środa, 23 lipca 2025

108. Tydzień bardziej wolny

Dzisiaj mam dodatkowy wolny dzień, bo mam trochę nadgodzin, a propozycja wolnego dnia latem jest nie do odrzucenia przecież.

Rano byłam u fryzjerki,znowu krotsche włosy, uff. Idealnie na upały i AquaZumba. To było wczoraj, i po poskakaniu w wodzie wreszcie nie bolą mnie krzyże, te moje cztery nieszczęsne dyski w odcinku lędźwiowo- krzyżowym. 

Przed basenem podskoczyłam do stacjonarnej biblioteki, książka, której szukam, jest jeszcze wypożyczona, ale mi ją zarezerwowano. To Susanne Oswald i jej historie o małym sklepie z wełną w Highland, z Maighreed jako główną bohaterką.  

Przy okazji buszowania w bibliotece dopatrzyłam się aktualizacji lektur 😉

Kilka dni przelatywały u nas deszcze, wreszcie jest wodą w potoczku koło naszego domu. Burze też były. Zdjęcie z widokiem na BMi- fabrykę mleka, które udało się Carinie, z którą ćwiczę na lądzie.  

Jutro mam dyżur popołudniowy, i tym jedynym dyżurem w tym tygodniu zamykam ten tydzień, że tak to określę. 

6 komentarzy:

  1. Piękna chmura szelfowa, ale piekielnie niebezpieczna. jak jeden dyżur, to trochę wypoczniesz, a to wskazane przecież. Teraz czytam o Lilce Pawlikowskiej- Jasnorzewskiej z epoką w tle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj było ciepło, ale nie upalnie, można było nieco że słońca korzystać w termie.
      Życzę miłej lektury, Jaskółka 🙂

      Usuń
  2. O, już jest książka o Leonie?
    To się nazywa odpowiedź na zapotrzebowanie 😉
    U nas też deszcze i tęcze 🌈
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie ta, Jotko 😁
      Nasza wiejska biblioteka jest dosyc spora, i zalezy jej na nowinkach.

      Usuń
  3. To zdjęcie jest rewelacyjne, zatem masz już przyśpieszony weekend, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie prawie wolne tygodnie sprawiają, że wiem, na emeryturze nie będę się nudzić 😁

      Usuń