Porzadkowo..
Wyczyszczone 9 okien, jak skonczylam juz czscic okno w dolnej kuchni rodziców, i przeszlam do korytarza, mama mnie zagadala:
- A dlaczego, czy ty tu teraz sprzataczka chcesz byc?
- No, chcenie taka sobie sprawa, ale te okna trzeba koniecznie umyc, i kto to ma niby zrobic, jak ja nie zrobie.
- Ja tez przecoiez moge okna byc.
- Okej, no to ....
Przepuscilam ja w kierunku drabinki i wiadra z woda- popatrzyla sie, odsunela.
- Co jest, nie chcesz jednak tych okien myc?
- Co mam nie chciec, chce i umyje.
- To...
- Nie teraz. Pózniej. Po obiedzie albo kiedys.
Cyztam te ksiazke, i wiele zaczynam rozumiec. Moje kontakty z dementnymi ograniczaja sie bowiem tylko do ogólnych, teoretycznych wiadomosci na temat, i kilku czy kilkunastu godzin soedzonych takze z pacjentami z demencja na dyzurze, po czym mialam fajrant, i szlam sobie do domu, zamykajac za soba drzwi. Czasami bylo nielatwo z tymi ludzmi, czasami strasznie, ale byl koniec, kazdy dyzur sie konczy. Teraz ta sytuacja w domu, i bardzo absorbujaca sprawa. Nie wszystko rozumiem, nie we wszystko umiem sie wczuc, umie jedynie teorie, póki co. Chyba jeszcze wiele nauki przede mna...
Wczoraj po raz kolejny tej wiosny ;) spadl u nas snieg. Padal kilka godzin tylko po to, aby w okolicach poludnia stopic sie w jasnym sloncu.
Zdjecia z miasta powiatowego, czyli z wycieczki do skarbówki i fryzjera. Z szafy z ksiazkami oczywiscie skorzystalam, znalazlam w niej dwie ksiazki, które mnie zainteresowaly. Kiedys, kiedys, wszystkie zebrane, otrzymane, kupione, pozyczone, przeczytam, na pewno kiedys bede miala wiecej czasu na czytanie. Ok, za duzo tez siedze przed Netfiksem, ale tak fajnie sie przy tym dzierga :D
Wyczyszczone 9 okien, jak skonczylam juz czscic okno w dolnej kuchni rodziców, i przeszlam do korytarza, mama mnie zagadala:
- A dlaczego, czy ty tu teraz sprzataczka chcesz byc?
- No, chcenie taka sobie sprawa, ale te okna trzeba koniecznie umyc, i kto to ma niby zrobic, jak ja nie zrobie.
- Ja tez przecoiez moge okna byc.
- Okej, no to ....
Przepuscilam ja w kierunku drabinki i wiadra z woda- popatrzyla sie, odsunela.
- Co jest, nie chcesz jednak tych okien myc?
- Co mam nie chciec, chce i umyje.
- To...
- Nie teraz. Pózniej. Po obiedzie albo kiedys.
Cyztam te ksiazke, i wiele zaczynam rozumiec. Moje kontakty z dementnymi ograniczaja sie bowiem tylko do ogólnych, teoretycznych wiadomosci na temat, i kilku czy kilkunastu godzin soedzonych takze z pacjentami z demencja na dyzurze, po czym mialam fajrant, i szlam sobie do domu, zamykajac za soba drzwi. Czasami bylo nielatwo z tymi ludzmi, czasami strasznie, ale byl koniec, kazdy dyzur sie konczy. Teraz ta sytuacja w domu, i bardzo absorbujaca sprawa. Nie wszystko rozumiem, nie we wszystko umiem sie wczuc, umie jedynie teorie, póki co. Chyba jeszcze wiele nauki przede mna...
Wczoraj po raz kolejny tej wiosny ;) spadl u nas snieg. Padal kilka godzin tylko po to, aby w okolicach poludnia stopic sie w jasnym sloncu.
Zdjecia z miasta powiatowego, czyli z wycieczki do skarbówki i fryzjera. Z szafy z ksiazkami oczywiscie skorzystalam, znalazlam w niej dwie ksiazki, które mnie zainteresowaly. Kiedys, kiedys, wszystkie zebrane, otrzymane, kupione, pozyczone, przeczytam, na pewno kiedys bede miala wiecej czasu na czytanie. Ok, za duzo tez siedze przed Netfiksem, ale tak fajnie sie przy tym dzierga :D
Spisałam autorkę /chyba kobieta, tak?/ i tytuł. Może dobrze byłoby mieć taką książkę w domu? ot, tak na wszelki wypadek- tfu, tfu! oby nie! ;(
OdpowiedzUsuńA zdjęcia bardzo sympatyczne! :))
Tak, kobieta, ksiazka jest niesamowita, bardzo dobrze i zrozumiale napisana, wiadomosci same sie wchlaniaja i pomagaja zrozumiec to i owo. A demencja zawsze jakas sie przydarzy, w rodzinie, u znajomych, sasiadów. W kazdym razie, ksiazka warta przeczytania. Ciekawostka jest, ze nie ma jeszcze wydania w jezyku niemieckim.
UsuńI tak masz szczescie, a moze raczej maja je Twoi rodzice, ze mozecie byc blisko siebie.
OdpowiedzUsuńNie doluj mnie, kobito, ja nie mam czasu na okna, moze po swietach. Zreszta co za roznica kiedy. Moja lista spraw do zalatwienia jest taka dluga, a czasu i sil malo.
Tak, wiem, ze to szczescie, dla nich tak czy inaczej, dla mnie mniej stresu, pomimo stresu, ale nieporównalne do Twojej sytuacji z duzo starsza mama i tak daleko.
UsuńNie podoluje juz, bo jutro ma padac snieg, wiec przerwa okienna ;)
Ja też sobie tytuł książki zapisałam. Sprawdzę, czy mają ja w bibliotece.
OdpowiedzUsuńLekturę polecam gorąco, z demencją zawsze można sie spotkać.
Usuńjaka piękna wiosna na twoich zdjęciach!
OdpowiedzUsuńu mnie głęboka Syberia :O
Och, to Cię pożałuję i na pociechę 😉 dodam, ze u nas dzisiaj deszcz ☔ ze śniegiem ❄ popaduje.
UsuńTy to chyba jakiś propeler w 4 literach masz,tyle okien naraz,moja wątroba by nie wytrzymała,zostało mi ostatnie okno,siedzę i dumam czy już zacząć czy potem.
OdpowiedzUsuńMusialam sie w koncu zmobilizowac, od srody do pracy...
UsuńKsiazki nie czytalam i nie przeczytam. Nie chce wrocic myslami do wieloletniego horroru, to nigdy nie jest ciekawe i atrakcyjne i nie da sie tego "ladnie i estetycznie" opisac... nie wierze....
OdpowiedzUsuńNie, piękne to nie jest, ale taka sytuacja na prywatnym gruncie, i nie ma co oczu zamykać.
Usuń