środa, 22 października 2025

134. Znowu w kinie byłam

Jakoś co tydzień w kinie bywam, po tym, jak chyba z 20 lat temu zaprzestałam. Powodem wtedy był remont w powiatowym kinie, co było ooczywiście zwiazane z kilkuletnim jego zamknięciem, a jeździć gdzieś daleko, do wielkiego kina, nie miałam czasu, także poprzez fakt pracowania na prawie cały etat. Kino było luksusem, czasowym. Teraz mam nieco czasu, chociaż nie na wszystko, co mi w duszy gra, ale po zebraniu ulotek na kino z dzierganiem i kono dla seniorów,  poukładałam sobie moje dyżury w grafiku na pasujące i pasuje 😎

Dzisiaj więc kino dziergajace, było nas chyba że 20, z czego dwie młode dziewuszki, niedziergajace, ale to nie mus przecież. Była więc komedia i nabranie oczek na raglan od góry, z wełny od Gackowej.

Po kinie trochę w miasteczko, 



oddać trzewiki firmy Otmęt do remontu, tym razem całą podeszwa, bo wychodziłam na gładko, a but porządny, skórzany, takiego trzewika tutaj nie dostanie się. 


Także nieco dalej, do centrum handlowego. Miałam bowiem zapotrzebowanie na konkretne obuwie, i szukałam już długo.  Konkretnie buty sportowe, tak zwane adidasy, ale nie takie, jakie teraz są w modzie, znaczy "szmaciane", z którymi jak wejdziesz w trawę, to masz mokre stopy. Adidasy na spacery z Mirką,  bo z nią chodzę przecież w każdą pogodę i wszędzie, a trzewiki w remoncie, do tego nie pasują mi do sportowych gatków, tu trochę jestem próżna i zdania, że adidasy musowe.
W pierwszym sklepie napotkałam klientkę z podobnym problemem, obutą w przestare i wydeptane, ale ciemne i "skórzane" trampki. Niestety Reno nie miało nic dla nas, więc poszłyśmy naprzeciw do Deichmanna, gdzie ja faktycznie spotkałam coś z moich wyobrażeń, znaczy ciemne/ czarne, i deszczo- i mokrotrawnie szczelne, bodajże.  Współklientka nie, bo ona do kompletu ma rozmiar 42. 
Oto mój nabytek:


W Tchibo nabyłam jeszcze wieszaki do garderoby, sobie bluzkę, a dla Arlety kapelusz przeciwdeszczowy, bo jeszcze był. Ostatnio oglądała, przymierzała, potem zostawiła, a w drodze do domu stwierdziła, że mogła jednak wziąć. No to jej wzięłam, i zrobię jej niespodziankę. 

Teraz wieczór z książką. Uff, zasluzylam sobie, dzień był długi, a jutro znowu do pracy na dyżur popołudniowy do dziesiątej w nocy. 

1 komentarz:

  1. Super spędzony czas, to się pochwal co to za udzierg ,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń