środa, 30 sierpnia 2017

Do polamania drutów

sobie dziergalam ;)

I na serio, zlamalam jednego skarpetkowego, a szkoda mi jak nie wiem, bo to ten ostatnio kupiony w Dortmundzie, Knit Pro, z metalowymi koncówkami :((


Podobno mozna zareklamowac, odeslac, i otrzymac nowy. Musze sie rozpatrzyc, jak i gdzie to dziala. Najlepiej byloby zareklamowac, gdzie kupilam, posiadajac bon z kasy, ale- to byl stragan w hali na Creativa w marcu. Paragonu oczywiscie tez juz dawno nie mam.

Mówi sie trudno i dzierga dalej, a wiec dolaczylam moje inne knitki, te bez metalowych czubków- ich w zestawie bylo od razu szesc, czyli licza sie z ubytkiem.

Wydziergalam od ostatniego tygodnia 3 pary skarpet.

Dokonczylam te dla bernda, niebieskie w szlaczki, a w czwartek dostalam w prezencie kolorowa welenke:




Piekne kolorki, nieprawdaz? I skarpetki sa moje. Jak wlasciwie rzadko, postanowilam zrobic je w jakis wzorek, pruzejrzelam moje notatki, obrazki, i oczywiscie nie bylabym soba, gdybym cos nie poprzestawiala- i wszyly, jakie wyszly. Notabene, druga skarpetka jest odbiciem lustrzanym pierwszej, mala zmiana z rowkami.


Tutaj wszystkie trzy pary; te z lewej, zrobione na zamówienie dla meza znajomej, który po zawale i wstawieniu stentów, wybiera sie na drugi tydzien na rehabilitacje. Wzorek w nich ten sam, co i w moich, jednyie o jedno oczko mniej, aby sie zgadzalo z wieksza iloscia oczek.

Dziergajac, slucham audiobooków, w sumie nie mialam nigdy jakos przekonania do Agaty Christie, ale sie przekonalam ;) a jako szczególny cukiereczek, mialam szanse obejrzec ten film:


Dziekuje kochanej wspólblogowiczce :))

(A tak na marginesie, zainteresowalo mnie, czy "adopcja" Krzysia nie miala pózniej dla Michaliny Wislockiej zadnych konsekwencji prawnych? )

Poza tym, lato sie konczy, widac to co rano w zamglonych lasach, chlodzie o szóstej rano; dni sa jeszcz ecieple, nawet bardzo cieple, dzisiaj ma byc do trzydziestu stopni na nizinie, i niewiele mniej na wyzynie, a ja jade do Bad harzburg, czyli w góry. 

13 komentarzy:

  1. Skarpety coraz bardziej fantazyjne. Te szare wyjątkowo śliczne!
    Miłego wyjazdu w góry! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubie takie wlóczki, które dzierga sie prosto, prawymi oczkami, a wychodza szlaczki.

      Usuń
  2. Ale Ty masz tempo dziergania, Matko kochana. Chyba same druty Ci tańczą w rękach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Perfekcyjne skarpety,kolorki cudowne,u mnie wydzierganie 1 pary skarpet to min.2 tygodnie,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tez czasami tak dlugo trwa, te ze szlaczkiem, to bodajze 6 tygodni na drutach sobie czekaly na swoja kolejke.

      Usuń
  4. Te śliczne, drewniane drutki nie mogą być trwałe, to niezgodne z fizyką drewna. Robię teraz skarpety zwyczajne na metrowych addi, przy takim rozmiarze żyłki Magic Loop jest wygodny. I nie mogę druta zgubić. Addi są mosiężne, porządne a i tak już je pogięłam. Skarpety cudne! Skarpetkowe druty do Hexagonów są niezastąpione, ale drżę żeby żadnego nie zgubić. Jak miałam tylko taniochę z Lidla to nie drżałam. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tak, ale Knit Pro szczyci sie wyjatkowa trwaloscia. Musze poszukac mozliwosci zareklamowania- wiecej niz odmówic zamiany, nie moga.

      Usuń
    2. Trzymam palce za udaną reklamację bo te drutki są śliczne. I pewnie dziergać nimi to frajda.

      Usuń
    3. Dzierga sie nimi tak samo, jak tymi czarnymi karbonkami, bo maja metalowe koncówki. W tych czarnych karbonkach przeszkadzal mi jedynie czarny kolor, jakos niedowidzialam oczek na drucie. Te sa kolorowe, i jakos wiecej widze oczka, to jest w sumie cala róznica, plus to, ze czarne karbonki sa nie do zlamania, a kolorowe drewno jak najbardziej ;/

      Usuń
    4. Różnica jest i taka że eleganckie karbonki na wyprawy nie jeżdżą bo się boję zgubić :-) Wszystkie oczka na nich widzę.

      Usuń
  5. ale te skarpety ładne, a te kolorowe to już w ogóle cudo :)

    jakby Cię czasem kiedy zamroczyło i zrobisz takie cudo z rozpędu to ja przyjmę z pocałowaniem w ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Te tęczowe skarpety są fantastyczne:).
    Zawsze gubią się lub psują rzeczy/narzędzia, które najbardziej lubimy. Mam cztery pary małych nożyczek do wycinania bardzo drobnych elementów przy robieniu kartek, rozwaliły mi się te, które najlepiej cięły;(.

    OdpowiedzUsuń