Ja, moje druty, wełna, książki, praca, rodzina w sensie ślubnego chłopa i Mirki jako psa, plus oczywiście syn i synowa, znajomi, przyjaciele, ludzie przypadkowo spotkani na drodze życia, a wszystko to działo się do wiosny 2024 na dolnosaksońskiej prowincji, a teraz w gminie targowej nad Menem w Górnej Frankonii.
poniedziałek, 20 maja 2019
Obedzie sie beze mnie,
tego roku, i jakos póki co, wcale sie nie zanosi, ale brakuje mi bardzo... i nic nie zrobie.
Każdy kiedyś nie może wyjechać. Strasznie to przykre. Man tez się niebawem kroi niemożliwość. Ale miejmy nadzieję jeszcze w tym roku pojechać. Bardzo Ci współczuję.
Też masz ciężką sytuację, dlatego podziwiam twoje zaangazowanie w hobby. Ale coś człek musi mieć dla siebie, inaczej by chyba oszalał. Widzę to też u mnie. A po tym, jak mama dwa razy nasikała na podłogę, raczej wykluczam wycieczki do rodziny, jak w kwietniu.... a tak fajnie było.
BALATON?
OdpowiedzUsuńCzasami nie mamy wyboru, niestety!
Moc Ciepłego i Puchatego ślę!
Tak Fusilko 😭
UsuńDziękuję ślicznie 😘
Balaton. Na pocieszenie dodadam, że też nie pojadę :)
OdpowiedzUsuńTez nie macie mozliwosci tego lata? Szkoda...
UsuńNo juz nie bede sie wyglupiac i zgadywac, ze to Balaton, skoro moje poprzedniczki juz to za mnie zrobily.
OdpowiedzUsuńEhhh... tez bym sobie gdzies wyjechala...
Tak to Balaton, najczesciej w Zamardi... Nie ma sie tego, co sie lubi! Przynajmniej mam moje książki.
UsuńKażdy kiedyś nie może wyjechać. Strasznie to przykre. Man tez się niebawem kroi niemożliwość. Ale miejmy nadzieję jeszcze w tym roku pojechać.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję.
O wiem kochana Gackowo, wiem... Bede trzymac kciuki za Was. Zeby ta niemozliwosc u Was jeszcze sobie poczekala.
UsuńJedno ze zdjec przypomina kapielisko w Trieste :)
OdpowiedzUsuńDobrze, ze piekne miejsca sie powtarzaja 🙃 pozdrawiam Cię Eliu!
UsuńCóż tak bywa w życiu, ja z moim mogę tylko pojechać do rodziny i o ile ktoś nas zawiezie, pociągiem się boje.
OdpowiedzUsuńTeż masz ciężką sytuację, dlatego podziwiam twoje zaangazowanie w hobby. Ale coś człek musi mieć dla siebie, inaczej by chyba oszalał. Widzę to też u mnie.
UsuńA po tym, jak mama dwa razy nasikała na podłogę, raczej wykluczam wycieczki do rodziny, jak w kwietniu.... a tak fajnie było.
Sama nie wiem, co Ci napisać, żeby Cię jakoś pocieszyć... Wszystkiego dobrego z Ciepłym i Puchatym podsyłam.
OdpowiedzUsuńAch, bo tutaj slowa sa zbedne, nie znajdziesz pasujacych, szkoda i juz. Dziekuje :*
Usuń