet znalazlam cos fajnego:
Fantoma czytalam jakies 20 lat temu, chetnie sobie przypomne, a Kingston Road wydaje sie ciekawa hoistoria rodzinna.
Z przystrojonych swiatecznie domów, mijanych po drodze, najbardziej spodobal mi sie ten:
Ma w sobie cos, nieprawdaz?
Chomiki, świnki morskie, koty i psy na pewno były grzeczne ;-)
OdpowiedzUsuńDo nas ten zwyczaj jeszcze nie dotarł, przynajmniej ja nic o tym nie wiem. ;) BBM
OdpowiedzUsuńA dom rzeczywiście miło wygląda.
fajna ta akcja z miskami, podoba mi się ,
OdpowiedzUsuńBandyta lubił bawić się taką piłeczką w środku której schowane były kocie chrupki.
OdpowiedzUsuńObecne kociambry są bardzo leniwe i jakoś ich ta zabawka nie podnieca.
Zwierzęce Mikołajki są bardzo fajną akcją u nas, niestety nie znaną.
Publicznie nie znana, bo prywatnie wiele osób sprawia prezenty swoim pupilom.
kobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńMy bardzo pilnujemy, żeby Fionka nie gryzła plastikowych pudełek. Mógłby być z nią później kłopot. Mircia to mądry, tresowany piesek, a Fionka jest jeszcze głupiutka.Cieszy się żywiołowo, ale i boi się różnych rzeczy. Fionka bardzo lubi skakać brudnym łapkami na moja jasną kurtkę.
Zawsze podobały mi się te niemieckie zwyczaje!
OdpowiedzUsuńA domek, cudo!
Ależ cudny dom!
OdpowiedzUsuń