czwartek, 26 lipca 2018

Lata ciag dalszy...


Ulica pod lipami


W potoczku minimalna ilosc wody.


Chrzan miewa sie dobrze.


Soczyste jezyny, niestety nie do zbierania, poniewaz przy drodze krajowej, aktualnie ze zwiekszonym natezeniem ruchu, bo wokól nas z powodu remontów dróg (liczba mnoga) wszelki ruch prowadzi przez nasza osade. A w planach zamkniecie do remontu kolejnych dwóch odcinków, raz droga krajowa na Westfalie, druga to droga gminna obok mojej drogi do pracy.


Jablkowo i gruszkowo przy mojej i Mirki spacerowej sciezce.



Wiejskie klimaty ;)


Licze nicrobieniowe dni, tydzien uplywa moze nie w szalonym tempie, bo na to jest za goraco, ale uplywa, i w koncu trzeba mi bylo wziac sie za jakas robote w calym domu. Wczoraj poczyscilam wiec z samego rana grom okien, u rodziców wszystkie, u siebie zostawilam sobie na zaraz 3 okna w dachu, zanim nagrzeje sie do tych dzisiaj obiecanych 36 stopni. Potem bede odpoczywac, lezec i czytac, siedziec i dziergac, przy mamie, której puszcze znowu troche Mody na sukces z plyty. Niestety nigdzie, kompletnie nigdzie nie leca jakies powtórki tego tasiemca, szkoda.


To jest zegar czlowieka z demencja, znaczy wpisane w tarcze godziny, popularny tutaj test na demencje. Tak widzi zegar moja mama. O tym, ze nie zna sie na zegarku, nie umie juz odczytac godziny, juz wspominalam. I wiem juz, ze gdy zaczyna mi sie przygladac takim specyficznym wzrokiem, troche ukradkiem, to mnie w tym momencie nie poznaje. 

14 komentarzy:

  1. I tyle dobra się po drodze zmarnuje???...
    A rysunek Twojej Mamy- powala!! Z tego co pamiętam, ma 70 kilka lat. Może dożyć 85, 90- w zależności od kondycji fizycznej... z takim regresem psychicznym?...przerażające. Przerażające Jej życie i równie przerażająca perspektywa opieki nad Nią. Bardzo Ci współczuję. Sama przeżyłam taką opiekę,w dodatku w czasach, gdy o pieluchach dla dorosłych mowy jeszcze nie było... Bardzo źle to wspominam.:((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmarnuje sie, bo to droga krajowa, z nie wiem dokladnie iloma tysiacami aut dziennie, wiec owoce naprawde nie nadaja sie do jedzenia, skazone spalinami.
      Tak, w dzisiejszych czasach, przy tutejszej opiece lekarskiej i pielegniarskiej, tacy ludzie moga dozyc bardzo sedziwego wieku. Sa tez krewni, którzy np nalegaja na sonde PEG, gdy taki czlowiek przestaje jesc i pic, dla mnie kompletna bzdura, ale cóz. Nie jestem tez zdania, ze w razie przypadku, ludzi z demencja nalezy reanimowac...

      Usuń
  2. Strasznie smutne, co piszesz. Dobrze, ze Mama nie stala sie jeszcze agresywna, bo to tez typowy objaw, ale pozniejszego stadium tej wyniszczajacej choroby.
    U nas tez na miedzach rosna rozne drzewa owocowe, mozna sobie brac owoce, robic przetwory albo piec rozne ciasta owocowe. Czasem z tego korzystamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas tez jest taka laczka z drzewami owocowymi pod lasem do ogólnego uzytku, to ludzie zabieraja.
      Moja mama fizycznie nie jest agresywna, ale niezmiernie uparta, co w sumie daje agresje slowna.

      Usuń
  3. Smutno się robi, gdy widzi się takie postępujące znikanie Człowieka! Będzie ciężko! Wczoraj narwałam dzikich mirabelek, dołożyłam papierówek i mam teraz pychotka dżem!
    Ciepłe i Puchatego dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Fusilko! Ta choroba odczlowiecza czlowieka.

      Usuń
  4. Ja puszczalam mojemu ojcu (w takim stanie) na okraglo Czterech Pancernych i Psa :))) Oczywiscie ogladalam razem z nim! :)))

    Moja mama na zegarku juz sie nie znala, ale z uporem kazala sobie zegarek na reke zakladac :))) Ten test na zegarek wygladal u niej tak samo, to bylo w roku 2012, a zmarla w tym roku :(

    Jechalismy dzisiaj do miasta i na slupku z zegarem przy banku pokzywal…… 40 stopni! No ja przepraszam, do Afryki przez przypadek wyemigrowalam??? Oczywiscie deszczu nie uswiadczysz….

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogoda tez ruszyla z Afryki do nas, za Murzynami ;)
      Basiu, pielegnowalas mame do konca w domu?

      Usuń
  5. Ciężkie jest życie,takiego stanu u moich rodziców św.pamięci nie było, mama do końca świadoma a tato spokojny,powtarzający się i pytający co 5 minut to samo ale był po amputacji nogi.Trzeba dać rady,nic nie pomoże takie zycie.Ale sucho macie,teraz do nas to dochodzi,lejemy tylko ogórki sałatkowe,pomidory i młode szczepki truskawek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakos to sie pokreci na starosc, jak cialo zdrowe, to glowa szwankuje, badz glowa zdrowa, i czlowiek cierpi, bo widzi, jak sie fizycznie sypie... i to zle, i to niedobrze.

      Usuń
  6. Upał taki, że z domu strach wyjść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez unikam wychodzenia, rano z Mirka o 6 dluzszy spacerek, jest nawet fajnie chlodno wtedy, potem szybko na zakupy, cos zalatwic, a potem do co najmniej 6 wieczór siesta. Ciesze sie, ze mam wolny tydzien, znaczy konczy mi sie :(

      Usuń
  7. ogromne wrażenie zrobił na mnie ten zegar - serdecznie Ci współczuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje, no cóz zrobisz, trzeba patrzec jakos do przodu. Póki co, oprócz Mirki, tankuje mame plynami, zeby w tych temoperaturach nie odwodnila sie, bo wtedy jeszcze wiecej mózg sie lasuje.

      Usuń