sobota, 12 stycznia 2019

2019-1

Wieczorami w spokoju, zaczelam sobie robic cieplejsza czapke na zime, jako, ze u nas zaczal prószyc snieg. Czy moze raczej pruszyc? Sprawdzilam, snieg zdecydowanie prószy :) Czasami mam kilka problemów natury gramatycznej, i bardzo odlegle wydaja mi sie czasy, gdy od 4- 5 klasy szkoly podstawowej na dyktandach mialam piatki i tylko piatki, bo szóstek jeszcze wtedy nie bylo. Ostatniego byka strzelilam chyba juz w w klasie maturalnej, po wielu latach, i napisamam wtedy orginal, jakos tak mialam zakodowane to slowo, musialam przez wiele lat przy czytaniu nie dopatrzyc sie, ze pisze sie orYginal. Slowa oryginal i oryginalnie nbardzo rzadko wystepowaly w literaturze, chyba tylko w Ani z Zielonego Wzgórza. Po prostu przegapilam, i raz zarobilam w ten sposób czwórke z jakiegos wypracowania czy sprawdzianu.

Ale powracajac do czapki. Kupilam cos szarego, bo przeciez nie mam zadnych zapasów, hahaha, ale mialo to cos mniej wiecej pasowac do mojej fioletowej kurtki na mirkowane spacery. I zrobilam na szydelku, wedlug rozpiski myboshi.





Tak wyglada na glowie styropianowej, a tak na mojej:


Wiem, aktualnie wygladam strasznie, sama czapka wyglada lepiej.

Bardzo sie ta czapka sprawdza na wietrze i deszczu, bo nic nie przepuszcza.

To byla taka odskocznia przy ogladaniu telewizji, a takze dwóch filmów o Amishach. Odkrylam, ze na Bibel TV leca calkiem ladne filmy, miedzy innymi wlasnie tez Ania z Zielonego Wzgórza we wtorki, i cos innego o Avonlea, a takie filmy dobrze mi robia na dusze.

Poza tym, wychodzac z zalozenia, ze bedzie troche spokoju i czasu, postanowilam nabyc dwie brakujace czesci o czarownicy i wampirze, autorstwa Deborah Harkness, tak wiec jak tylko dokoncze moja cienizne, czytana od tygodni, o zachecajacym tytule "Wreszcie czterdziestka" (autorka: Susanna Kubelka), to biore sie za te trzy, bo pierwszy tom czytalam kilka lat temu, i chce sobie odswiezyc, i dopiero pociagnac dalej, co i jak tam dalej sie dzialo.


15 komentarzy:

  1. Fajnie by do kompletu wyglądał wysoki szyjogrzej, nie sądzisz?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Calkiem szary szyjogrzej mam już 😊 ale co mam w planie, to czapkę w nieco weselszych kolorach. Ta czapka to model przejściowy 😉

      Usuń
  2. Styropianka jest roche mlodsza i jakby odleciana, dlatego czapka wyglada inaczej :) Musisz do niej kwiatka udlubac!
    Tez mam podobna czapke, uzywalam jej w zeszlym roku w Polsce, przy -15 stopniach, byla cudnie ciepla!
    Wlasnie ja wywalilam do kosza, bo byla w kolorze czarnym - nie lubie tego koloru i juz!
    Ja uzbieralam do czytania tyle ksiazek, ze powinnam miec ze trzy zycia, wszystkie nowe, zbierane od paru lat gdzie sie dalo, na pchlich targach, w darmowych biblioteczkach, w internecie. A teraz malo czytam, bo mi sie oczy mecza i druk rozlewa...
    Okulista pilnie potrzebny :)
    No i wlasnie cala Anie mam w trzech grubszych tomach, po niemiecku, powinnam zaczac juz ja czytac, bo w tym tempie moge nie zdazyc! :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwiatka, hm? Nie wiem, ale jakimkolwiek typem bym nie byla, dzieckiem kwiatu na pewno nie 😎
      A z czapką będzie, jak pisałam wyżej do BBM. Musze troche koloru dobrać. Gackowa tez mi szczerze radzi.
      Książki... też cały regał czeka na zmiłowanie, kupa wełny na przerobienie, a ja chyba jak mówi Liesa, sterbe drüber weg 😇
      Idź koniecznie do ocznego,nie ma sensu męczyć sie, oczy i głowę. Ja tez mam nowe okulary, i astygmatyzm, zeby mi się nie zdawało, ze musi być łatwo.
      Anie to mam po polsku,wszystkie pojedyncze tomy. Raz wpadła mi w ręce niemiecka Rilla ze Złotego Brzegu, musiałam sie nieźle przyzwyczaić do innych nazw, imion, ogólnie stylu,trochę jakbym inną książkę czytala.

      Usuń
  3. ja też mam astygmatyzm, ale nie mam pojęcia jak on się na moje widzenie przekłada. czapka fajna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobór okularów to u mnie taka sobie przygoda. Znaczy szkieł. Bo i na odległość - krótkowzroczna jestem od onad 30 lat- a jednoczenie potrzebuję "plusy" do czytania. I czytanie na różne odległości, czy to ksiazka przed nosem, czy monitor sporo dalej, czy teraz telefon, to nastawianie się wkurza i męczy.
      Dzięki za czapkowy komplement!

      Usuń
  4. Kubełka zrobiła na mnie wielkie wrażenie ale jak byłam po 40. Teraz już się przyzwyczaiłam do tego stanu. Jeśli ta czapka jest ciepła i nie przewiewa to noś i już.
    Ja też nie jestem kwiatkowa. Owszem kolorowa i kolczykowa, ale nie kwiatkowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owa Kubelka jest z 1986 roku, czyli prawie dinozaur 😁 ale temat aktualny. Trochę droczy mnie jej nagabywanie do wzięcia sobie młodszego, dużo młodszego partnera (o ile hu się urodził 😆), ale poza tym, temat i ksiazka nadal na czasie, tak uważam.

      Usuń
  5. Na śnieg i mrozy czapka konieczna, nawet ja nosze:))) Tej Kubelki nie czytałam, ale potwierdzam, ze z mlodszym mezczyzna w życiu jest naprawdę ekscytujaco, choć wraz z upływem czasu coraz trudniej takowego amatora na starzejace sie wdzieki znaleźć :) O ile oczywiscie ktos szuka:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie 😏 dla mnie dużo młodszy partner/ partnerka, to rodzaj pedofilii z jedne strony, a z drugiej forma rodzicielstwa przeniesionego w związek. No tak juz mam uczesane myśli, nic za to nie mogę 😁

      Usuń
  6. Też noszę czapki, nie patrzę jak wyglądam w niej,oby było mi ciepło.Pozdrawiam i trzymajcie się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobrażenia o modzie modzie czy innym twarzowym wyglądzie idą w kąt, gdy w grę chodzą rzeczy praktyczne i zdrowotne. O 6 rano zdrowie i nie przewiana głowa są najważniejsze.

      Usuń
    2. święte słowa, zresztą nie tylko o 6 rano najważniejsze.

      Usuń
    3. O, nad Bałtykiem tez nieźle wiało, cały zimowy dzień 😁 dokładnie 7 lat temu spędziłam tam 2 tygodnie zimowego urlopu. W czapce i rajstopach pod spodniami 😁

      Usuń
  7. Jeszcze nie spotkałam kobiety, która powiedziałaby, ze w wełnianej czapce wygląda dobrze;).
    Też w tego typu czapkach nie czuję się komfortowo, ale jak zimno w uszy, to człowiek ma gdzieś wygląd

    OdpowiedzUsuń