wtorek, 4 września 2018

Fotograficznie jesiennie...

Od razu wczoraj, w pierwszy dzien wolnego tygodnia, wzielam Mirke na dluzszy spacer. Tak sobie powoli szlysmy, ja sie rozgladalam, ona sikala, wachala, sikala i znowu wachala, i tak po dluzszym czasie doszlysmy w koncu do domu.

Najpierw spoktalysmy kota. Mirka ma wpojone, ze kotów nie wolno ganiac, i trzyma sie w ryzach, chociaz oczka co innego zdradzaja..


Zaczyna sie jesien. Ta od pierwszego wrzesnia, to jak sie zwie? Astrologiczna, astronomiczna, czy kalendarzowa??


Natura pod ochrona. Notabene @Czarna Pantera, w Dolnej Saksonii wystepuja dzikie storczyki, nawet u nas gdzies pod lasem sa.



Urodzaj zoledzi, orzechów zreszta tez. Jak na Wegrzech, tak twierdze, bo mam to porównanie. 


Dzika róza i tarnina.


Kasztany tez juz sie sypia.


Jeszcze wiecej tarniny. Zbiera sie ja po pierwszych mrozach, wtedy jest slodka, cos na ksztalt i podobienstwo winogron na "lodowe wino".


Wachamy i sikamy.




Bauer wykopal badz powiekszyl rów melioracyjny, chyba nie chce byc zaskoczony jakas mniejsza czy wieksza powodzia.


Na czerwono.


Lecim dalej.


Kolor rózowy.


Jeszcze wiecej rózy...

Tak sie zastanawiam, od kiedy wlasciwie boli mnie szyja, i czy to sa dyski, czy jakis przeciag mnie dopadl. W kazdym razie, na poprzednich dyzurach, czyli 3 tygodnie temu, juz mnie bolalo. I nie przestaje, faktycznie mam problem ze spaniem na (ulubionym) prawym boku. Jako, ze niedzielny dyzur byl bardzo spokojny, siedzialam, ile moglam i przykladalam do szyi/ karku ciepla poduszke z pestkami czeresni. Niezle pomagalo. Niestety poduszka szybko stygnie, i dzisiaj wygrzebalam z zakamarków staroswiecka, dobra czerwona lampe. Mam nadzieje, ze wkrótce pomoze...


Wczoraj musialam nieco wczesniej wstac, bo na wpól do trzeciej mialam umówiona wizyte w osrodku pielegnacyjnym, w celu rozejrzenia sie tam, dopytania tego i owego. Chodzi konkretnie o pielegnacje krótkoterminowa, odciazajaca, czyli 4- 6 tygodni. Bo taka planuje dla mamy w celu odciazenia taty na jakis czas. Opcja pobytu stalego. Nie ma sie co czarowac, do tego dojdzie, i byc moze szybciej, niz nam sie dzisiaj wydaje. W kazdym razie jest to sporo papierków do wypelnienia, kilka urzedów do obskoczenia, nie ma latwo, ale jak sie juz obskoczy, to jest zalatwione. Doplaty do pobytu w osrodku mozna skwitowac bardzo prosto: im mniej si ema pieniedzy, tym mniej sie doplaca, takze jako dziecko za rodzica. Konkretnie jest tak, ze co mam powyzej 1800 euro dochodu, musze doplacac. Gdy mam mniej badz calkiem malo, nie musialabym doplacac nic. Czyli cos takie, ze nie ma sie finansowej mozliwosci umieszczenia kogos w osrodku pielegnacyjnym, po prostu nie istnieje. 

12 komentarzy:

  1. inaczej mówiąc, nawet człowiek całkiem niezamożny może liczyć na miejsce w takim ośrodku. super. mam blisko dom pomocy społecznej, kiedyś z ciekawości obejrzałam stronę internetową obiektu i przeraziły mnie opłaty i dopłaty. prawie jak jakieś przedsięwzięcie komercyjne.
    piękne te Twoje zdjęcia, chociaż trochę nostalgiczne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest, Niemcy sa (nie tylko w takich przypadkach) bardzo socjalnie nastawionym krajem. Wiem, ze w Polsce to ogromny problem finansowy.

      Usuń
  2. Nie ma co zaklinac rzeczywistosci, ona nadchodzi i to w kazdej swojej postaci, czy to kalendarzowo-astronomicznej, czy meteorologicznej. Na razie jeszcze piekna i umiejaca zachwycic kolorami, jeszcze ciepla i sloneczna. Trzeba wiec korzystac z jej dobroci, ciepla i piekna, bo to sie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, musze sama poguglowac za tymi astronomicznymi, astrologicznymi i kalendarzowymi porami roku :D

      Usuń
  3. Fajny fotoreportaż!
    Powiedz mi, co ma wspólnego kolor czerwony z bólem kręgosłupa?? Bardzo się zdziwiłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiem chetnie przy pomocy linka ;)
      https://medbon.pl/blog/2016/10/lampy-na-podczerwien-zastosowanie-dzialanie-przeciwwskazania/

      Usuń
    2. Dzięki.Przeczytałam.Bardzo ciekawy artykuł.Znowu dowiedziałam się czegoś nowego.:)

      Usuń
  4. Skończyły się kolory lata, zaczęły barwy jesieni... Kiedy mój Tato był w takim osrodku, to w pierwszym z nich placilo się tyle ile stanowiło 90% emerytury, jeśli nie była wieksza niż kwota X, której nie pamiętam. Tato sam płacił, a my podrzucalismy mu co tydzien kieszonkowe, bo lubil slodycze i ciasta :) A w tym drugim nie interesowalo nikogo ile pacjent ma dochodu. Bodajże 2200 PLN kosztował pobyt miesięczny, wiec drzucalismy się z rodzeństwem. Co ośrodek to obyczaj.
    Zielonapirania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypominam sobie te Twoje wpisy, Piranio... nie byl to latwy czas. To zawsze taka trudna decyzja.

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobry sprzęt, co nie? 😏 kiedys często używane takie lapy w szpitalach, teraz nie wolno... Bo można poparzyć czy cos tam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pani jesień zaczyna się panoszyć,na razie piekna,bez słoty.
    Śliczne foty.Tak domy opieki u nas masakra,do tego lepszego bez 2500 nie można wejśc a ten drugi to już taka przechowalnia i tani.

    OdpowiedzUsuń