poniedziałek, 9 maja 2016

Z szarej alpaki

Narzucilam w weekend na druty, raz juz troche sprulam, bo uwazalam, ze narzucilam za duzo oczek pod pachami. Faktycznie. Pewna mila blogerka o podobnej do mojej figurze na moja prosbe doradzila mi co nieco, i tak mniej wiecej teraz jest. Ja mam z raglanem jakos ten problem, ze przed pachami, przed linia raglanu, czasami mi sie robia takie nieladne faldy. Wszystko przez biust, bo biust mam, a nie lubie miec opietego biustu, czy to dzianina, czy materialem. Teraz dziergam i czekam z niecierpliwoscia na efekt.

Welenka ma piekny szary kolorek , jest to alpaka, i jest z kolei prezentem od innej blogerki, i ten prezent bardzo mnie ucieszyl.


Szary na szarym prezentuje sie suboptymalnie ;) ale nie idzie przegapic urody i o co chodzi.

Tak wiec teraz sobie podziergam do srody po poludniu, bo od srody ide pracowac. Ale to jeszcze dwa dni. Do dziergania slucham sobie drugiej czesci Darkside Park- czyli Porteville, to taka czytelnicza czy do sluchania wskazówka wtajemniczonych. Nie powiem, ta fantastyczna wizja czy bajeczka wciaga mnie.

Pogoda nadal letnia, temperatury przekraczaja dwiadziescia stopni, Mirka uzywa codziennych kapieli w potoczkuu naszej ulicy. Ciekawe, czy ona wogóle wie, ze z tym potoczkiem obok domu, z lakami, lasami i chrabaszczami to ma jak w niebie, i nie kazdy psiak tak ma. Letnicy takze czasami sie zjawiaja, stoja ze swoimi przyczepami kempingowymi- parking ma maly, podstosowany placyk z podlaczeniem do pradu, z woda i miejscem na scieki. Letnicy czasami maja ze soba psy, koty na smyczy tez sie zdarzaja.


Jest tak fajnie, ze az mi sie nie chce w srode do szpitala... Tym razem 6 dyzurów, bo Zielone Swiatki z poniedzialkiem jako dniem swiatecznym. Potem znowu tydzien wolnego, jeszce raz taki 6- dyzurowy turnus, i znowu 3 tygodnie urlopu. Ciesze sie niesamowicie i mysle nad jakims krótkim wyjazdem gdzies.

Zeby nie bylo, ze tylko sie bycze ;) dzisiaj w koncu zabralam sie do robienia oswiadczenia podatkowego za zeszly rok, i nawet szybko sie z tym uporalam. Byc moze, w srode rano oddam i bede miala spokój. Termin mam do konca maja. Dzisiaj w prasie czytalam, ze sa planowane kary pieniezne dla spóznialskich- 25 euro od miesiaca. Mnie w sumie nie dotyczy, bo z moja klasa podatkowa oswiadczenia "wlasciwie" skladac nie musze, ale robie, poniewaz zawsze dostaje z urzedu podatkowego pare stówek z powrotem. Z pewnoscia nie jestem ich ulubiona klientka. 

5 komentarzy:

  1. Sweter zapowiada się cudownie,kolorek delikatny,mój leży odłogiem,też nie wiem jak wyjdzie, fajnie że dostaniesz ze skarbówki kasę,ja dopłacałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na początek roboty to całkiem dużo już jest! Niech to ma długie rękawy albo 3/4 co najmniej, alpaka jest baaardzo ciepła, na lato za nic się nie nadaje. Też bym się chętnie dowiedziała tego sekretu dla biuściastych, bo i ja nie lubię biustu opiętego dzianiną i albo mi wychodzi dekolt olbrzymi, albo rękawy za szerokie, albo i jedno i drugie. :-(
    Mircia z wizytą u kumpla śliczna.
    Ona doskonale wie, ze ma jak w raju. Psy z pamięcią żadnych kłopotów nie mają. Chodzi na smyczy bo musi, takie macie przepisy. Jak tę smycz odepniesz to pewnie pilnuje się bardzo. Bo jakby taki dom z rzeczką, chrabąszczami nieopodal, łóżeczkiem na każdej kondygnacji zginął to co by to było? No rozpacz czarna po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś postanowiłam nauczyć się robić na drutach.Sprułam jakąś tam starą czapkę i wymyśliłam rozpocząć naukę od zrobienia opaski na głowę.Opaskę mam do dziś. Potem znowu coś tam sprułam i już mi cierpliwości nie starczyło ...Uznałam, że dzierganie i ja jakoś nie idzie w parze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sweterek będzie piękny!
    A pogoda i u nas w porządku. Temperatury wysokie, bez wiatrów, deszcze czasami- głównie dla oczyszczenia powietrza. Po prostu lato przyszło! :) BBM

    OdpowiedzUsuń
  5. kobietawbarwachjesieni:
    Sweter będzie miał śliczny kolor. Ja nie mam cierpliwości do robienia na drutach. A szkoda, bo takie śliczne rzeczy mozna zrobić.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń