niedziela, 7 czerwca 2020

2020- 11



Koronne skarpety. Zrobione na wysiadywaniu przy 1, 2, 3 i nawet 4 pacjentach :)
Kurcze, znam inne czasy, i wiem, ze jeszcze inne tez nadejda, to pewne jak amen w pacierzu, wiec siedze na tej koronie, az do bólu tylka (mysle na serio, czy sobie dzisiaj jakiejs posuszeczki nie zabrac...), no i dziergam, czytam, slucham, pisze.

Te skarpety dokonczylam dzisiaj nad ranem, rozmiar 45 dla syna. Rózowe prazki nie bede mu przeszkadzaly, gdyz posiada rózowy T- Shirt, który nosi tutaj przy okazji wizyt i robót w obejsciu, do seledynowych spodni.

Wlóczka skarpetkowa z Buttinette, zapasy zaczynaja sie konczyc, trzeba bedzie gdzies wie wybrac i obejrzec, jakie welny sa aktualnie na topie.

W domu lezy i czekaj na mnie 5 klebków Luny. A w koszyku zaczety, takze z Luny, kolorowy sweterek, cieply i na zime, kadlub prawie gotowy, rekawy w najblizszej przyszlosci do zrobienia, bo drugi identyczny klebek Luny przyszedl w tym tygosdniu od niezawodnej i kochanej Gackowej :))



Tak ta Luna wyglada. Z tego drugiego zdjecia chyba sobie nowe tlo w telefonie zrobie, bo podoba mi sie. Caly sweterek wkrótce :D

Na koronie wczoraj, 1 pacjent. No to go zaopiekowalam 1:1. Czasami opiekowalam 1:50. Pacjent ma skonczone 95 lat i poczatki demencji, ale spokojny i mily. Tylko sobie sika na brzuch i klate. Trudno. Poscieli ci u nas dosc, i nawet koldry i posuszni obleczone mam do dyspozycji, wiec co mi tam, kiedy mu co potrzeba bylo, dostawal swieze, czyste i suche.

Przeczytalam przez jedna noc ksiazke "Tajemnice pielegniarek", dobra lektura, ujrzalam w niej wiele róznic miedzy Polska a Niemcami, jesli chodzi o prace czy stosunki w miejsach pracy. My np nie dochodzimy sie z lekarzami, bo po co i o co? Nie ma tez czasu na prywate, bo jak jestes sama na dyzurze, to nie poplotkujesz, logiczne. Nowe traktowane sa z pewnym szacunkiem, zeby nie spakowaly sie i nie uciekly, ze tak to nazwe ;) Co mnie zbulwersowalo, to system premii, udzioelanych wedle pracy, zwolnien lekarskich u humorów oddzialowej. Pomijajac, ze u nas czegos takiego nei ma, znaczy premii, moja oddzialowa nie ma pojecia o moich zarobkach, bo ta wiedza nie jest nikomu potrzebna. W Nieczech pielegniarki nie jezdza w karetkach, bo po co, to jest dzialka lekarza i asystentów ratunkowych. Pielegniarka srodowiskowa to chyba nie jest jednak to samo, co w Niemczech pielegniarka w pielegniarstwie ambulatoryjnym, niestety bylo to tam tylko jakos na marginesie wspomniane, i nie wiem, co srodowiskowa dokladnie robi. U nas pielegnuje, np toaleta klienta, leki, insulina, ubieranie ponczoch, opatrunki i temu podobne rzeczy.

To lece na te korone, w torbie mam Chasydki, czyli ksiazke o Zydach. 

28 komentarzy:

  1. To masz fajnie, i skarpetki cudne ,i poczytałas, i sweter będzie robiony, oby tak dalej i oby ta korona się cofała. U nas to statystki kopalnie robią, zresztą sama nie wiem co myślec. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choruja na potege, Urszulko... niedobrze. I cala otoczka tez nie lepsza. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. No proszę! Jakie czadowe skarpetki wydziergałaś:) Kolorowy strój poprawia humor, więc nie wiem dlaczego prawie wszystkie męskie skarpety są szaro-bure.
    Włóczkowe zapasy trzeba mieć, bo nigdy nie wiadomo kiedy wystąpi nagła potrzeba coś wydziergać:)
    Sweterek z luny ładnie się zapowiada. Czekam na finał:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na sweterek dzisiaj juz odwinelam z klebka troche koloru, zeby mi sie rekawy zgadzaly. Mam nadzieje w weekend znalezc troche czasu na dzierganie.
      Do zimy jeszcze daleko, ale finalu tez juz sobie zycze ;)

      Usuń
  3. Wreszcie skarpetki:) bo przyznasz, że dawno nie było. Ja wciąż pod wrażeniem Twoich dzierganek. Zimą jeszcze coś tam dlubalam, latem wcale nie mam na to czasu. A dzianiny lubię.
    Wygląda na to, że tzw. epidemia Ci służy, wreszcie możesz odpocząć w pracy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, epidemia sluzy mi :D
      Skarpety byly przerywnikiem podczas czekania na Lune :)

      Usuń
  4. Sweter będzie pierwszoklaśny!🙂
    Czasem dobrze sobie w pracy być na luziku!;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, ja za stara juz na nieprzerwany galop :D

      Usuń
  5. Sweter będzie fantastyczny, już to widzę! Pozdrawiam i życzę dobrej nocy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kazdym razie , ukaze sie tutaj w calej krasie i po praniu, bo dopiero wtedy bedzie prawdziwy w sensie kolorów ;)

      Usuń
  6. podziwiam pielegniarki, osobiscie nigdy nawet nie myslalam o medycynie, wciaz mdleje na widok krwi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie moglabym pracowac na bloku operacyjnym, stwierdzilam juz podczas nauki, bo nie moge zniesc "psucia" w sensie rozcinania czegos calego. Zaszywanie to juz inna bajka, jestem za. Dziwne, a w sumie nie. Pomijajac fakt, ze nie jestem w stanie sprawic sobie bólu, czyli np wkluc igle. Nie wiem, co byloby, gdybym np kiedys musiala brac insuline czy zastrzyki przeciw zakrzepom. Ja siebie nie ukluje.

      Usuń
  7. Wiesz, odkąd zaczęłam cię czytać, zauważałam różnicę między polską a niemiecką służbą zdrowia. Sama ją odczułam. Jak mieszkaliśmy w Niemczech , wylądowałam na tydzień w szpitalu. Opieka lekarska i pielęgniarską była fantastyczna. moim problemem byłą nieznajomość niemieckiego, ale lekarze mówili po angielsku i niektóre pielęgniarki też. Mam nadzieję, że u na się zmienia. Ale nie chcę tego sprawdzać.
    Skarpetki bardzo mi się podobają. Nie zawsze muszą być bure i nijakie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Burym i nijakim skarpetkom mówimy stanowczo NIE!

      Usuń
    2. Danonk, a ja z ciekawosci i po lekturze ksiazki na temat, czyli Tajemnic pielegniarek, nawet mialabym ochiote hospitowac w jakims polskim szpitalu ;) ale to raczej niewykonalne.
      Skarpety tylko kolorowe! :D

      Usuń
    3. Gackowa, my obie tak czy inaczej ;)

      Usuń
  8. Bardzo fajne skarpety. Dobrze, że możesz sobie pozwolić na odpoczynek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, pozwalam sobie i korzystam, ile sie da, bo przyjda jeszcze inne dyzury.

      Usuń
  9. Bardzo ładne te skarpetki, takie wesołe. A kolory sweterka bardzo w moim stylu. Korzystaj z tego chwilowego "odpoczynku", który tak naprawdę wypoczynkiem nie jest.W końcu szpital to miejsce, w którym co jakiś czas bywa "piekło i szatany" a nawał obowiązków dech zabiera.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, w ostatni dyzur mialam 5 pacjentek w bardzo podeszylm wieku i wszystkie mialy demencje, i noc byla troche zielona, ale sama magiczna liczba 5, a nie 35, dziaslala na mnie wyluznuiajaco, a w kom´ncu 4 poszly spac. Tak wiec.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Świetnie je nazwałaś: koronne ;) Mogą być jeszcze: królewskie :)
    Korzystaj póki możesz, nie wiadomo co się może za chwile zdarzyć. U nas wzrasta ilość pozytywnych, głównie w kopalniach, ale nie tylko. Ludzie jakby zapomnieli o ostrożności. Mimo luzowania obostrzeń trzeba uważać, nie ma innej opcji. Trzymaj się zdrowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wlasnie, nie wiadomo, ile te luzy jeszcze potrwaja.
      A obostrzenia za szybko luzuja, bo urlopy, wyjazdy, bo samoloty, jakby wazniejszych spraw nie bylo. Niemcy tez lubia zawalic sprawe.
      Pozdrawiam i nawzajem, pozostan zdrowa!

      Usuń
  11. Ja Ci bardzo serdecznie życzę, żebyś się dalej na tej koronie nudziła jak mops. Ja Ci mogę książki wagonami posyłać, byleś się nie pochorowała tylko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje! Ale pamietaj, ze u mnie jeszcze z dwa metry biezace ksiazek na czytanie czeka ;)

      Usuń
  12. Jesteś bardzo dzielna! A skarpety na płocie - klasyka. Jakie roślinki w nich posadzisz?

    OdpowiedzUsuń
  13. Lucy, z tej włóczki Luny będziesz miała przepiękny sweterek.
    Bardzo mi się te cieniowanie kolorów podobają:)
    Co do książki "Tajemnica pielęgniarek", to nie tylko między pielęgniarkami w Polsce i w Niemczech jest różnica.
    W całej służbie zdrowia jest kolosalna różnica i pewnie długo się to jeszcze nie zmieni, bo każda ekipa rządząca nic z tym nie robi,bo się boi tej kwestii dotykać.
    Na zasadzie - rząd się zawsze tak urządzi, ze o ich chorych się dba. A reszta chorych, to ma dwa wyjścia - albo wyzdrowieć bez leczenia, albo pójść do tego lepszego świata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, a u nas ta trzecia opcja tez nie jest ciekawa. To trzymanie przy zyciu za wszelka cene, diagnozowanie i eksperymentowanie do konca. Wszystko sie "oplaca". No ale temu mozna jednak zapobiec. Samemu w stosunku do siebie i jako opiekun prawny. Dlatego wolno mi bylo zdecydowac, ze tato moze spokojnie umrzec.

      Usuń