Bylo bez spinania sie, pierogi byly kupne. Mój syn znalazl w Oldenburgu sklep z polsko- ruskimi towarami, i przywiózl wystarczajace ilosci rowarów, zamiast "pierdólek", jak to okreslil. Racje mial.
Nasza choinka w kosciele. Zdjecie wyszlo, jakie wyszlo.
Szopka, takze w kosciele. W tym roku bylam na pasterce. Oczywiscie na koniec spiewalismy Cicha Noc, a w miedzyczasie- kto rozpozna?
Nasze swiateczne spacery. Bardzo zielona zima.
Nasza choinka. Juz wiele lat temu zrezygnowalismy z prawdziwej choinki, uwazajac scinanie 10- 15 letnich drzewek za zbedne. Postoi kilka(nascie) dni, i do wyrzucenia/ spalenia/ do ZOO dla sloni tez trafia ich minimalna ilosc.

Wczorajszy, drugi dzien swiat uplynal pod znakiem przygotowan taty do dzisiejszej kolonoskopii. Wszystko udalo sie jak w podreczniku, znaleziony jeden polip zostal od razu usuniety, poza tym, jelito zdrowe, pomijajac kilka uchylków, odpowiednych wiekowi pacjenta, i nie robiacych problemów. Pojechalismy na ósma rano, z powrotem bylismy o wpól do jedenastej. Po swietach bylo tylko dwóch ambulatoryjnych pacjentów w endoskopii, bez stresu, bez spinania sie, duzo czasu, i taki termin miedzy dniami swiatecznymi mozna naprawde polecic dalej. Wieczorem odwiozlam syna do pociagu, zabierajac ze soba Mirke, co bylo pomyslem takim sobie, poniewaz Mirka nienawidzi dworców kolejowych i pociagów, ale tym razem sie zachowala, bo dworzec na koncu swiata, i dwa razy na godzine, a w nocy rzadziej, zatrzymóje sie minipociag, dwuwagonowy, i bardzi cichy i wolny, czyli nie ma o co psu szalec i sie bac ewentualnego lomotu. Po odjezdzie poszlismy na kupe, co trwalo i trwalo, bo jak w kazdym nowym miejscu, Mirka zamiast kucnac i zrobic kupsko, najpierw przeprowadza "wywiad srodowiskowy", wachajac i obsikujac wszystkie slupy, murki, krzaki; dobrze, ze zabrala ze soba wystarczajaca ilosc moczu ;)
Wiem! Gdy się Chrystus rodzi...
OdpowiedzUsuńA tym moczem, a raczej jego wystarczająca ilością, uśmiałam się jak norka!
Wszystkiego zdrowego poświątecznego! :)
No i pięknie! Najlepszości po Świętach!
OdpowiedzUsuńNo to fajnie, ze tak spokojnie ci te swieta przeszly, jak u mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
U nas też zielono poświątecznie z temperaturami +5'C albo więcej. Straszą, że takie zimy to już trwały trend.
OdpowiedzUsuńDobrego nowego roku! Zdrowia i spokoju dla Ciebie i Twoich bliskich. :)
Super,spokojne święta.U mnie zagęszczenie 8,5 ludzia i kot.Mimo cieszę się że tak było, wszakże choinke w II święto trzeba było poprawić gdyż mały szarpał no i nasza kotka strąciła i się bawiła bombkami.II święto było odgruzowywanie mieszkania i jest ok.Twoja Mirka to artystka.Ślubny ma 2 stycznia gastroskopię,jak go jakiś napad złapie to nie wiem co to będzie.
OdpowiedzUsuńNo bo z moczu pies chyba jest zrobiony. U Was zima zielona a u nas mokra i coraz cieplejsza. Po co mi ta cała wełna?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, zajeta jestem ostatnio tzw. samorzadem gospodarczym- specjalnie wyguglowalam na jezyk polski Kammer- w tym przypadku takie monstrum, gdzie wszyscy pracujacy w pielegnacji, z egzaminem, maja tam przymusowo wstapic i placic za to wymuszone czlonkostwo. Ruszylismy prawdziwa lawine. Ja kontaktuje miejscowych polityków.
OdpowiedzUsuńfajnie, że Tata po zabiegu i że wszystko OK.
OdpowiedzUsuńwywiad środowiskowy - pięknie powiedziane:)
No to już masz badania Taty na jakiś czas z głowy.
OdpowiedzUsuńŚwięta Bożonarodzeniowe też za rok, więc z utęsknieniem czekamy na wiosnę spokojnie na święta zająca;).
Ja podobne pierogi tez kupilam w ruskim sklepie, w ktorym maja tez polskie towary. Zabraklo im polskich pierogow dla mnie wiec kupilam...ruskie z grzybami, tez dobre :)
OdpowiedzUsuńSerdecznosci, zdrowia i dobra wszelkiego na Nowy Rok posylam :*